Jak to się stało 4

3 1 0
                                    

Leżałam na łóżku wpatrując się w sufit. Czekałam aż coś się ciekawego  stanie. W pewnym momencie do pokoju wparował Monty ( mój starszy kuzyn )

M - Luna musimy pogadać. - powiedział stając w drzwiach.

Ln - O czym? - zapytałam podnosząc głowę i spoglądając na niego. Monty podeszed do łóżka , na którym aktualnie leżałam i usiadł na nim. Z pozycji leżącej usiadłam w siadzie skrzyżnym.

M - O tobie - odparł Monty gdy już usiadłam. Początkowo popatrzyłam się na niego lekko zdziwiona ale po chwili domyśliłam się o co może chodzić po czym popatrzyłam na siedzącego przy drzwiach pokoju Bonnie'go przerażonym wzrokiem mówiącym tylko tyle by mnie ratował [szybkie wyjaśnienie jak mówiłam w poprzednim rozdziale Bonnie to mój kuzyn no i Monty i Bonnie są braćmi dlatego Oboje są moimi kuzynami Monty ma już 18 lat a Bonnie jest zaledwie rok ode mnie starszy więc ma 14 lat]
On tylko obserwował nas z lekkim zmartwieniem w oczach. Widząc jego wzrok zrobiło mi się momentalnie zimno.

Ln - C...co? - odpowiedziałam niepewnie drżącym głosem.

M - Doszliśmy do wniosku, że... coś się dzieje z TOBĄ - powiedział Monty parząc mi w oczy. Ledwo powstrzymywałam łzy, które już prawie mi spływały po policzkach.

Ln - T...To znaczy?- zapytałam załamującym się głosem. Poprostu nie mogłam wtedy wytrzymać tej presji.

M - Inaczej się zachowujesz. Powiedz co się dzieje...- oznajmił.
Ja zamrugałam zastanawiając się czy zauważył łzy w moich oczach.

Ln - No bo.... - przerwałam przypominając sobie iż jeszcze nie mogę nikomu powiedzieć o tej czarnej magii. Ta myśl sprawiła, że momentalnie się uspokoiłam i zaczełam trzeźwo myśleć.

Ln - Nic - odezwałam się. Monty popatrzał na mnie pytającym wzrokiem.

Ln - Naprawdę nic się nie stało może wydaje się, że jestem jakąś inna. - stwierdziłam wstając i wychodząc. Postanowiłam pójść do wujka Malaka na kolejny trening zanim znów ktoś mnie "zaatakuje".
Po jakimś czasie trenowałam kolejne zaklęcie i to był już mój ostatnie zaklęcie podstawowe na trening [bo z dwa/trzy treningi poświęcamy na jedno zaklęcie bym się dobrze nauczyła nad nim panować] ponieważ wujek stwierdził bym później sama już trenowała. Już opanowałam kilka zaklęć jednak te zaklęcie było trochę trudniejsze do opanowania, ale je już zaczęłam ogarniać. Po jakiejś godzinie skończyliśmy trening bym się nie przemęczyła. Wracając rozmawiałam z wujkiem o tym jak mogłabym powiedzieć reszcie o tym "darze" jednak jak się okazało później nawet nie było to konieczne. Kiedy tylko weszliśmy do mojego domu zostałam zaatakowana przez moją młodszą siostrę.

E (Elizabeth) - Panujesz nad czarną magią? - zapiszczała łapiąc moje nadgarstki tak jak to niektóre dziewczyny miały w zwyczaju. Ja popatrzyłam najpierw na nią a potem na Roxxan opierającą się nieco dalej o ścianę, Glamrock Chice, Chice i Mangle uśmiechające się.

*Czyli któraś z tamtej czwórki musiała zobaczyć mój dzisiejszy trening niedaleko lasu* powiedziałam sobie w myślach po czym mój wzrok wylądował znowu na Elisce. Pokiwała głową na tak po czym ta znowu zapiszczała z radości i zaciągła mnie do pokoju. Przez kolejne pół godziny tłumaczyła się i opowiadałam o tym "darze" Czy co to tam było.

( woho skończyliśmy już rok 2021 i to jak Luna zaczeła panować nad czarną magią więc kolejne rzeczy będą to rzeczy jakie dzieją się aktualnie w bieżącym roku i będą też rzeczy z 2022 i ewentualnie jakieś wspomnienia czy coś )

Poprostu MagicznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz