– Panie prezesie lub panie Weston. – Podtrzymywałem kontakt wzrokowy, upewniając się, że zrozumiała powagę moich słów. – Nie będę tolerował innych określeń i uznam je za obrazę. Nie jestem typem dowcipnisia.

– Och... – Nadymała policzki, te zaróżowiły się o kilka głębszych tonów. Zwiesiła głowę, zrywając kontakt wzrokowy. – Przepraszam pana. Zawodzę od samego początku. Tak mi przykro.

Zacisnąłem zęby. Świetnie, jeszcze brakowało tego, żeby mi się tu rozpłakała.

– Kiedy rozmawiamy, prosiłbym, byś na mnie patrzyła.

Jej oczy poszybowały w górę, a źrenice wędrowały mi po twarzy, nie wiedząc, gdzie powinna je skupić.

– Tak lepiej – wychrypiałem.

Jej oczy. Błękitny odcień, przypominający zlodowaciałe wody Arktyki, błyszczał wesołością, ukryty pod wachlarzem atramentowych rzęs.

Coś zamigotało mi w pamięci. Chwila... już je gdzieś widziałem.

– To ty zwymiotowałaś mi na buty.

Cofnęła się o krok, jakbym ją obraził.

– Słucham? – Zmarszczyła czoło z zakłopotaniem.

– W klubie, jakiś czas temu. – Kiwnąłem głową w stronę miasta. – Dwóch kolesi zakłóciło twój wieczór panieński. Przegoniłem ich, a gdy pomagałem ci zejść ze stołu... no cóż, stało się.

– Ale ja... – Przycisnęła dłoń do ust z zawstydzeniem. Policzki były już tak czerwone, jakby je uszczypnęła. – Ja nie robię takich rzeczy.

– A jednak byłem zmuszony wyrzucić moje świeżo wypastowane buty.

Ukryła twarz w dłoniach, a włosy opadły kaskadą niczym welon.

– Tak mi przykro, panie władzo.

Poczułem, że moja cierpliwość się wyczerpuje. Ja pierdolę, jeszcze chwila i dostanę wylewu.

– Panno Heart... – zbeształem ją delikatnie.

– Tak mi wstyd. – Kręciła głową, zerkając na mnie przez palce. – Odkupię panu te buty! Ja...

Ruchem nadgarstka zasygnalizowałem koniec naszej czczej pogawędki. Blondynka automatycznie zacisnęła wargi w wąską linię.

– Przejdźmy do konkretów. – Wskazałem ręką na fotel. – Proszę usiąść.

Obserwowałem, jak czmychnęła obok mnie. Wygładziła materiał sukienki, by nie podwinął się do góry. Usiadła, oparła dłonie na kolanach i z zapartym tchem czekała na kolejne kroki.

Niemalże jak uległe w Vendecie. Niesamowite.

Natychmiast przegoniłem mroczne myśli. Wcisnąłem przycisk interkomu.

– Kimberly, referencje panny Heart, do mojego gabinetu, na już.

– Oczywiście, panie Weston.

Bez zwłoki zająłem fotel po drugiej stronie biurka. Otworzyłem laptopa, a następnie maila, którego HR nadesłał mi z załącznikami o kandydatkach. Z listy wybrałem Beverly Heart. Zespół moich specjalistów dokładnie prześwietlił ją w sieci.

Córka Gillian i Devona Heartów. Projektantka mody, redaktorka czasopisma Fosette. Otrzymała różne wyróżnienia za swoje przedsięwzięcia związane z modą, w tym nagrodę Fashion Entrepreneur, Fashion Awards dla wschodzących projektantów. Jej felieton „Przesuwanie granic w kulturze, sztuce i modzie" zdobył prestiżową nagrodę modowego artykułu roku. Dziedziczka części Cafaro Incorporated (międzynarodowego funduszu powierniczego, przedsiębiorstwo zajmuje się inwestycjami w nieruchomości, z siedzibami w 77 państwach), a także 15% fortuny Devona Hearta. Otrzymała dyplom Parson School of Design (rygorystyczny program interdyscyplinarny z zakresu projektowania), kończąc studia jako magister zarządzania modą.

Black Lies +18 W SPRZEDAŻY Where stories live. Discover now