- Tak, na pewno- przytaknęłam, zabierając swoją kawę i kierując się na górę, z jakimś dziwnym uczuciem w środku. ''Bo czy to możliwe, że to moja wina...?''


***


Rzuciłam telefon na poduszkę, wracając wzrokiem do ściany przede mną. Chcąc zająć czymś moje myśli o tej porannej kłótni oraz ciągłym uczuciu niewyspania, po długim prysznicu i obejrzeniu filmu, zaczęłam wieszać zdjęcia, które przyszły jakiś tydzień temu pocztą i totalnie o nich zapomniałam. W sumie nie sądziłam, że miałam ich już aż tyle. Zdawało mi się, że rzadko zabierałam ze sobą gdziekolwiek aparat. Ale kiedy teraz patrzyłam na około trzydzieści kolejnych nowych zdjęć, stwierdziłam, że musiałam się mylić.


Akurat chwyciłam to, na którym znajdowałam się razem z Alex, kiedy usłyszałam sygnał nowej wiadomości. Która była właśnie od niej.


Od jakiejś godziny namawiałam ją, aby zgodziła się iść na randkę z Niallem. Tak, ja musiałam ją na to namawiać. Zaprosił ją dzisiaj rano i oczywiście od razu się zgodziła. Jednak około półtorej godziny temu zwątpiła w samą siebie. Także teraz musiałam coś wymyślić, aby w końcu poszła z nim do tej restauracji czy kina, czy cokolwiek Horan im tam zaplanował.


- Wow, nawet nie słyszysz, że ktoś wszedł ci do pokoju- usłyszałam roześmiany głos. Podniosłam głowę z nad telefonu, zauważając opartego o drzwi Harrego.

- Co tu robisz?- zapytałam, wracając do odpisywania na wiadomość przyjaciółki.

- Tak, ciebie też miło widzieć. U mnie dobrze, a u ciebie?- powiedział z sarkazmem, siadając obok mnie na łóżku.

- Przepraszam- uśmiechnęłam się do niego lekko.

- Wieszasz zdjęcia?- zapytał, przyglądając się zdjęciom, leżącym obok niego.

- Tak- przytaknęłam- I w sumie to bardzo dobrze, że przyjechałeś- uśmiechnęłam się do niego szeroko.

- Naprawdę?- spojrzał na mnie, również się uśmiechając.

- Tak, bo nie mogę dostać tam wysoko. A ty nie będziesz mieć z tym problemu- wystawiłam do niego zdjęcie, które miało być przy samym suficie.


Harry kręcąc roześmiany głową, zabrał ode mnie fotografię i stanął na moim łóżku, przykładając  je do jasnofioletowej ściany.


- Troszkę w prawo... Nie, może w lewo- pokierowałam go, po czym odblokowałam telefon, widząc kolejną nową wiadomość.


''Wiem! Louisa, zróbmy z tego podwójną randkę!''


- Harry?- zapytałam, spoglądając znów na chłopaka.


Akurat przez chwilę udało mi się go zlustrować wzrokiem. Dzisiaj był ubrany w czarne, długie spodnie, mimo że na dworze było naprawdę ciepło oraz rozpiętą do połowy koszulę w jakieś dziwne wzory. Podobną widziałam nawet kiedyś u mojego dziadka w szafie...


- Tak?- odwrócił się i spojrzał mi w oczy, jak to lubił zawsze robić.

- Poszedłbyś ze mną na podwójną randkę?


~*~


Cóż... Szału ni ma.


Rozdziału długo nie było. W sumie ponad miesiąc, za co bardzo przepraszam :( W życiu jeszcze nie miałam aż takiej blokady...


Zresztą, widać to chyba wyżej.


Jeszcze raz przepraszam. :(


I OD RAZU MÓWIĘ, ŻE NIE WIEM KIEDY BĘDZIE KOLEJNY. To już zależy od mojej weny i czasu.


Jeśli ktoś już zauważył, w moich pracach powstała nowa książka 'Last Memories'. Zacznę ją pisać prawdopodobnie dopiero jak zakończę motylka. Może wcześniej, zobaczymy. :)


I dziękuję za te 42 gwiazdki przy poprzednim rozdziale, to niesamowite <3


Czekam na Wasze opinie. xx

Butterfly | HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz