na cmentarzu

59 13 2
                                    

                               ~ Kiri~
Postanowiłem pójść na groby w halloween, tak wiem jak głupio to brzmi ale poprostu  taką ochotę na spacer w nocy .(to była jakaś 1:00 w nocy)
Zmierzałem w stronę grobu mojej babci, i nagle usłyszałem kroki na tymczasowo cichym terenie.
Szum wiatru mnie uspokajał lecz ten liści
Już niepokojł, w końcu tylko jacyś dziwni ludzie przychodzili by tutaj o tej nie luckiej godzinie!
Gdy już miałem skręcać zza drzewa wyskoczył umazany krwią nastolatek w przebraniu ducha z dużą ilością przypinek
-a ładnie to tak przychodzić tu o tej porze? Hm? - zapytał zadowolony
-c-co? - wydukałem
Chłopak miał na sobie czerwone buty oraz opatrunki w wielu miejscach na ciele. Był również bardzo blady
-no co? Języka w gębie zabrakło? -zapytał, że swoim słodkim szerokim uśmiechem
-uh... Tak jakoś wyszło.. - przerwałem -a co ty tu robisz? - tym razem ja zapytałem
-wiesz, nie zbyt mogę być gdzie indziej wkońcu jestem martwy! Haha! -powiedział radośnie, nie ironicznie tylko jagby to była najnormalniejsza rzecz na świecie
-HUH? -
-ty nie jesteś? To trochę dziwne że zwykły żyjący człowiek przychodzi tu o takiej porze, myślałem że każdy to wie! -żekł zdziwiony, nie dziwie mu się..
-więc jak masz na imię?- zapytał mniejszy ode mnie zielono włosy chłopczyk
-Eijro, Eijro Kirishima! A ty? A ile ty masz wogule lat!? - odpowiedział energicznie
-czternaście, a nie żyje z dziesięć. I mam na imię izuku możesz mi mówić deku! - odpowiedział 14-stolatek z loczkami
-IZU! CHOĆ, ZNALAZŁEM JESZCZE JAKIŚ!! - krzykną ktoś
-O! To kacchan, zapoznacie się! -krzykną poczym złapał mnie za rękaw bluzy i pociągną w stronę znaną jedynie mu
-już jestem kacchan! Zobacz kogo poznałem! - powiedział do "kacchana"
-um.. Hej? - przywitałem się nie śmiało
-ta, cześć. Deku znalazłem grób twojego ojca. - oznajmił znajomy deku
-Serio?! ALE SUPER!!! YUPI~- krzyczał ucieszony biegając w kółko wymachiwając przy tym rękami.
-postawmy znicz!!! -okrzykną nadal podekscytowany izuku
-okey, dawaj podpalaj deku- poprosił go ten koleś.
Po podpaleniu znicza złożyli ręce do modlitwy przy czym Izu słodziutko bujał się a to do przodu a to do tyłu.
Jak skończyli to Izu powiedział
-no dalej kacchan, przedstaw się! - poprosił deku
-ugh, okej jestem bakugo katsuki i NIE warz się nazywać mnie kacchan. - spojrzał na mnie strasznie.
Przesunołem swój zwrok na izuku i ujrzalem jego słodki uśmiech dzięki czemu zrobiło mi się cieplutko na serduszku.
-Kirishima, mogę twój numer? - poprosił mnie zarumieniony patrzący na swoje buty izuku
-jasne, *** *** ***- podałem numer telefonu temu słodziakowi.
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
To na tyle, może kiedyś mnie przekonacie żeby wstawić coś więcej ale to już zależy od was

na cmentarzu ~kirideku~Where stories live. Discover now