Takemichi, młody i nieco nieogarnięty świeżo upieczony członek swastyk spacerował ulicami miasta. Miał zamiar odwiedzić swojego najlepszego przyjaciela- Akkun'a, który od tygodnia zawracał mu głowę nową grą. Takemichi postanowił wykorzystać  czas wolny między szkołą, a sprawami swastyk.

Niespodziewanie wpadł na nieznajomego chłopaka, który złapał go mocno za ramię.

- Szef zaprasza. - powiedział stanowczym głosem, który sugerował, że chłopak był w podobnym wieku co Takemichi.

Blondyn przyjrzał mu się uważnie. Dopiero po chwili dostrzegł na jego szyi charakterystyczny tatuaż przedstawiający tygrysa i bezgłowego anioła na białej kurtce.

- Co się dzieje? Czego chce ode mnie Valhalla? - zapytał zaniepokojony chłopak, rozglądając się dookoła.

- Za chwilę wszystkiego się dowiesz. Ja nie będę sobie strzępić języka.

Takemichi umilkł i podążył za Kazutorą, wiedząc z słyszanych plotek, że chłopaka cechuje impulsywność i nadmierna agresja, gdy coś nie idzie po jego myśli.

Kazutora zaczął nagle opowiadać, że ten dzień mu sprzyja, pogoda jest piękna i o tym, że niedługo koniec szkoły. Zachęcony zmianą nastroju chłopaka Takemichi również opowiadał o błahostkach. Kazutora był zadowolony, że udało mu się uśpić czujność blondyna.

Po dziesięciu minutach dotarli do siedziby gangu. Takemichi nie zdążył nawet dobrze wejść do środka, bo został uderzony czymś ciężkim w głowę. Poczuł się słabo, przed oczami zapadła czarna kurtyna. Chłopak upadł na ziemię z hukiem i stracił przytomność.

***

Mikey wbiegł pośpiesznie do baru i usiadł naprzeciwko Draken'a i Hakka'ia. Obydwóch chłopaków było zdziwionych, bo blondyn był z natury osobą, która oszczędzała swoją energię i czas.

- Widzieliście Takemichi'ego? Od wczoraj nie ma z nim żadnego kontaktu. Jego rodzice nic nie wiedzą, mówili, że poszedł do Akkun'a, ale on też nie wie gdzie on może być. - powiedział szybko i nieskładnie, przerywając przyjaciołom rozmowę.

- Czemu się tak drzesz? Umarł ktoś czy coś? - zapytał Baji podchodząc do stolika i razem z Chifuyu usiadł obok Mikey'a. Mitsuy'a, który im towarzyszył wcisnął się pomiędzy Draken'a i Hakkai'a.

- Szukałem cię. - mruknął w stronę niebieskowłosego.

- Teraz mamy gorszy problem na głowie. O wiele gorszy. - odparł Hakkai ponuro i oparł czoło o ramię chłopaka.

- Jaki? Rzadko widzę cię zmartwionego. - Chifuyu uważnie spojrzał na Mikey'a.

- Takemichi zniknął. Musimy go znaleźć. - Draken uprzedził Mikey'a i zacisnął dłonie w pięści.

- Jak niby mógł po prostu zniknąć? Przecież ktoś powinien coś wiedzieć. - warknął zdenerwowany Baji.

- Nie zniknął. - Akkun pojawił się znikąd. Po jego wyrazie twarzy widać było, że również bardzo się przejmował przyjacielem. - Dostałem informację od jednego ze swoich kolegów, którzy mieszkają na naszym osiedlu i dowiedziałem się, że ma go Valhalla. Takemichi poszedł gdzieś z Kazutorą.

- Jak zawsze jest zbyt ufny. A my musimy chyba złożyć Valhalli wizytę. Wiem gdzie zazwyczaj przesiadują. - Mikey wstał i spojrzał wyczekująco na przyjaciół.

- Jedziemy z tobą. - Mitsuya uśmiechnął się szeroko. Był gotowy na wszystko żeby tylko Takemichi wrócił w kawałku.

- Akkun, ty idź i przekaż reszcie, że spotkanie, które miało odbyć się dziś odwołane. - mruknął Draken, który starał się opanować złość.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 11, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bad RomanceWhere stories live. Discover now