Rozdział trzeci

19.8K 629 379
                                    


#Hiddenhelli

Silver

Pięć lat wcześniej

Minął tydzień... Tydzień, odkąd zakopałam swojego ojczyma w ogródku. W mediach już huczało o tajemniczym morderstwie, ale nikt nic nie wspominał o mnie. Nie dziwiło mnie, że nie zwrócili uwagi na to, że moja matka miała dziecko. Wszyscy od zawsze mieli mnie w dupie. Wiedziałam, że muszę uciec jak najszybciej. Brakowało mi jeszcze kilku stów... Wydałam bardzo dużo na fałszywy dokument tożsamości. Mój przyjaciel miał znajomości... Will nie pytał, po prostu to zrobił.

Nie dość, że byłam morderczynią i złodziejką, to jeszcze sierotą. Ciekawie. Siedziałam na tyłach budynku, czekając, aż mój przyjaciel wyjdzie na przerwę. Na głowie miałam kaptur, bo każdy przechodzień czy nieznajoma mi osoba stanowiła dla mnie zagrożenie. Zawsze myślałam o ucieczce. Myślałam o tym, by zniknąć za jakąś kolorową kamieniczką i nigdy nie wrócić. To wydawało się takie łatwe, chociaż kilka dni temu takie nie było. Mimo nienawiści, jaką darzyłam moją matkę, nie chciałam jej zostawiać. Ostatecznie jednak jej nie pomogłam. Jej własna córka zostawiła jej ciało w domu i nawet nie zapłakała. Wsunęłam między wargi papierosa i odpaliłam go. Oparłam się o mur i zaciągnęłam używką.

– Silv, co ty tu robisz? – Słysząc znajomy głos, uniosłam głowę i zobaczyłam, że przede mną stał Will.

Brunet wyglądał na zaskoczonego, czyli jak zwykle zapomniał. Wyciągnął z kieszeni bluzy skręta i wsunął go między wargi. Patrzył na mnie spod rzęs.

– Palę papieroska, a ty?

Chłopak przewrócił oczami, a ja wstałam i wyrwałam mu blanta. Wsunęłam go między wargi, przytrzymując fajkę w drugiej dłoni i się zaciągnęłam.

– Jarasz w pracy, nieładnie – prychnęłam.

– A ty wcale nie powinnaś jarać. – Wyrwał mi skręta i zaczął go palić. – Nie powinnaś już być gdzieś w Europie?

Zaczęłam chodzić w kółko, rozglądając się wokół siebie. Wsunęłam między wargi ponownie swojego papierosa.

– Tak pomyślałam – zaczęłam. – Nie mogę wylecieć stąd bez swojego pierwszego razu.

Will zaczął się dusić. Ups.

– Chcesz być moim pierwszym? – Odwróciłam się w jego stronę.

– Silver, co ty...

Zaczęłam się śmiać, bo wypieki na twarzy chłopaka lekko mnie urzekły. Lekko i tylko przez chwilę.

– Gdybyś mnie znał Will, to byś wiedział, że żartuję. Faceci są obrzydliwi.

Chłopak przewrócił oczami i oparł się o murek.

– Suka – mruknął.

Sprzedałam mu kuksańca w bark i z wielkim uśmiechem odpowiedziałam:

– Nie narzekaj, będziesz tęsknić za tą blond suką.

– Silver. – Wyrzucił skręta i przygniótł go butem, w tym samym czasie ja to samo uczyniłam ze swoją używką. – Uciekaj stąd. Im dłużej siedzisz w Grove City, tym gorzej dla ciebie. W końcu połączą fakty.

– Nie przeraża cię to, że go zabiłam? – spytałam, na co Will pokręcił głową. – Nawet trochę? – Znów pokręcił głową. – Dziwny jesteś. Mnie by przeraziło, gdybyś zabił swojego ojca i z zimną krwią zakopał go w ogródku.

Hidden Hearts [WYDANE]Where stories live. Discover now