Pierro
Dzisiejszy dzień zapowiadał się na nudny i ponury przez pogodę panującą na zewnątrz, od kilku dni pada deszcz co wpływa na twoje samo poczucie bardzo źle. No oczywiście Pierro też nie było od dawna w tawernie przez co martwiłaś się. Takie zachowanie nie było do niego podobne.
Szłaś, jak zwykle pod parasolką do pracy. Czułaś, że dzisiejsza zmiana będzie nudna i smętna, jak zwykle. Po kilku minutach marszu zauważyłaś parkę, która szła sobie za dłonie, śmiali się i uśmiechali, od małego liczyłaś na spotkanie z mężczyzną z twoich marzeń jednak każdy okazywał się draniem. Potrząsnęłaś głową na te myśli nawet nie zauważyłaś, kiedy dotarłaś do miejsca swojego zarobku. Ze smętną miną wkroczyłaś do środka, poszłaś do pokoju dla personelu.
Minęło kilka godzin i już szykowałaś się do wyjścia, oczywiście szybko się ubrałaś i wyszłaś. Pierwszy raz od tygodnia wyszło słoneczko, nawet było ciepło, że nie musiałaś zapinać kurtki. W swoim tempie szłaś do swojego mieszkanie, znaczy domu. Tak kupiłaś sobie malutki domek. Trasa do domu szybko mięła. Chcą otworzyć drzwi okazało się, że są one otwarte, zszokowało się to, gdyż byłaś pewna, że je zamykałaś... Weszłaś do domu, bałaś się, ale chciałaś wiedzieć, czy nikt ci się do domu nie włamał.
Ruszyłaś do salonu, ale to co tam ujrzałaś zamurowało cię... W twoim domu, salonie stał pięknie naszykowany stół z gotową kolacją, a obok niego stał Pierro, ubrany w garnitur, wygląda tak pociągająco dłoni trzyma bukiet [U/K].
– Witaj, [T/I]. – uśmiechnął się. Nie wiedziałaś co powiedzieć, stałaś, jak słup soli. Po tylu dniach jego nieobecności w twoim życiu nagle się on pojawia. Jednak się cieszyłaś.
– Mam nadzieję, że nie przeszkadzam, ale – nie dokończył, gdyż rzuciłaś mu się na szyję.
– Tęskniłam... – wyszeptałaś. On cię objął w pasie i wymruczał ci do ucha.
– Przepraszam, kochanie. – nie wierzyłaś własny uszom. Chciałaś zapytać, „Co masz na myśli mówiąc to.", jednak cię uprzedził. – Kocham cię, [T/I].
W twoich oczach pojawiły się łzy, jednak szeptem oznajmiłaś mu, że odwzajemniasz jego uczucie. Po chwili uspokojenia swoich wszystkich emocji przystąpiliście do kolacji i nadrabiania straconego czasu.
Capitano
Capitano zaprosił cię na randkę. Tak, przyszedł do szpitala z kwiatami, twoimi ulubionymi, podszedł do ciebie i spytał czy nie chcesz z nim iść na kolacje. Oczywiście zgodziłaś się, cała czerwona, gdyż zrobił to przy twoich koleżankach co było dla ciebie nieco krępujące. Nie spodziewałaś się, że wielki Capitano może coś takiego zrobić.
Wiec właśnie szykujesz się na tą randkę, lekko podekscytowana, ale kto by nie był, skoro taki wspaniały mężczyzna sam zaproponował wyjście do restauracji. Ubrana w piękną sukienkę, umalowana i pięknie uczesana Czekałaś na niego. Gdzieś tak po 30 minutach czekania, usłyszałaś pukanie do drzwi. Szybciutko podbiegłaś do nich i je otworzyłaś, a twoim oczom ukazał się Capitano ubrany, jak na jakiś ślub. Jego włosy są spięte w wysokiego kucyka. Jednak to dodaje mu uroku.
BINABASA MO ANG
𝓢𝓬𝓮𝓷𝓪𝓻𝓲𝓸𝓼 𝓕𝓪𝓽𝓾𝓲 𝓗𝓪𝓻𝓫𝓻𝓲𝓷𝓰𝓮𝓻𝓼
Fantasy𝓦 𝓼𝓬𝓮𝓷𝓪𝓻𝓲𝓾𝓼𝔃𝓪𝓬𝓱 𝓫𝓮̨𝓭𝓪̨: 1. 𝓟𝓲𝓮𝓻𝓻𝓸, 2. 𝓒𝓪𝓹𝓲𝓽𝓪𝓷𝓸, 3. 𝓓𝓸𝓽𝓽𝓸𝓻𝓮, 4. 𝓟𝓪𝓷𝓽𝓪𝓵𝓸𝓷𝓮, 5. 𝓢𝓬𝓪𝓻𝓪𝓶𝓸𝓾𝓬𝓱𝓮, 6. 𝓒𝓱𝓲𝓵𝓭𝓮 / 𝓣𝓪𝓻𝓽𝓪𝓰𝓵𝓲𝓪.