1

6 1 0
                                    

Minęło kilka dni odkąd Lilith i Cami wróciły z nad jeziora do Goldhells dziś cami wraz z ich przyjciółmi zaplanowali na ten wyjątkowy dzień coś niezwykłego lili obchodzi właśnie dziś swoje 17 urodzin i wszystko idelnie zaplanowane drobnymi wypadkami przy pracy wykonane dało owoc pracy idealnie przystrojonym ogrodem wszystko wygląda jak z filmu lampki na altanie wykonanej z ciemnego drewna stoły nakryte czarnym obrusem uginające sie od przekąsek wielki baner przywieszony do ściany domu z napisem "STO LAT LILI'' i równie w mrocznym stylu stanowisko DJ'a gdy skończyli dekorować przyszedł czas na drugą część planu - tyler jedź po naszą solenizantke pod pretekstem pośby jej mamy - powiedziała cami udając kierownika - lu i chris polecicie do sklepu po napoje a lizzy i ja ustawimy ściankę ze zdjęciami na altance a teraz ruch ruchy ni mrzemy tego zawalić za godzine pzychodzą inni i pzylatuje kuzynka naszej jubilatki - chciała zakończyć kiedy lizzy jej pzerwała - zamknij jadaczke i bież dupe w troki jazda moi państwo lecimy z tematem - przerwał jej z wielkim uśmiechem patrząc na motywacje jej przyjaciół zabrali sie do roboty tyle posłusznie pojechał po dziewczyne podając jej argument dziewczyna wsiadła do samochodu gdy dojechali na miejsce zaczęło sie ściemniać a wszyscy byli już w ogrodzie a wszystko było dopięte na ostatni guzik i czekali tylko na ostatni moment by zacząć zabawe drzwi wejściowe otworzyły sie a w nich stanęła ciri ujrzała ten sam salon który widzi co dzień po powrocie do domu - morze faktycznie zapomnieli - pomyślała kiedy nikogo nie zastała w salonie odruchowo poszła do ogrodu gdzie altana rozświetlała cały teren tworząc mroczny klimat drzwi zaszła jej mama średniego wzrostu kobieta o długich czarnych włosach błękitnych oczach delikatnych rysach twarzy i idealnej figurze którą odziedziczyła po niej córka lecz różni je tylko kolor włosów i coś co dziewczyna odziedziczyła po ojcu ale jej mama wiedziała i za wszelką cene broniła i strzegła sekretu-idź na góre sie przebrać na łóżku masz struj i zejdź na dół - powiedziała dorothy bo tak na imie ma jej mama i sama ulotniła sie do ogrodu

                                                                                    ***

Lili ubrana w struj wampira zeszła do kuchni jej kostium i sama charakteryzacja wyglądały bardzo realistycznie - widzę że wczułaś sie w role - powiedziała zakywając córce oczy dłońmi skierowały sie w strone imprezy niespodzianki kiedy weszy do ogrodu było całkiem ciemno lampki były celowo zgaszone a erick stojący przy włączniku pawie wydał obecność innych mało nie wpadając na lili lekko skołowany podszedł do włącznika gdy dostał sygnał zapaliły sie lampki na altance wszystko jak na tych tandetnych filmach kiedy impreza rozkręcała sie w najleprze w domu rozległ sie huk Alius wuj lilith staną przed swoją siostrzenicą gdy zobaczył swoją bliźniaczke ze sztyletem w ręce - uciekajcie - krzyknęła barykadując drzwi od ogrodu podeszła do swojego brata - znaleźli nas weź je i uciekaj zabierz je do - w tym momencie rozległ sie huk a do ogrodu weszło 4 mężczyzn w tatuażach ubranych w czarną skórę z minami żywcem z horroru wyciągniętymi - jak miło znowu widzieć cie widzieć Dori morze z tej okazji powiesz mi gdzie ukryliście dzieci- zaczął sie niebezpiecznie zbliżać w ręce dzierżąc średniej wielkości srebrny sztylet w oprawie z białego drewna - nigdy tego ze mnie nie wyciągniesz - lili z camille jak i reszta stała za aiusem lili wiedziała że to nie najleprzy moment by sie odezwac ale to co zobaczyła zapadło w jej pamięci już na zawsze - a więc widze że jesteś już nie potrzebna - powiedział i nawet ni mrugneła a poderzną jej gardło w tym momencie rocległ sie krzyk rozpaczy ciri padła na kolana zapłakana najpierw straciła ojca a teraz została całkiem sama Dorothy nie żyje straciła matke reszta uciekła przez dziure w płocie a alice ,camille i lili zostały - jak mogłeś - oczy wuja białowłosej zabłysły szkarłatem - uspokuj sie bracie - usmiechną sie i zaśmiał szyderczo - dobrze wiesz że takie mieszańce jak ona zasługują na taki los- wskazał na truchło swojej kuzynki alius zacisną pięści - a jej dzieci są obdażone niezwykle potęrzną moca a mój pan chce je zwerbować zgodnie z prepowiednią są trojgiem władców życia i śmierci a widze że znalazłem je obie tylko gdzie chłopak - zapytał wskazując otwartą dłonią na dziewczyny białowłosa jak jej przyjaciółka nie wiedziały co sie dzieje lili jedyne co w tym momencie wiedziała to że pred nią stoi morderca ktoś kto z łatwością zabił jej matke i bez uczuć mówi o jej śmierci szczycąc sie dokonaną zbrodnią z uśmiechem patrząc na martwe ciało jej matki - nie dowiesz sie tego i przekarz swojemu panu kim kolwiek on jest żeby uwarzał co robi bo marnie skończy - powiedział i wyciągną dziwnie wglądający pistolt zza pska - a to ostatnie ostrzerzenie - dodał po czym rozstrzelał dwuch facetów a do trzeciego podbiegł i tym samym sztyletem poderrzną gardło - nie waż sie ich szukać bo będziesz następny - odparł groźnie a oprawca uśmiechną sie - z obrarzeniami czy bez i tak dostarcze je tam gdzie ich miejsce panie Pirce - powiedział po czym rzucił nożami w camille ale lili odepchneła ją tym samym pryjmując obrarzenia na siebie jeden trfił w udo a drugi w brzuch - nieee - cami krzykneła podnosząc sie patrząc na przyjaciółke a potem na męszcyzne - nie daruje ci tego - powiedziała wstając wyciągneła dłoń pred siebie - to za ciri i jej mame PATI IN AGONIA - męszczyzna zaczą zwijać sie z bólu alius patrzył zdziwiony na camile ktura dała mu troche czasu podbiegł do białowłosej i wzią ją w ramiona - PATI IN AGONIA , CRUCIOR ARDEO INTUS- powtarzała a męszczyzna padł na kolana czjąc jak by wrzące żelazo rozrywało mu wnętrzności przestała cytować zaklęcie i podbiegła do przyjaciółki , jej kuzynki oraz wója który nie spuszczał wzroku z rannej siostrzenicy mamrocząc coś pod nosem oprawca potraktowany zaklęciem wstał z ledwością - jeszcze tu wruce - wychrypiał ociężale i rozegł sie trzask i w ułamku sekundy jakby rozpłyną sie w powietrzu ciri zaczeła ciężko oddychać jednocześnie przed jej oczmi zaczeły pojawiać sie czrne pamy - zabieramy ją z tąd zaklęcia nie działają - wyjąkał męszczyzna Alius Pirce wysoki o krutkich kasztanowych włosach chudy i umięśniony o przenikliwych szmaragdowych tęczówkach męska kopia matki biłowłosej szyscy złapali sie za ręce nieprzyjemne uczucie szarpnięcia w okolicach pępka chwile puźniej znaleźli sie na zimnej poadzce wykonanej z czarnych kafelków alice pomogł ojcu zanieść Lilith Crirille Janifer Willson swoją kuzynke oraz przyjaciółke do sali szpitalnej potoczniej przez nich nazywanej polówki jako iż znajdowała sie obok wejścia do sali znajdowało sie wejście do lasu -MAXIMUSIE! - krzykną męszczyzna a tuż obok nich przerarzony stanem dziewczyny wyprosił ich z sali białowłosa straciła przytomność wszyscy myśleli by że nie żyje gdyby nie to że oddycha a jej klatka piersiowa miarowo i coraz słabiej podnosi sie i opada z głębokich ran sączyła sie krew a jej twarz była co raz bledsza męszczyzna wbiegł do sali podszedł do łóżka i spojrzał na rezte - Odynie przenajświętrzy !- przeraził sie medyk zasuną parawan i wyprosił reszte latał w te i spowrotem gdy zaczą usówać noże tak by nie uszkodzić ciała bardziej rozległy sie rozdzierające cisze krzyki bólu i cierpienia kture dało sie usłyszeć na drugim piętrze instytutu czekający pod salą krewni wykończeni i przerarzeni stanem białowłosej byli bezsilni i bezradni teraz pozostało im tylko czekać i mieć nadzieje że pomimo utraty dużej ilości krwi dziewczyna przeżyje

                                                                                               ***

po paru dłurzących sie gdzinach maximus wyszedł z sali alius momentalnie podniusł sie z miejsca - i co z nią - zapytał szybko czując jak na jego bladej bez wyrazu twarzy pojawia sie przerarzenie - żyje ale jest słaba musiałem ją reanimować ale całe szczęście jest z nami rany same sie zrastają to jedna z córek Dorothy? - zapytał ale alius nie mógł odpowiedzieć kamien spadł mu z serca ale gula w gardle nie pozwalała wydusić ani słowa pokiwał twierdząco głową - zkoro one są tu to gdzie jest...- urwał kiedy zrozmiał co zaszło - ona nie - zająkną sie alius czując smtek turego nie czuł od śmierci swojej żony przed szesnasu laty również zamordowaną gdy ich córka miała zaledwie killka miesięcy poświęciła swoje życie by ratować męża i dziecko tak jak zrobiła to dorothy jego bliźniaczka jego żeńska kopia również zamordowana przez tą samą osobe jak i tak jak jego żona poświęciła sie w obronie swojej 16 letniej już córki i nie zdążyła wznać prawdy białowłosej obie miały tyle wspólnego ale to już nie wruci dorothy alius i mary we troje potrafili sie naprawde dobrze bawić ale jedna zgineła dzieląc los drugiej w obronie sekretu sekretu kturego ostatni strarznicy żyją i ukrywają sie w trzech miejscach na świecie a teraz zostało ich tylko dwoje

Piaski czasu  -powrót do korzeniWhere stories live. Discover now