Zmora.

2 0 0
                                    


Tonicu nie zachomikujecie, na czarną godzinę. Zawsze pójdzie. Jak przyjdzie zmora, trzeba ruszyć te cztery litery i kupić.

Napij się.

Co to?

Zobaczysz.

Dajesz mi alkohol w pracy.

Lepiej zobaczysz.

Dziękuje, już myślałem, że zwariuje.

Przywiozłem wam tonic.

My wiemy.

Macie udawać, że nie wiecie. Niech się prezes cieszy.

Zmieniłem zdanie. 14Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz