Rozdział 2

249 18 3
                                    

Dwa dni spędziłam na ponownym "odkrywaniu siebie". Poza większą sprawnością fizyczną wyostrzyły się też moje zmysły. Powiedzieć, że moja wada wzroku znikła to za mało. Widziałam wszystko, niezależnie od warunków. Słyszałam również każdy najmniejszy szelest, przez co nie raz budziłam się w środku nocy.

Znalazłam też dla siebie strój, bo oczywiście kochane nimfy musiały mnie rozebrać, aby ich leczenie zadziałało. Zrobiłam sobie kostium z czarnej skóry, bez rękawów, który urozmaiciłam metalowymi dodatkami na nogach. Służyły one jeszcze do celów ochronnych.

Wszystkie materiały znalazłam w okolicy. Nie zdziwiło mnie to, bo w tym lesie chyba było wszystko.

Używałam też moich nowych zdolności. Wchodziłam na drzewa i biegałam po okolicy. Nie męczyłam się, co mnie zdziwiło. W moim "poprzednim wcieleniu" już dawno leżałabym zdyszana. Poznałam najbliższą okolicę i wiedziałam gdzie jest tawerna, do której miałam się udać.

Szczerze mówiąc to nie chciałam opuszczać tego miejsca. Rano promienie słońca przebijały się przez gałęzie i mnie budziły. Słuchałam śpiewu ptaków i robiłam wianki z kwiatków. Czułam się tutaj jak mała dziewczynka, chociaż byłam maszyną do zabijania... Chyba...

Stwierdziłam, że z umiejętnościami, które teraz posiadam mogłabym zabić kogo chcę... Może spróbuję?

Nie. Dosyć. Ja nie zabijam.

Ale gdyby tak spróbować...?

Nie!

Co jest ze mną nie tak!? Kim ja jestem do cholery!? Nigdy nikogo nie skrzywdziłam i nie mam zamiaru! Muszę przestać o tym myśleć.

***

Postanowiłam wreszcie ruszyć do tawerny. Odświeżyłam się, ułożyłam włosy, które zaczynały mi się podobać i wyszłam.

Po 15 minutach doszłam nad strumyk i zobaczyłam mała drewnianą chatkę, w której mimo tego, że na dworze było jasno, paliło się światło, a ze środka było słychać śmiech i wesołe krzyki.

Weszłam do środka i o mało co, a dostałabym kuflem wypełnionym piwem. Zrobiłam szybki unik, a kufel rozbił się na ścianie za moimi plecami. Kiedy szkło spadło na ziemię momentalnie wszystkie dźwięki ucichły. Dało się dosłyszeć tylko stary gramofon, który grał jakiś kawałek w kółko. Oczy wszystkich były skierowane na mnie, tymczasem stałam osupiała chcąc choć trochę zrozumieć o co im wszystkim chodzi.

Zrozumiałam, że niczego się nie domyślę, więc powolnym, ale opanowamym krokiem ruszyłam w stronę baru i usiadłam na wolnym krześle.

-Poproszę szklankę wody.

-Już podaję - barman poszedł na zaplecze. Na półkach za nim stały tylko kieliszki i kufle. Chyba nikt tutaj nie zamawia wody. Cóż... W świecie ludzi alkohol również cieszy się większym zainteresowaniem.

Podczas czekania na mój napój rozejrzałam się. Ludzie, a raczej różne dziwne grube stwory, zaczynały rozmowy ponownie, ale tym razem ciszej i co jakiś czas niektórzy na mnie spoglądali.

O co im chodzi? To mój wygląd? Pf, przecież oni nie wyglądają lepiej... Grube, napite trolle. Denerwują mnie. Może by tak ich...

-Proszę - barman wyrwał mnie z zamyślenia.

-Oh, dziękuję.

Uśmiechnął się do mnie i odwrócił. Zaraz, zaraz, czy on ma ogon!? I kopyta!?

-Przepraszam, że tak pytam, ale... Czy ty jesteś faunem?

-Tak - puścił mi oczko i wrócił do pracy.

Wydawał się bardzo przyjazny. Może on mi pomoże?

-UWAGA!

Podniosłam wzrok znad mojej szklanki i zobaczyłam kolejny kufel lecący w moją stronę. Pod wpływem impulsu podniosłam rękę zaciśniętą w pięść, a on rozbił się na niej raniąc mnie przy tym odłamkami szkła.

Za nic nie chciałbym tu pracować.

-Ej mała, twarda jesteś. - Jakiś owłosiony troll wstał na końcu sali. - Może chcesz się sprawdzić? - Uśmiechnął się prowokująco.

-J-ja nie wiem...

-Nie daj się prosić - Jeszcze jeden uśmiech.

-Wolę nie...

-Ale ja wolę tak!

Zaczął biec w moją stronę rozwalając wszystkie stoliki jakie stały mu na drodze.

W ostatnim momencie odskoczyłam na bok, a on uderzył głowa w ladę. Podniósł się i spojrzał na mnie gniewnie. Wziął mnie do swojej ogromnej ręki i podniósł.

-Nie jesteś już taka cwana, co? - zaśmiał się.

Ugryzłam go, co poskutkowało, bo mnie wypuścił. Wzięłam krzesło i uderzyłam go w tył głowy. Nagle ktoś pociągnął mnie za rękę i wyprowadził na zaplecze.

--------

Witam :D
Oto dłuższy rozdział. Postanowiłam się postarać ;) Myślę, że taka będzie ich przeciętna długość.
Nie wiem jeszcze jak nazwiemy naszą bohaterkę, więc jeśli ktoś ma jakąś propozycje może śmiało pisać.
W mediach jest Akali z League of Legends. Jej strój to coś podobnego do stroju, który opisywałam.

Smak krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz