Narrator:
Sol Lord Solarków odpoczywał na swoim tronie. Był w miejscu zwanym Hramem Wiecznej Równowagi. Było tam także Tytanowe Serce. Nagle pojawił się portal. Wyszedł z niego Eklos Lord Chaosu. Zaczęli opowiadać co się działo na Gormie kilka dni temu. Gdy skończyli Eklos się zaśmiał.
Sol: I Ao-Ki ocaliła Gorm wraz z Heroldami.
Eklos: Tak tak. Wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Ao-Ki ocaliła Gorm i wszyscy jedli slogussy z mleczkiem. A ty dołujesz wszystkich swoim porządkiem i wydajesz wszystkim rozkazy.
Sol: Nie zajmuje się wydawaniem ci rozkazów. Powinniśmy współpracować by zapanowała z powrotem równowaga.
Eklos: Ale równowaga nie została przywrócona prawda? Darkanie zostali pokonani gdzie tu równowaga? Po prostu musiałeś postawić na swoim prawda? Jak zwykle.
Sol: Eklosie. Była umowa.
Eklos: Była umowa. Może czas na coś większego coś ekscytującego. Myślałem, że będziesz taki naiwny, że oddasz mi serce po dobroci.
Sol: Nie rób nic czego byś żałował. Tytanowego Serca strzegą moce Nasobu. Żadne z nas nie może go zabrać tylko strażniczka i Tytan.
Eklos: Tak ci się wydaje. Kiedy ty tu sobie odpoczywałeś i pilnowałeś ładnych kamyczków inni ciężko pracowali aby urosnąć w siłę.
Sol szybko zabrał Tytanowe Serce i z jego ręki zrobiło się ostrze.
Sol: Będę strzegł Tytanowego Serca! Nie pogrążysz Gormu w chaosie!
Nagle pojawili się w Hramie. Już zaraz rozpocznie się bitwa.
Tymczasem na Gormie:
Eron: Przestań Trek! Kamienni muszą uznać, że już po nich!
Trek: Przestań! Nasz atak zaraz was stąd zdmuchnie!
Zefir, Havok: Taa!
Trek, Eron: Tak!
Zefir, Havok: Kamień, pergamin, miecz..
Zefir: Pergamin! Havok: Kamień!
Eron: O tak! Jesteśmy mistrzami w kamień, pergamin i miecz!
Trek: Przegraliśmy. Nie wierzę, że znów przegraliśmy.
Havok: Zefir. Skąd wiedziałeś, że wyrzucę kamień?
Zefir: Havok ty zawsze wybierasz kamień.
Wtedy Zefir i Havok schowali się do karwaszy.
Riff: Uuuuuuuch! Dosyć gry kamień, pergamin i miecz! Nudzę się!
Trek: Serio? Ja tam wolę grać w różne gry niż znów narażać życie.
Ikor: Zgodzę się z Riffem. Odkąd pokonaliśmy Darkan bycie Heroldem przestało być interesujące.
Wtedy Ao-Ki się odezwała mając zamknięte oczy i siedząc po turecku na swojej tarczy. Chłopaki spojrzeli na nią.
Ao-Ki: A ja zgodzę się z Trekiem. Po ataku Voidusa wieża wciąż nie zyskała pełnię mocy. Póki co wieża jest wystawiona na ataki i nie ma jak się obronić. Więc póki wieża nie odzyska energii nie pakujemy się w żadne kłopoty.
Powiedziała to spokojnie i z opanowaniem.
Trek: No i ty chyba też nie jesteś jeszcze na siłach po tym wszystkim.
Ao-Ki: O mnie się nie martwcie. Martwcie się o wieże i jak zamierzacie ją obronić.
Oczami Riffa:
YOU ARE READING
Władczyni Gormu-Ao-Ki (Gormiti) Część Druga
RandomWitajcie! Oto druga część ,,Władczyni Gormu-Ao-Ki (Gormiti) Część Druga". Minęły zaledwie parę dni (dokładnie 3) odkąd Ao-Ki wysłała Darkan do Wymiaru Wieczności. Nie jest jeszcze na siłach więc Heroldowie się o nią martwią. Nagle z nikąd pojawia si...