Rozdział 5

0 0 0
                                    

Wszedłem do swojego pokoju, już sam, ponieważ odprowadziłem Anastazję do domu. Na mojej twarzy cały czas był szeroki uśmiech, nie mogłem się go wyzbyć. Pocałunek, do którego doszło między nami, nie mógł wyjść mi z głowy, ze względu na to jak cholernie romantyczny był. A może było to spowodowane faktem, że było to z nią, kobietą, która wywołuje na mnie ogromne wrażenie, sprawia, że nie myślę racjonalnie.

Skierowałem swoje kroki do lodówki, żeby przygotować sobie na szybko kolację, ponieważ dopiero teraz zacząłem odczuwać głód z całego dnia. Przerwał mi jednak wibrujący telefon, a chwilę później wybrzmiewająca z niego, moja ulubiona piosenka. Wróciłem po niego, ponieważ zostawiłem telefon na stole w salonie. To był Filip.

- Halo - zmarszczyłam lekko brwi, zastanawiając się, dlaczego dzwoni do mnie o takiej godzinie, w zasadzie chwilę pod odstawieniu jego siostry do domu.

- Cześć Krzysiek, cześć. Nastka wróciła wyjątkowo szczęśliwa... dziękuję - przerwał na chwilę, biorąc dość głośny wdech - Robimy jutro imprezę u nas, zaczynamy o dwudziestej śmiało wpadaj, weź Kubę, czy kogo tam chcesz - rzucił, a ja przytaknąłem od razu, nie zastanawiając się nawet. To byłoby głupie, jakbym odmówił, bo Filip chyba zaczął naprawdę akceptować, że spotykam się z jego siostrą, ewentualnie bardzo dobrze udaje.

Gdy tylko się rozłączyliśmy, wykonałem kolejny telefon, tym razem do przyjaciela, o którym wspomniał mężczyzna. Przedstawiłem mu propozycję, którą dostałem i mimo chwilowego zaprzeczenia, że nie ma ochoty, końcowo go namówiłem. Chciałem, żeby był obok, żebym nie zrobił nic głupiego. Od kiedy trafiliśmy do tej samej wytwórni, polubiliśmy się. Miałem w nim oparcie od początku tej znajomości, pomagał mi i zawsze rozmawiał ze mną nawet na najtrudniejsze tematy, nie oczekując za to nic w zamian.

Po zjedzonym posiłku ruszyłem do swojej sypialni - mimo, że cholernie chciało mi się spać,nie mogłem zasnąć. Moją głowę cały czas otaczały myśli, odnośnie dzisiejszego dnia i mimo, że są one pozytywne, obracam się z boku na bok, nie mogąc ich ułożyć.

Po paru nie udanych próbach zaśnięcia, postanowiłem wstać i chwycić za kartkę oraz długopis, a następnie zacząć pisać nowy tekst piosenki, który - mimo nieudolnych prób pisania o czymkolwiek innym - był o Anastazji i o tym, jak bardzo namieszała mi w głowie.

***

Wyciągam z szafy swoją ulubioną  czarną bluzę z niebieskim nadrukiem - jest to nadruk, który sam wybierałem, a ciuch był w sprzedaży po wydaniu jednej z moich płyt. Zarzucam ją na siebie, będąc już w zasadzie gotowy do wyjścia. Zostało mi jedynie podejść po Kubę, którego mieszkanie znajdowało się może piętnaście minut od miejsca, w którym ma być organizowana impreza.

W drodze do kumpla stwierdziłem, że dobrym pomysłem jest podejść do sklepu monopolowego i kupić jakiś alkohol oraz przekąski, żeby nie przyjść z pustymi rękoma. Nie chodziło już nawet o fakt, że 'nie wypada' - czułbym się źle gdybym nic ze sobą nie wziąć. Mimo, że w domu nie była najlepsza sytuacja finansowa, zawsze byłem uczony, że jak zostanę gdzieś zaproszony, to żebym kupił coś chociażby symbolicznego.

- Już gotowy? - rzuciłem, gdy tylko otworzyły się przede mną drzwi. Nie dostałem odpowiedzi słownej, chłopak tylko wyszedł, zamykając za sobą. Chwilowa cisza między nami,  została przerwana, przez Kubę.

- Masz mi coś do opowiedzenia z wczoraj? - odwrócił wyraźnie głowę w moją stronę - Jakieś plotki? - spytał dociekliwe.

Lubił wiedzieć wszystko, jednak gdybym powiedział mu, że nie mam ochoty rozmawiać na jakiś temat to nie ciągnął by mnie za język. Wręcz przeciwnie, pokazałby mi, że poczeka, aby się dowiedzieć oraz mimo niewiedzy, wspierałby mnie. Cholernie to doceniałem od samego początku, ponieważ jeszcze na początku mojej kariery, gdy oboje zaczynaliśmy z muzyką, ale jakimś cudem dostaliśmy się do wytwórni, pomagał mi. Zaczynając od spraw finansowych, po uczuciowe jak i te rodzinne. A gdy oboje nie dawaliśmy rady, siedzieliśmy w jednym pokoju, w ciszy, nie czując nawet potrzeby rozmowy. Po prostu oboje potrzebowaliśmy świadomości, że jest ktoś, kto pomoże.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 30, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

HurricaneWhere stories live. Discover now