Prolog

39.7K 982 92
                                    

#niebezpiecznyzakładwatt na twitterze


Hope

Gdy pierwszy raz usłyszałam o cudownej ofercie pracy dla mojego taty, nawet nie pomyślałam o tym, że przecież sama również zebrałam odpowiednią kwotę. Po tym, jak dowiedziałam się, że wycieczki są już opłacone, pozostałam z uzbieranymi pieniędzmi, nie wiedząc tak naprawdę, co mogłabym z nimi zrobić.

Oczywiście zawsze znalazłaby się jakaś okazja, by ich użyć, ale nie chciałam, by ta praca poszła na marne. Długo myślałam nad swoją decyzją, aż w końcu do głowy wpadło mi najoczywistsze rozwiązanie.

Następnego dnia pognałam do banku i wpłaciłam swoje dwadzieścia tysięcy na konto, rozpoczynając lokatę. Oferta była całkiem korzystna, a ja wiedziałam, że dzięki temu nie będę miała problemów, gdy skończę już moje studia.

Postanowiłam, że te pieniądze przeznaczę na to, by po skończeniu malarstwa jak najszybciej otworzyć własne studio, w którym mogłabym tworzyć. Oczami wyobraźni widziałam już nawet, jak miało wyglądać. Rozkoszowałam się wyobrażaniem sobie mnie stojącej wśród własnych obrazów, opowiadającej tłumowi zaciekawionych koneserów mój punkt widzenia.

W momencie, w jakim się teraz znajdowałam, tylko taka myśl mogła dodać mi skrzydeł. Chciałam zapomnieć, wyrzucić obraz Alexa z mojej głowy i skupić się na sobie.

Miałam zamiar chodzić na wszystkie zajęcia, chłonąć potrzebną mi wiedzę i, przede wszystkim, zapomnieć o facetach. Każdy ranił mnie coraz mocniej, a ja, mimo mojej trzeźwej głowy, i tak wpadałam w ich sidła jak zauroczona małolata.

– Wrócisz do mnie? – Usłyszałam głos Kate, która krzątała się po naszym wspólnym mieszkaniu. Wyrwałam się z zamyślenia, uśmiechając się dosyć krzywo.

– Nigdzie nie wyjechałam. – Chociaż mogłam.

Ostatni tydzień wakacji, który spędziłam w połowie w Winchester i w połowie na przygotowaniach do powrotu na zajęcia, mogłam spędzić w zupełnie inny sposób. Wygrzewać się z Alexem w blasku słońca na jednej z plaż czy w jakiejś lokalnej kawiarence. Gdyby tylko sprawy mogły potoczyć się inaczej.

Ale się nie potoczyły.

– Powiesz mi w końcu, co się między wami wydarzyło? Między tobą a Alexem?

Wstałam z krzesła, podsuwając je z okrutnym piskiem. Skrzywiłam się na ten dźwięk. Przypominał mi moją ostatnią rozmowę z Josephine.

– Może kiedyś, Kate, ale na pewno nie teraz. – Kolejna osoba, która chciała poznać sekret naszego podzielenia.

Każdy nieustannie mnie o to wypytywał. Tylko w jednym miejscu czułam się bezpiecznie, w pracowni cioci Julie. Dlatego postanowiłam sobie, że kiedyś, w przyszłości, sama stworzę dla siebie takie miejsce. Znów będę mogła wyrażać tam moje emocje i wszystko będzie dobrze.

Tak sobie często powtarzałam, ale los lubił robić mi na złość i kiedy najbardziej chciałam uciec od wszystkiego, co mnie spotkało, tylko mocniej to do siebie przyciągałam. A tym razem ucieczka nie mogła już być taka prosta. 


Witajcie ponownie, kochani! To tylko krótki wstęp do uczuć Hope i wprowadzenie do akcji. Od razu zapraszam was na pierwszy rozdział. Będzie mi miło, jeśli zostawicie po sobie jakiś komentarz lub wpadniecie na moje media społecznościowe. Na twitterze zawsze można się załapać na zapowiedź następnych rozdziałów <3

Twitter: gspersephone22

TikTok: gspersephone22

Niebezpieczny zakład | Tom II | W SPRZEDAŻY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz