2. ◛⑅·˚ ༘ ♡ 𝐈'𝐯𝐞 𝐦𝐚𝐝𝐞 𝐚 𝐦𝐢𝐬𝐭𝐚𝐤𝐞?!

18 1 0
                                    


Wszystko było spokojnie. Znaczy.... Nie do końca. Trudno rozpocząć opisywanie tego dnia, jednakże mogę zacząć od tego, że Saihara bacznie obserwował, czy nigdzie nie ma jego nowego ,,kolegi". Pierwszą lekcją akurat był polski.. Zabrzmiał dzwonek, a żółto-oki zestresował się, że go nie będzie. Nauczycielka rozpoczęła sprawdzanie obecności. Zaczęła czytać nazwisko po nazwisku, aż w końcu...

- Kokichi Ou- - nie zdążyła zbudować całej wypowiedzi, gdyż do sali wbiegł zdyszany chłopak.

- O-OBECNY..! - ledwo wypiszczał i szybko usiadł do ławki, gdzje siedział Gonta.

- Cóż... Nie wpiszę ci spóźnienia, ale pamiętaj - to był pierwszy i ostatni raz! - chłopak kiwnął głową w podzięce.

Ponownie rozpoczęły się szepty, jednak nauczycielka zmierzyła wszystkich wzrokiem i ich uciszyła.

- Dobrze, klaso... - odchrząknęła - dzisiaj losujecie numerki z dziennika, gdyż będzie praca w parach... - zaczęła szukać pudełka z karteczkami.

Oczywiście Shuichi delikatnie uśmiechnął się pod nosem, ponieważ to on majstrował przy pudełku tak, żeby pierwszy numerek jaki wypadnie był tym, który ma Kokichi.

- O, mam! Może woźna coś przestawiała podczas sprzątania.. W każdym razie - mamy ochotników, czy mam sama wybierać? - gdy spytała - z 3 osoby podniosły ręce - Może... Saihara? - chłopak uśmiechnął się szerzej, słońce delikatnie podkreśliło blask jego żółtych oczu i wstał z miejsca... Podszedł do polonistki i zaczął losować...

- Pokaż, co wylosowałeś... Oh, numer 16, czyli Angie.

Wytrzeszczył oczy... Nie spodziewał się, że jego plan nie zadziała. Zacisnął pięść z numerkiem i już z mniejszą radością usiadł w swojej ławce.
,,Jakim cudem...?! Dlaczego...?! Ugh, tak strasznie nienawidzę tej baby...! Z pewnością ONA coś namieszała!'' - pomyślał i podarł kartkę.

- Następna osoba.. - zastanawiając się przeniosła wzrok na Rantaro - Proszę!

Zielonowłosy podszedł do kobiety i sięgnął po kawałek papieru...

- Hmm... Kokichi Ouma! - uśmiechnęła się.

Żółto-oki wytrzeszczył oczy.. Zrozumiał, że z pewnością, że albo ktoś coś przestawiał - albo sam się pomylił. Drugą opcję wykluczał ponad wszystko... Jednak być może faktycznie zrobił błąd?
Lekcja minęła dość szybko, Shuichi i Angie razem rozmawiali na temat projektu, a Amami podszedł do Oumy.

- No hej! Nazywam się Rantaro Amami... Będziemy razem w parze, pamiętasz? - miło się uśmiechnął podając mu dłoń.

- Cześć.. - również podał mu dłoń - Moje imię już znasz. Liczę na dobrą współpracę! - nieśmiało się uśmiechnął.

Saihara przyglądał się uważnie.. Czuł jak chorobliwa zazdrość przechodzi całe jego ciało. Mrowienie w mocno zaciśniętych dłoniach nasiliło się, jak chłopak zwrócìł uwagę, że paznokciami przebił się do krwi. Momentalnie przeprosił Angie i poszedł do łazienki przemyć twarz zimną wodą.
Z kolei ,,awokado" i ,,winogronek" zaczęli się dosyć dobrze dogadywać. Ustalili, że zaczną projekt w domu wyższego i umówili się na konkretną godzinę. W tym samym czasie Niebieskowłosy rozmyślał na temat swoich uczuć. Zrozumiał, że... Zakochał się w niskim chłopaku. Zaśmiał się cicho w dość niepokojący sposób, ubrał spowrotem plecak i poszedł do kolejnej klasy.

| T̷I̷M̷E̷ ̷S̷K̷I̷P̷ ̷-̷ ̷N̷A̷S̷T̷Ę̷P̷N̷Y̷ ̷T̷Y̷D̷Z̷I̷E̷Ń̷ |

Nastąpiła prezentacja projektów. Większość osób dostała dość dobre oceny... Rantaro zaczął coś czuć do Kokichiego po krótkim czasie, odkąd tylko go poznał. Bardzo denerwowało to Shuichiego. Wręcz miał ochotę rozszarpać ich obu. Zrozumiał, że los nie jest po jego stronie i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Podszedł do fioletowowłosego po lekcjach na przystanek, jak czekał na autobus.

- Witaj! Może... Potrzebna byłaby ci pomoc w nadrobieniu materiałów sprzed początku roku? - zapytał z kolum uśmiechem.

- Wiesz... Przydałoby się. Dziękuję ci! Tylko... W jaki sposób? - przechylił głowę z pytającym wzrokiem.

- Może dałbyś mi swój numer? Ja dam ci swój, wtedy będziemy obaj w kontakcie. - zaproponował.
Chłopacy wymienili się numerami i Ouma pojechał do domu... Saihara jechał powoli rowerem za autobusem i zapisał adres nowego kolegi w telefonie. Uśmiechnął się dziwnie i wsiadł na rower jak gdyby nigdy nic... W domu przyszykował aparat w razie czego oraz spakował go do plecaka. Zabrał także ze sobą kilka niezbędnych rzeczy, typu książki, zeszytu itp... Specjalnie również zrobił 2 śniadania - dla siebie i dla swojej sympatii, gdyż zauważył, że nigdy nic nie nosi. Nagle wpadł mu do głowy pewien pomysł...
______________________________________
638 słów! Z weną idzie coraz lepiej... Jednak faktycznie - trochę schodzi z przygotowaniami. Jak wiadomo, mam szkołę, naukę itd..
Jeszcze jestem chora, to czuję się jak gówno:')
Do zobaczenia, słoneczka!
~ Seli

🤍 | 𝘠𝘰𝘶 𝘭𝘪𝘬𝘦 𝘪𝘵, 𝘳𝘪𝘨𝘩𝘵? | 🤍Where stories live. Discover now