Kwiaty dzikiej mięty. Jakie to witaminy, Każdemu stanie. każda kobieta dostanie rui.
Kość słoniowa to się chowa.
Już niedługo zakwitnie, lada dzień.
Miałem, kilka zasuszonych, musiałem zjeść. To zawiera taki cukier, nie wyobrażacie sobie jakie to dobre.
Jak to działa na oczy, Kolory nabierają barw.
Kwiaty dzikiej mięty, lekarstwo, na daltonizm.
I mam wizję:
Kwiaty dzikiej mięty, zaparza się w elektrolitach. W tedy najlepiej działają.
Pięknie lekarstwo, na daltonizm, jakie barwy ostre.
Sprawdzają, to.
Na prawdę mi się wzrok poprawił.
Tylko nie przesadźcie, to strasznie uzależniający lek.
Zjadłem dwa kwiatki, a już czuję smak, trzydzieści minut. Wspaniały cukier.
Tylko, sadzić, w doniczce, na balkonach. I lekarstwo jak, dąb.
Boże, co ty mi dałeś?
Zasuszone kwiaty dzikiej mięty.
Masz szczęście.
Normalnie widzę na oczy, a nosiłem okulary.
Miałem wizję:
Jeden kwiatek, góra dwa. Jak przedawkujesz, to oślepniesz.
Po godzinie, efekt więcej, minął. A dobry wzrok został.
Taka rozmowa:
Byłam ślepa, a widzę.
Klękam przed tobą.
Chciałam, się zabić, byłam ślepa.
Odzyskałam życie.
Kurwa, mówię góra, dwa kwiatki. Chcecie oślepnąć. A później będzie na mnie.
Dwa kwiatki, raz na rok. To idzie prosto do oczu i się utrzymuje rok.
Taka rozmowa:
Widzę barwy. Widzę kolory.
Co zrobisz?
Zrobię sobie prawko.
Przed podaniem, należy kwiat dzikiej mięty, wysuszyć.
Nie wolno jeść świeżych, kwiatów.
Ja widzę?
Co ile to się bierze?
Raz na rok.
Mówiłem, na drugi dzień widać, jeszcze lepiej.
Trzeci dzień, a kwiaty dzikiej mięty, dalej działają.
Taka rozmowa:
|Po co mnie wezwałeś:
Testuję nowe lekarstwo.
Jakie są skutki uboczne?
Możesz dostać rui.
Przecież wiesz, że nie ma takich skutków ubocznych. Zaryzykuję.
Jak tam twój wzrok.
Jestem niemal ślepa.
Jak ty funkcjonujesz?
Przyzwyczaiłam się.
Weź to.
Ja widzę, na prawdę widzę.
Jak długo to działa.
Przyjdź jak wzrok się pogorszy.
