Kwiatuszek

15 1 0
                                    

Minęły już prawie dwa tygodnie od kiedy babci z nami nie ma. Nie ukrywam, że w jakimś procencie nadal to do mnie nie dotarło ale i również już się tym tak bardzo nie przejmuję. Moje życie w większości wróciło do normy. Każdego dnia prócz ciężkiej pracy, spotykam się z Danielem. Dzień dzisiejszy natomiast nieco różnił się od pozostałych, gdyż dołączyła do nas Daisy, która wróciła właśnie z wyjazdu do ojca. Otóż Daisy nie ma zbytnio stabilnej sytuacji rodzinnej, jej rodzice się rozwiedli i ona co miesiąc zmienia miejsce zamieszkania podróżując między domem Ojca, a matki. Są to dwa różne światy, tata mieszka w wielkim i nowoczesnym mieście, za to mama tutaj u nas na wsi. Dzień w którym wyjeżdża do taty jest zazwyczaj dla nas tutaj bardzo smutny,a dzień powroty wręcz przeciwnie. Również jak z Danielem znamy się od pierwszych kroków. Daisy urodziła się wtedy kiedy ja, różniła nas tylko godzina. Oprócz tego nasze mamy postanowiły dać nam na imię wedle ich ulubionych kwiatów ( i niestety nie tylko nam bo brat Daisy ma na imię Narcyz). Jeśli już jest mowa o Narcyzie to zdecydowanie nie jest to chłopak warty uwagi. Zawsze nam przeszkadza, narzeka i nie potrafi dotrzymać tajemnicy. Ma już skończone siedemnaście lat ale zachowuje się na pięć, żaden z niego pożytek. Nie umie gotować, pracować w polu, zajmować się zwierzętami, nawet odśnieżanie podjazdu zimą mu nie idzie. I tak jak już wspomniałam to charakter mu wcale nie pomaga aby być lepszym. Jest zarozumiały i wpatrzony w siebie, narcystyczny oraz chyba nigdy nie miał doświadczenia z rzeczami takimi jak współczucie i dobre maniery.

Z samego rana zerwałam się na równe nogi i ile sił ruszyłam w stronę domu Daisy. Gdy byłam już na miejscu usiadłam na murku, po czym zaczęłam głaskać kotki które tam do mnie przychodziły. Minęło niewiele czasu, gdy pod murkiem zaparkowało czarne auto z przyciemnianymi szybami. Zdając sobie sprawę z tego, że to mój kochany kwiatuszek schowała, się w krzakach aby później wyskoczyć z zaskoczenia i przywitać się z nią. Z bryki wysiadł najpierw mężczyzna w czarnym garniturze, białej koszuli, ciemnych okularach i sygnetami na palcach. Później zobaczyłam Narcyza wraz z jakąś dziewczyną, której nigdy wcześniej nie widziałam. Kolejno po nich na chodniku swoje stopy postawiła starsza pani z kwiecistym kapeluszem i na samym końcu moja ukochana Daisy. Wszyscy wzięli bagaże i czmychnęli do bram domu, to właśnie był ten moment w którym naskoczyłam na Daisy i ścisnęłam ją tak mocno, że biedna nie mogła wydusić z siebie jakiegokolwiek słowa. Gdy odpuściłam zebrałam kilka jej rzeczy, które pospadały przez moją intrygę i spojrzałam jej głęboko w oczy.
- Iris! Tak się cieszę, że nareszcie się widzimy- powiedziała dosyć cicho.
- Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłam. ostatni list wysłałaś mi tydzień temu, a to naprawdę dużo czasu bez słowa od takiej śliczności - odpowiedziałam.
Podeszła do nas wcześniej wspomniana dziewczyna.
- A właśnie, to jest Etta - córka dziewczyny mojego taty- rzekła Daisy.
Podałam dłoń do nieznajomej, po czym grzecznie się przedstawiłam rzecz jasna.
- Mam na imię Iris i jestem przyjaciółką Daisy. Mam szesnaście lat, znaczy rocznikowo bo skończone mam piętnaście. Mieszkam tutaj za tym polem - wskazałam palcem niewielką kwiecistą łąkę. - Generalnie mieszkam z mamą i siostrą, więc jakbyś potrzebowała jakiejkolwiek pomocy możesz się do nas zgłosić!
- Oczywiście, ja za to nazywam się Etta i od jutra będę mieć osiemnaście lat. - powiedziała dziewczyna, następnie się obróciła i dostojnym krokiem przekroczyła próg domu.
Pomogłam wnieść bagaże całej rodzinie, a później wyręczyłam Daisy w rozpakowywaniu się. Ona zaś przywdziała swoją delikatną i błękitną sukienkę, która leżała na niej idealnie. Zawsze zazdrościłam jej tej urody oraz figury. Owa suknia dopasowana była w pasie,przy czym podkreślała piękną talię. Z dołu była nieco bardziej rozłożysta, a ramiona były odrobinkę odsłonięte. Nieodsłoniętego fragment ramion pokrywały równie piękne rękawy. Niby były one długie ale jednak nie, aż tak długie jak mogły by być. Do tego na jej stopach widniały małe, kremowe i przyszywane złotą nicią pantofelki. Nie trzeba długo myśleć aby dojść do wniosku, że kolor błękitny i złoty idealnie pasują do delikatnych blond włosów. Gdy była gotowa i ubrana wręczyła mi niewielki wisiorek z równie małym motylkiem wypełnionym cyrkoniami. Wkładając mi go do rąk uśmiechnęła się i cichutko powiedziała, iż Narcyz chciał mi go kupić.
- Ale, że Narcyz ?! - wykrzyczałam ze zdziwieniem.
- Tak, gdy chodziliśmy po sklepach z Ojcem powiedział, iż tobie by taki pasował. A ja zaakceptowałam ten pomysł i ci go wzięliśmy - odpowiedziała.
Byłam szczerze zaskoczona, jednak z grzeczności przyjęłam prezent i zawiesiłam go na szyi, tuż obok tego od Daniela. Stwierdziłam również, że zwiąże swoje włosy delikatna i cienką, żółtą wstążką tak jak to zrobiła Daisy. Usiadłyśmy obydwie na jej błękitnej kanapie, która znajdowała się obok łóżka i lustra ze złotą ramą. Daisy zaczęła rozglądać się wokół, a później szturchnęła mnie, najpierw delikatnie, a później nieco mocniej. Lekko się zbulwersowałam ale za razem uśmiechnęłam w szczególności, że nie minęła nawet minuta, a ona bezlitośnie mnie zaczęła łaskotać.

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Jul 25, 2023 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

Dziękuję.Onde histórias criam vida. Descubra agora