꧁༺Rozdział 3 ༻꧂

57 5 2
                                    

Neteyam widząc, jak dziewczyna śpi na swoim Ikranie, postanowił lecieć blisko niej, aby ją złapać, jakby przez przypadek spadła. Przy okazji mógł jej się bliżej przyjrzeć. Zaczął badać ją wzrokiem.

Zwrócił uwagę na jej małe warkoczyki, przeplatane z niebieską nitką i zawiązanymi z małymi piórkami. Były przeurocze. Duże zainteresowanie wzbudził w nim również jej naszyjnik. Było na nim dużo kolorowych piórek i parę niebieskich kamieni. Na jednym z nich, w centralnej części biżuterii, było coś napisane. Gdy podleciał bliżej, był już w stanie przeczytać to słowo... Neteyam... pismo było niezgrabne. Jakby pisało je dziecko. Spojrzał na swoją bransoletkę... Chłopak połączył kropki i zrozumiał... To była jego przyjaciółka z dzieciństwa... Tari...

Wszystkie wspomnienia nagle wróciły. Każda zabawa, każdy śmiech, każda rozmowa, każdy miły gest. Neteyam wpatrywał się w bransoletkę. Dostrzegł, że jeden kamień jest w takim samym odcieniu co kamienie na naszyjniku Tari. Odwrócił kamyk i zobaczył jedno, małe słowo... Sa'tari... Przypomniał sobie, kiedy je robili...


,,-Netty!! Netty, zobacz, jakie ładne kamyczki!- krzyknęła dziewczynka trzymając w ręce piękne, błękitne, dwa, małe kamyki. Zaciekawiony chłopiec szybko do niej podbiegł.

-Wow! śliczne!- pochwalił z entuzjazmem.- Wyryjmy na nich swoje imiona- powiedział wyciągając mały sztylet z pochwy. Dziewczynka przytaknęła i ukucnęła na trawie.

-Ty pierwsza, Tari- powiedział Neteyam, wręczając jej ostre narzędzie. Dziewczyna przejęła je i zaczęła wyskrobywać literka po literce. Chłopiec bacznie się temu przypatrywał jednocześnie pilnując, aby Sa'tari się nie skaleczyła.

-Gotowe!- powiedziała ucieszona dziewczynka, pokazując dzieło swojemu przyjacielowi.

-Ślicznie, Tari!- pochwalił dziewczynę, na co ta się szeroko uśmiechnęła."


Neteyam mimowolnie się uśmiechnął i spojrzał jeszcze raz na dziewczynę. Nadal nie mógł uwierzyć, że to jego przyjaciółka z dzieciństwa, ale również dziwił się, że jego przyjaciel to jej brat. Po kilkudziesięciu minutach dziewczyna obudziła się. Wyprostowała się leniwie i otarła jeszcze wilgotne policzki od łez. Podziękowała Leyli, za pilnowanie jej i spojrzała w bok. Zobaczyła Neteyama. Dopiero teraz, kiedy opuścił ją szok, poznała go. Uśmiechnęła się szeroko, co chłopak odwzajemnił. W jej zielonych oczach dojrzał iskrę, której wcześniej nie było.  Niestety, nie mogli rozmawiać, ponieważ musieli być skupieni na drodze.

Po kilku godzinach było już widać ląd i wioskę Ta'unui. Widoki były cudowne: przejrzysta, błękitna woda, złoty piasek, morska flora i fauna i rozrośnięte korzenie wielkich drzew, a na nich swojego rodzaju namioty. Sa'tari cieszyła się krajobrazem, lecz widząc nowy gatunek Na'vi, zalała ją fala stresu. Szybko złapała za środkowy kamyk w jej naszyjniku. To był jej sposób na pozbycie się nadmiaru emocji, który zawsze jej pomagał. Tak też było tym razem. Po chwili Sa'tari już  nie była tak przestraszona. Ikrany zaczęły lądować, a tutejsi zaczęli się zbierać. Tonowari i Ronal podeszli blisko nich. Kobieta zmierzyła wszystkich wzrokiem.

-Tonowari, na nasze lasy najechali ludzie nieba, byliśmy zmuszeni razem z moją rodziną i rodziną oddanego mi młodego wojownika opuścić nasz dom. Czy moglibyśmy prosić o uturu?- zapytał spokojnie Jake. Tari z przerażeniem patrzyła na mieszkańców tego rejonu. Byli oni błękitni, ich ręce były bardziej rozbudowana, tak jak i ogony. Rai'uk mocno złapał dłoń swojej siostry i ścisnął ją, chcąc jej pokazać, że jest z nim bezpieczna. Tamtejsza Tsahik zaczęła krążyć wokół nich, uważnie się im przyglądając.

-Chude ogony..- powiedziała łapiąc za ogon Lo'aka.-..liche kończyny..-zaznaczyła biorąc rękę Kiri.-.. U niej to szczególnie!- zauważyła wskazując na Sa'tari, na co ta spuściła lekko wzrok. Kobieta wróciła z powrotem do starszej dziewczyny.-..nie poradzą sobie w wodzie.- Zaczęła uważnie przyglądać się jej dłoniom.- To nie są  prawdziwi Na'vi!! W ich krwi krąży krew demonów!!- krzyknęła do ludu, pokazując dłoń z pięcioma palcami. Słychać było, jak wszyscy zaparli dech piersiach ze zdziwienia. Jake szybko zaczął wymachiwać kobiecie ręką,  pokazując ich podobieństwo.

-Zobacz! Widzisz, ja też mam pięć palców! Byłem jednym z nich, ale stałem się Na'vi. Da się przystosować. Zrobimy to, dostosujemy się- mówił z nadzieją. Ronal zmierzyła go wzrokiem.

-Mój mąż to Toruk Makto- wtrąciła dumnie Neytiri, a Jake zrobił zmieszaną minę.- Prowadził klany do zwycięstwa, gdy najechali na nas ludzie z nieba.

-Tak wygląda zwycięstwo? Ukrywanie się u obcych?- Ronal podeszła bliżej kobiety.- Chyba Eywa odwróciła się od swojego wybrańca- powiedziała z pogardą, na co druga zasyczała. Tsahik odwzajemniła nieprzyjemny gest.

- Wybaczcie żonie, ta cała sytuacja ją przytłacza, martwi się o dzieci, jest zmęczona po podróży..- mówił spokojnie Toruk Makto, co jej ewidentnie się nie podobało.

-Nie chcemy, by wasza wojna dotknęła i nas- zaznaczył Tonowari.

-Nie chcę więcej wojen, próbuję ochronić rodzinę- odpowiedział biorąc mała Tuk na ręce i przytulając ją mocno. Rai'uk lekko uśmiechnął się pod nosem i nachylił się do Sa'tari.

-Bierze go na litość- szepnął, na co ta również się uśmiechnęła.

Przywódca klanu stał niepewny razem ze swoją żoną. Nie wiedzieli, co będzie za słuszne.

-Poprosił o uturu- podkreśliła dosadnie, lecz subtelnie Neytiri. Mężczyzna wpatrywał się pytająco na swoją żonę. Gdy ta przytaknęła, odwrócił się do ludu.

-Toruk Makto i jego bliscy zostaną z nami. Traktujcie ich jak bracia i siostry. Nie znają morza. Będą jak noworodki łapiące pierwszy oddech. Uczcie ich wszystkiego, by na żadne nie spadło brzemię nieużytków- oznajmił Tonowari. Na twarzy Jake'a pojawił się uśmiech i nadzieja.

-Dziękujemy, Tonowari- powiedział Sully.

-Moje dzieci, Aounung i Tsireya, pokażą waszym, co robić.- Syn zaczął stawiać opór, lecz jego ojciec szybko go uciszył. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i szybko wystąpiła przed szereg.

-Chodźcie, oprowadzę was- powiedziała, pokazując, aby iść za nią.

Du hast das Ende der veröffentlichten Teile erreicht.

⏰ Letzte Aktualisierung: Jul 31, 2023 ⏰

Füge diese Geschichte zu deiner Bibliothek hinzu, um über neue Kapitel informiert zu werden!

꧁༺Kids from the Forest ༻꧂Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt