Miną rok od kiedy znaleziono Emmę i Madeleine. Jednak od tego czasu nikt nie widział Star. Nawet jej przyjaciele nie mieli z nią kontaktu. W dzień urodzin dziewczyny Vincent i reszta lambda team ruszyli do willi. Kiedy przeszli przez bramę im oczom ukazały się wielkie drzwi. Chłopak za upał i długo nie musiał czekać na odpowiedź. Drzwi otowrzyły się na oścież a na schodach ujżeli sylwetki dwóch dorosłych.
-Czego szukacie dzieciaki?
-Przyszliśmy do Starlight. Jesteśmy jej przyjaciółmi - powiedziała Sabrina
-Przyjaciółmi? To niedożeczne. Nasza bezużyteczna córka nigdy nie miała żadnych przyjaciół.
-Star nie jest bezużyteczna! - krzykną Vincent - To najcudowniejsza dziewczyna jaką poznałem w życiu!
-Vincent? - odezwał się znajomy głos z góry. To była Star. Szybko zbiegła na dół. Miała na sobie piękną białą sukienkę i białe buty. Na szyji miała naszyjnik który dostała do chłopaka. Rzuciła mu się na szyję i zaczęła płakać.
-Nie wiesz jak za wami tęskiniłam.
-My za tobą też szefowo - powiedział Cislo
-Martwiliśmy się - dodała Barbara
Kiedy Star skończyła płakać odwróciła się w stronę swoich rodziców.
-A więc to są ci żałośni ludzie z którymi tak bardzo chiałaś się spotkać?
-Żałosne żeby tak dobrze urodzona dziewczyna przyjaźniła się z takimi wyrzutkami.
-Nie będziecie obrażać moich przyjaciół!
-Jak ci się nie podoba to wynoś się. Nie mamy już córki.
W tym momęcie do holu weszli Jacob i Miko. Stanęli obok siostry.
-Star nigdzie się nie wybiera. Na pewno nie bez nas.
Dziewczyna się uśmiechnęła. Po jej rodzicach było widać zdziwienie jak i zakłopotanie i zdenerwowanie. W końcu ojciec dzieci się odezwał:
-W sumie to ja i wasza matka przeprowadzamy się z powrotem do Angli z powodów biznesowych. Dom zostawiamy wam. Będziemy przesyłać pieniądze żebyście nam tu z głodu nie zdechli i żeby media nie zaczęły na nas gadać, że wami nie zajmujemy.
Po czym oboje ruszyli na góre. Po jakiś 10 minutach wrócili z walizkami.
-Pa dzieci
Po czym oboje wsiedli do zaparkowanego na przy schodach samochodu. Kiedy odjechali wszyscy zaczęli krzyczeć z szczęścia.
-Szefowo skoro twoich rodziców już nie ma możemy pogadać na osobności?
-Jasne.
Po czym oboje ruszyli do pokoju Star. Był dość mały jednak przytulny. Kiedy Orion zobaczył przyjaciela swojej pani od razu podleciał do niego się przywitać. Kiedy skończyli oboje weszli na balkon i stanęli przy barierkach.
-To o czym chciałeś porozmawiać? - spytała zaciekawiona
-Co robiłaś przez ten cały czas?
-Rodzice zmusili mnie do pracy w ich firmie. Nie należało to do najprzyjemniejszych. Cały czas musiałam ich znosić. Miałam już dość. A co się działo u ciebie i reszty?
-W sumie nic ciekawego. Razem z Sapphire znaleźliśmy naszą dawną mamę, Dell i powiedzieliśmy jej o Sav i o tym co się z nią stało. Od tej pory mieszkamy razem i pomagamy zajmować się jej wnuczką a naszą przybraną siostrzenicą.
-Przynajmiej ty masz kochającą rodzinę. - powiedziała rozmażona
-Słuchaj muszę Ci coś powiedzieć - zaczą chłopak - Znamy się od tylu lat. Przez ten czas wiele razem przeżyliśmy, tyle się zadziało.
Nagle chłopak uklękną i wyją pierścionek. Star stała zdezorięrowana.
-Starlight Wondernight, czy wyjdziesz za mnie?
Z oczu dziewczyny zaczęły lecieć łzy
-OCZYWIŚCIE, ŻE TAK! - krzykneła-Chce podziękować wszystkim któży doszli do końca. Naprawdę nie sądziłam, że kiedyś skończę pisać jakiś ff. Podczas pisania tego towarzyszyło mi wiele emocji (czasami jak sobie sama to czytałam z moich notatek to płakałam z wzruszenia) ale i tak największą emocją jest radość. Jeżeli mało wam moich ff z The Promised Neverland to zapraszam do innych (taka mała promocja hehe). Dziękuję wam wszystkim💓-
YOU ARE READING
The Promised Neverland-My Own Neverland PL
FanfictionCo by się stało, gdyby dziewczyna ze świata ludzi trafiła do Lambdy zamiast do Normana? Star jest bardzo nieśmiałą osobą, która nie ma żadnych przyjaciół. Co jednak stanie się, gdy jej potencjał doceni sam Peter Ratri? --Ostrzeżenie ta książka zawie...