Rozdział 11

4.7K 308 9
                                    

- Olivio Dark co to ma znaczyć?!- warknął mój tata kiedy nagle wszedł do pokoju.
- O mój boże... Tato czy moglibyśmy porozmawiać?- spytałam chcą załagodzić sytuację
- Panie Dark proszę się nie denerwować...- zaczął Zayn
- Macie natychmiast ubrać się i zejść na dół- ojcuec rzucił nam nasze ubrania i trzaskając drzwiami wyszedł z pokoju
- Liv kochanie nie bój się, nikt nas nie rozdzieli...- zaczął uspokajać mnie mulat, ale to nic nie dało
- Zayn ty nie rozumiesz... Nie wiesz wszystkiego... Moja rodzina...- zachlipiałam
- Ciii już dobrze nie płacz będzie dobrze maleńka- powiedział- chodź ubierzemy się i pójdziemy tam ok?
- Ale... On ci nie pozwoli...- zaczęłam, ale chłopak przyciągnął mnie do siebie i czule przytulił
- Wiesz... Kocham cię Liv, bardzo- odparł. Nie było mowy ja go też kochałam.
- Ja ciebie też Zayn, ale boje się, że ojciec już nie pozwoli mi ciebie widywać- odparłam ubierając się
- Kocham cię Olivio i nic nas nie rozdzieli ok? Nie martw się wszystko załatwię- posłał mi lekki uśmiech. Schodząc na dół trzymaliśmy się za ręcę.
- Siadać- warknął ojciec- możesz mi wyjaśnic kim ty do cholery jestes i dlaczego spałeś z moją córką?!
- Nazywam się Zayn Malik i spałem z nią, ponieważ oboje tego chcieliśmy, kochamy się i jesteśmy razem- odparł Zayn
- Mhm, a ty młoda damo co masz mi do powiedzenia?
- Tato ja... Kocham go - tylko to zdołałam wydukać
- Posłuchajcie mnie uważnie więcej powtarzać nie będę, Olivia zmienia szkołę i NIGDY więcej się nie zobaczycie?! Zrozumiano?!- krzyknął ojciec
- No chyba Pan sobie żarty robi?! Nie zostawię Olivii choćby nie wiem co, nir zabroni nam Pan widywać się- powiedział wkurzony mulat
- Nie robie sobie żartów, natychmiast z tąd wyjdź!- krzyknął ojciec po czym zaczął wypychać Zayna za drzwi to przepychance Zayn został wyrzucony i jedyne co usłyszałam to
- Wrócę kochanie! Kocham cię!
- Ja ciebie też- wychlipiałam. Nie panowałam juz nad płaczem skuliłam się koło blatu i płakałam
- Liv to jest dla twojego dobra ten człowiek nie liczy się z tobą on cię kocha, robił to aby cię wykorzystać- mówił ojciec
- Gówno wiedz! Nienawidzę was! Odbieracie mi po kolei wszystko na czym mi tak bardzo zależy, jesteście gównem nie rodziną!- warknęłam- Nienawidzę ciebie i matki!- po czym uciekłam na górę, zamknęłam pokój na klucz i wpełzłam pod kołdrę która była przesuąknięta zapachem Zayna... Zaczynałam tak przeraźliwie za nim tęsknić.
Następnego dnia obudziłam się dużo wcześniej niż zwykle, ale kiedy się obróciłam koło drzwi zovaczyłam karteczkę
" Nie idź do szkoły od jutra idziesz do Szkoły w Nowym Orleanie tak się wyprowadzamy spakój się"
- Co? Nie... Tylko nie to- szepnęłam i rozpłakałam się ponownie. Z faktu,że wczoraj ojciec zabrał mi telefon nie mogłam nikomu powiedzieć o tym, że się wyprowadzam. Dalczego mam te cholerne 17 lat? Po conajmniej godzinnym płaczu poszłam do łazienki wykąpać się. Na początek zmyłam resztki makijażu i poszłam pod prysznic, kąpałam się około godziny po czym wysuszyłam włosy czesząc je w koński ogon, lekko się pomalowałam. Ubrałam czarne rurki białe długie Conversy, białą bluzkę na krötki rękaw i jeansową kurteczkę. Spakowałam się i zeszłam na dół. Przy stole siedziała moja matka z ojcem a pezy drzwiach parę kartonów i walizek.
- Nie licz na to, ze jeszcze kiedykolwiek go zobaczysz- warknęła matka poczym ponownie zaczęła jeśc swoje płatki.

DRAMA TIME jesteście ciekawi jak to sie potoczy? Proszę o kom albo gwiazdki k.c dzięki ;*

Nieznajomy czy ukochany...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz