8.Ucieczka ze szpitala

1.2K 30 14
                                    


Zrobiłam prezen Willowi, bo tak mi się nudziło w szpitalu,wiedziałam że zaniedłógo wychodzi i w tedy chciałam mu to wręczyć. Ja wyjdę dopiero za miesiąc.Zanudze się na na śmierć. Nagle przyszedł do mnie Tony. Powiedział
-Słuchaj chwile będziesz sama bo będziemy odwozić Willa do domu.-Mówił trochę podejżanie ale mu wierzyłam.
-A mógłby jeszcze do mnie przyjsc?
-Halile..Nie zobaczysz go przez miesiąc, oboje musiecie wyzdrowieć.
Potem pocałował mnie w czoło i wyszedł. MIESIĄC?!Zaczęłam cicho płakać, ale pomyślałam sobie pewien plan. Skoro on nie może przyjść do mnie, to ja pujde do niego. Spakowałam mały plecaczek włożyłam tam najpotrzebniejsze żeczy i prezent. Była już 2 w nocy. Mam do domu równe 3 km. Z tego co obliczyłam jak będę szła powoli na kulach, przyjde na 8. Wstałam i otworzyłam okno. Wyszłam z pola szpitala i byłam już tylko na chodniku. Szłam. Wszystko było okej czułam się dobrze. Nagle zobaczyłam auto monetów, tak właściwie Shanea. Schowałam się.  Chyba mnie nie zobaczyli. Szłam dalej. Zobaczyłam że ode już półtorej godziny i przeszłam już 700m. Jak na mnie, było to dużo.Była godzina 4. Dobiłam równy kilometr. Aż Nagle mój telefon zaczą dzwonić. Ignorowałam to i dalej Szłam. Po 30minutach dalej dzwonił. Postanowiłam sprawdzić kto tył razy dzwonił. Zerknęłam na telefon i zobaczyłam:
145 nieodebranych połonczeń
44 od Tonego
31 od Dylana
50 od Shane
25 od Vincenta
Oj...

POV SHANE

Nigdzie jej nie było, dzwoniliśmy chyba że 100 razy! Aż Nagle znaleźliśmy podartą kartkę pod łóżkiem. Zacząłem czytać na głos.
-Hej to ja Hailie, idę do Willa, muszę go zobaczyć. Kocham was . Wrócę dzieś koło 12.
-Jedziemy do domu. SZYBKO!-Wykszyczał Dylan
-Jak się dowie o Willu, to..- Powiedziałem.

POV HAILIE
Była godzina 7 30 a byłam już pod domem. Nie było nikogo. Rozlałam się. Zobaczyłam Eugenie
-Witaj Hailie! Ty nie masz być w szpitalu?
-Przyszłam do Willa.
-Widzę że nie wiesz..
-EUGENIA MÓW!
-Will jest w Nowym Jorku, najlepsi lekarze świata są tam sprowadzani. Możliwe że nie przeżyje...
Moje oczy wypełniły sie płaczem. Wybiegłam z domu i poszłam do mojej ulubionej kryjówki. Chodziłam się tam wypłakać. Teraz tesz tak było. Płakałam tak głośno, że myło mnie słyszeć w całym domu...

POV SHANE
Przyjechaliśmy do domu. Eugenia powiedziała wszystko Hailie.....

Rodzina monet- Zapomniana Kde žijí příběhy. Začni objevovat