Rozdział Pierwszy

120 12 5
                                    

Dzień zaczynał się nie winnie.Ptaszki ćwierkały, był lekki wiatr który był przyjemny oraz było ciepło. Y/N wstała o 6 ponieważ musiała iść do pracy.Zjadła śniadanie,umyła się i potem ubrała. Po około 40 minutach wyszła z domu by dojść pod przestanek, po tym jak przyszła na miejsce czekała na autobus. Po chwili stania w ciszy z słuchawkami w uszach zobaczyła wysokiego, chudego, czarnowłosego chłopaka. Patrzył się na nią chwilę ale gdy zauważył że się na niego Patrzy odrazu odwrócił wzrok. Zauważyła że jego twarz była zarumieniona, pomyślała że jest poprostu wstydliwy. Gdy autobus przyjechał, weszła do niego. Siadła na tyłach autobusu i włączyła sobie muzykę tak głośną, aż nie mogła się skupić na niczym innym. Tamten chłopak wtedy też wszedł do autobusu, siadł nie daleko Y/N ale też tak by go nie zauważyła. Y/N jechała około 20 minut aż dojechała pod małą galerie gdzie pracuje jako kasjer. Chłopak wysiadl na tym samym przystanku i podążył za nią.(minęło kilka minut aż Y/N zaczęła pracować) Y/N już zaczęła kasować produkty innych osób dopóki nie zauważyła tego samego chłopaka którego widziała na przystanku wcześniej.
---------------------------------
Y/N:Witam! W czymś mogę Panu pomóc?
??? :Dzieńdobry, mogłabyś mi powiedzieć jak się nazywasz?
Y/N:oh? Nazywam się Y/N jest zapisane na mojej zapince.
??? :Masz bardzo ładne imię... Ja nazywam się.. Eh.. Mów na mnie poprostu John Doe.
Y/N:Okej? Czegoś jeszcze potrzebujesz?
John Doe:Hmm... A! chciałem cie zapytać czy robisz coś po pracy.
Y/N:Zdaje mi się że nie, a czemu pytasz?
John Doe:Może wyjdziemy dzisiaj gdzieś? Na jakiś spacer czy coś.
Y/N:Oh.. Muszę się jeszcze zastanowić. Mógłbyś przyjść tu o 18?wtedy kończę swoją zmianę.
John Doe:Oczywiście! Będę na ciebie czekał.
(John Doe wyszedł z uśmiechem na jego twarzy)
Y/N: *Ciekawy chłopak... Jest nawet słodki.. *
---------------------------------
Y/N wyszła z pracy o 18 i poczekała na Doa, gdy przybył zaczęli rozmawiać oraz szli do parku. Było już trochę chłodno a Y/N nie miała żadnej kurtki chodźby swetra a była tylko w koszuli i w długich spodniach.
---------------------------------
John Doe:Coś się dzieje?
Y/N:Nie nic się nie dzieje, czemu pytasz?
John Doe:bo widzę że się trzesiesz.
Y/N:A to nic takiego, poprostu jest mi trochę zimno..
John Doe:Chcesz moją bluze?
Y/N:Ale tobie będzie wtedy zimno.
John Doe:Nie martw się o mnie, nic mi nię będzie. (uśmiechnął się do Y/N)
Y/N:UM.. Okej. (lekko się zarumieniła)
John Doe:Już lepiej?
Y/N:Tak dziękuję hehe.
John Doe:Nie ma za co..
Y/N:Idziemy gdzieś indziej? Trochę tutaj nudno..
John Doe:Okej, gdzie chcesz iść?
Y/N:Hmmm może pójdziemy coś zjeść?
John Doe:Oooo dobry pomysł, chciałbym coś wkońcu zjeść.
---------------------------------
Doe oraz Y/N wkońcu doszli do małej restauracji,, Różane posiłki". Gdy siadli, podeszła do nich kelnerka z menu.
---------------------------------
Kelnerka:Proszę wybrać sobie danie które byście chcieli zamówić.
John Doe:Hmm poprosił bym o spaghetti i może jakąś wodę.
Kelnerka:Dobrze a dla pani?
Y/N:oh ja chyba nic nie zamówię. Zapomniałam wziąść pieniędzy z domu.
Kelnerka:Mhm.
John Doe:Nie czekaj! Ja mogę zapłacić za nas oboję.
Y/N:Oo to miło z twojej strony. Oddam ci pieniądze jutro okej?
John Doe:Nie musisz.
Y/N:oh okej.
Kelnerka:Akhem! To wkońcu coś pani zamawia?
Y/N:A przepraszam! Wezmę tylko frytki i też wodę.
Kelnerka:Dobrze, wasze jedzenie powinno być gotowe za około 20 minut.
John Doe:Więc... Jak ci minął dzień w pracy?
Y/N:A tak jakoś nie specjalnie, jestem trochę zmęczona. A ty co robiłeś gdy wyszłeś z sklepu?
John Doe:Wróciłem do domu by trochę tam posprzątać.
Y/N:Chwila... To ty ze mną pojechałeś by tylko się zapytać czy możemy gdzies wyjść?
John Doe:Umm.. Możliwe.. Heheh.
Y/N:Oh..okej.
*cisza*
John Doe:Hmm jeśli mogę spytać, to ile już tutaj mieszkasz?
Y/N:około roku. A ty?
John Doe:Ojojoj już bardzo długo, nie jestem pewny ile już tu mieszkam ale wiem że jak się tu przyprowadzilem z rodziną to byłem jeszcze małych dzieckiem.
Y/N:Oh! A co robią Twoi rodzice?
John Doe:Um.... Nie żyją..
Y/N:O kurde przepraszam!Nie chciałam poprostu nie wiedziałam.
John Doe:Spokojnie nic się nie dzieje.
Y/N:*Debil, debil, debil! Pomyśl zanim coś powiesz kretynko*
John Doe:... O nasze jedzenie jest już gotowe.
Kelnerka:smacznego, dać wam już Rachunek?
John Doe:Tak poprosimy.
Y/N:...
---------------------------------
Minęło około 30 minut (godz. 20:00)gdy jedli ale niestety
Y/N musiała wrócić do domu. Pogadała jeszcze chwilkę z Doem i się pożegnała, ale jeszcze chłopak zapytał się o jedną rzecz.
---------------------------------
John Doe:Hej Y/N mam jeszcze jedno pytanie.
Y/N:No jakie?
John Doe:Mogę dostać twój numer?
Y/N:Oh! Okej, masz.
*Dała mu mała karteczkę z jej numerem telefonu*
John Doe:Dziękuję. Dobra ja musze juz wracać,pa Y/N.
Y/N: Papa! I dobranoc.
*Doe uśmiechnął się do Y/N, znowu. *
---------------------------------
Y/N wróciła już do domu, była godzina 21 więc poszła się umyć i przebrać się w piżamę. Włączyła telewizję i leciał jej ulubiony serial. Ale nagle zaczęła myśleć o chłopaku z którym dziś wyszła.
---------------------------------
Y/N: *Doe jest nawet fajny... I ładny... I słodki..... Czemu ja o nim myślę!? Boziu.... *
Y/N: *Uspokój się y/n, poprostu o nim nie myśl i oglądaj serial..... *
Minęły 2 minuty
Y/N: *BOŻE CZEMU JA O NIM MYŚLĘ CAŁY CZAS!? Przecież go dopiero poznałam.... Nie mogę się tak odrazu zakochać... Dobra może po prostu pójdę spać.. *
*Y/N z wielkim trudem próbowała nie myśleć o doe i zasnąć. Ale wkońcu się udało.*
Dzięń się zakończył.
---------------------------------

Koniec rozdzialu pierwszego

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 28, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

John Doe x Y/NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz