Król szkoly

2 0 0
                                    

Tydzień później

Dark High School nie tętniło życiem. Głównie w naszej szkole jedyną atrakcją byli chłopcy ze starszych klas. Każda dziewczyna w szkole była zakochana w drużynie koszykarskiej. Byli tam sami wysportowani mężczyźni. Tyle ile dziewczyn każdy z nich miał nie miał nie można było zliczyć.

Byli chłopami którzy łazili na imprezy i jak wiemy dobrze jak mogło to się kończyć. Zmieniali dziewczyny jak rękawiczki. Nie obchodziły ich uczucia, ani to, że jakaś dziewczyna poczuła do nich coś. Dla nich nie istniało słowo miłość. Nieznane dla nich uczucie a najbardziej dla kapitana drużyny Micheala Devil'a.

Najpopularniejszy chłopak w szkole. Każda dziewczyna zrobiła by wszystko, aby z nim być. Chodził do ostaniej klasy tak jak ja. Nie znosiłam go. Mogę równie dobrze stwierdzić, że nienawidziłam. Odkąd pamiętam przechodził z klasy do klasy tylko przez bogatych rodziców, którzy mieli pieniędzy pod dostatek. Uczył się tragicznie, zachowywał się tragicznie. Nigdy nie przejmował się skutkami, które robi.

Dziwiłam się co on robi jako kapitan tej drużyny. Chodziłam na pare meczy i widziałam jak sobie radzi. Nie umiem grać, ale to było dobre. Wiedział co robi oraz w jaki sposób pokonać drugą drużynę. Nadawał się na kapitana tylko z umiejętności. Licząc jego zachowanie to totalnie na nie.

Nic dziwnego, że był a koszykówce dobry. Jego rodzice od małego chcieli, aby ich syn był sportowcem. Mieli dla niego plan życia, który jak sądzę mu pasował. Na jego pasje poszło kupę kasy. Ale nie tylko na sport dużo poszło. Gdyby nie to, jak już wspomniałam zdawał bez problemu to dalej by gnił w pierwszej klasie, a szkoły by nigdy nie skończył.

Nasi rodzice się znali, ponieważ mieszkaliśmy blisko siebie. Nie zamierzam jakoś z nim wiązać bliższych znajomosci, bo nie było to istotne. Możliwe, że gdybym była z nim bardziej zaprzyjaźniona to moje cele uległy by w gruzach, a moja ucieczka była by tylko istnym marzeniem.

              Mijały kolejne godziny w szkole. Dzisiaj po szkole miałam zajęcia z języka francuskiego. Uwielbiałam ten język. Mieliśmy go w szkole, lecz na tyle mi się spodobał, więc stwierdziłam, że zapisze się gdzieś dodatkowo.

              Wtorki to były najlepsze dni w tygodniu. Zaczynałam rano, ale kończyłam zazwyczaj wcześniej. Po lekcjach dostawałam zazwyczaj w te dni na pare godzin w bibliotece, a później od razu szłam na zajęcia. Uwielbiałam być w naszej szkolnej bibliotece. Była taka jak w tych wszystkich filmach. Taka magiczna, aż było chęć tam zostać.

              Wychodząc z ostatniej lekcji wychodziłam z Eleną.
-Nie możesz się zakochać w kolejnym chłopaku. Przypomnę ci, że jest to już twój czwarty w tym roku. Radzę abyś zrobiła sobie krótką przerwę od związków może ci to lepiej nawet zrobi.-powiedziałam, przechodząc korytarzami w szkole.
-Spójrz jaki jest przystojny. Po drugie jest w drużynie więc popularność gwarantowana. A kto mówi od razu o związku. Kto wie może na będzie wchodził grę seks, a później rozkwitnie związek.-powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy.

        Elena zakochiwała się bardzo szybko. Każdy chłopak jaki nadążył się jej na drodze zwykle była z nim. Nie przejmowała się konsekwencjami. Każda impreza jaka była organizowana ona się pojawiała razem ze swoją siostra Lizą. Obie były imprezowiczkami. Alkohol u nich w każdej imprezie uczestniczył. Bez niego uważały, że impreza nie ma sensu.

         Wchodząc do biblioteki pożegnałam się z nią i jak najszybciej zajęłam miejsce i czytałam książkę. Kochałam czytać, zwykle czytałam romanse o których ja w rzeczywistości mogłam pomarzyć. Każda historia była idealna i kończyła się happy endem. Dlaczego to czytałam? Sama się zastanawiałam. W moim zasięgu ręki zawsze był romans. Czasami sądziłam, że wiem wiele więcej na temat miłości niż oni. Można by było pomyśleć, że książki tyle nie uczą niż własne doświadczenie. Wolałam zostać po stronie czytelnika niż próbować tego. Może kiedyś kiedy będą na studiach, zjawi się mój książę, albo w ogóle na mojej drodze się zjawił.

           Po godzinie postanowiłam już wychodzić i jechać na zajęcia. Pomyślałam, że na chwile wstąpię do domu bo mam czas. Wychodząc zauważyłam, że drużyna skończyła trening. Ostatnio trenowali bardzo dużo. Mistrzostwa zbliżały się coraz bliżej. Byliśmy jedną z lepszych szkół. Zawsze mieliśmy wysokie wyniki, a to wszystko przez kadrę nauczycieli jacy prowadzili treningi.

           Zauważyłam, że w moją stronę idą oni więc poszłam jak najszybciej się da. Nie przepadałam za nimi. Oznaczali się tylko tym, że każdy wyglądał jak z obrazka. W naszej szkole większość takich szukała. Był to dla mnie niezrozumiały temat. Co dziewczyny w nich widziały?

***

         Dzisiaj nie mogłam się skupić. Nie wiem z jakiego powodu to wynikało, lecz czułam zmęczenie. Codziennie chodzenie późno spać i życie z energetykami i kawą nie było dla mnie dobre. Nauka była dla mnie priorytetem. Kiedy dostawałam zła ocenę, co się zdarzało rzadko, a wyjątki były na jakiś czas, byłam na siebie wkurzona. Z wszystkich przedmiotów umiałam na każdą lekcje, przychodziłam zawsze przygotowana. Większość czasu spędzałam przy książkach.


        Lekcja mijała za lekcją. Marzyłam tylko o tym, aby uciec z tego miejsca i być w moim cieplutkim łóżeczku.

-Mia czy ty mnie słuchasz?-powiedziała z zaciekawieniem Lizy

-Przepraszam, mało dzisiaj spałam, co mówiłaś?-zapytałam w pełni skupiona na słuchaniu

-Jutro  jest impreza u Jacka. Wiem, że takie rzeczy cię nie obchodzą, ale nie chciałbyś zrobić wyjątku. Nigdy nie chodzimy wszystkie we trzy, ale pomyśl jak by było fajnie. jeżeli się nie zgodzisz to rozumiemy twoją decyzję

         Wiedziałam o tej imprezie. Dosłownie cala szkoła o niej gadała, jaka to ma być najlepsza impreza w tym roku. Organizowała go jedna z gwiazd koszykówki. Jeden z przystojniejszych według opinii dziewczyn chłopak. Sporo osób się wybierało na tą imprezę.

W sumie czemu ja bym nie mogła iść? Rodzice i tak mieli na mnie wywalone, że jedna impreza mi nie zaszkodzi. Aż nie uwierzyłam, że o tym pomyślałam. Mia Butterfly chce iść na imprezę. Zapowiada się ciekawie.

-Chce iść- powiedziałam do dziewczyn.- wiem, że to jest szokująca wiadomość, ale chce troszkę spróbować waszego życia. Co mi szkodzi raz mogę spróbować.

Dziewczyny nie wydały z siebie dźwięku. Najwidoczniej zaskoczyłam je tą informacją.

-Nawet nie wiesz jak się cieszymy. Pierwsza impreza na której będziesz. Musimy już zacząć przygotowania, będziesz wyglądać obłędnie. Kto wie może ci się spodobają imprezy i będziesz łazić częściej.-powiedziała Eliza

Byłam w szkoły w jakiego człowieka się zamieniam. Gdybyście mnie zapytali rok temu o taką rzecz. Odpowiedz by była od razu. Nie. Natomiast raz jak pójdę to chyba nie powinno się nic stać.

Only you Where stories live. Discover now