Rozdział 31

83 1 0
                                    

Matt-Stary co się z nią dzieje?-zapytał Liam klepiąc mnie po ramieniu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Matt
-Stary co się z nią dzieje?-zapytał Liam klepiąc mnie po ramieniu.
-Na prawdę nie mam pojęcia.-westchnąłem, krzyżując ręce na piersi.

Amber dzisiaj była..nie obecna? Nie ogarnięta? Nie wiem nawet jak to nazwać ale dzisiejszy jej udział w treningu był koszmarny. Rozgrzewka jakoś jej poszła jednak jak zaczęliśmy ćwiczyć z piłka zaczęła się dziwnie zachowywać. Jakby nie wiedziała co się dzieje na boisku. Jak strzelaliśmy bramki kilka razy spudłowała a raz nawet uderzyła piłka Kacpra który stał na bramce. Potem biegaliśmy między pachołkami i ćwiczyliśmy z drabinkami podając sobie piłkę w parach. Nie najlepiej się to skończyło. Znaczy pierwszy raz poszedł jej świetnie jednak z każdym kolejnym razem zaczęły jej się plątać nogi. Potykała się o pachołek albo biegła z drabinka uwiązana wokół nogi. Każdy mój kumpel z drużyny pytał się co jej dolega a nikt nie znał na to odpowiedzi. Trener był załamany dzisiejsza forma dziewczyny jednak postanowił dać jej ostatnia szanse żeby się wykazała podczas meczu.
Podzieliliśmy się na drużyny oczywiście jak zawsze byłem w przeciwnej niż dziewczyna. Trener już był przyzwyczajony ze lubimy ze sobą rywalizować dlatego musimy być na przeciw żeby lepiej nam się grało. Mam nadzieje ze pójdzie jej o wiele lepiej niż na rozgrzewce..

__________________

-Amber co ty wyprawiasz?!-krzyknął zszokowany trener łapiąc się za głowę.

Wszyscy patrzyliśmy w stronę dziewczyny która strzeliła właśnie samobója. Patrzyliśmy na nią nie widząc o co chodzi. A ona? Skakała szczęśliwa nie rozumiejąc co właśnie zrobiła.
Co się z nią dzieje? Nigdy nie zachowywała się aż tak dziwnie tym bardziej na treningu.
Kacper zawiedziony wziął piłkę i rzucił w nasza stronę żeby ponownie zacząć grę.
W ostaniej chwili jak tylko Arek ją złapał powstrzymałem go żeby zaczekał. On tylko pokiwał głowa a ja w tym czasie podbiegłem do blondynki.

-Ej młoda co się z toba dzieje?-zapytałem kładąc rękę na jej ramieniu.
-Co ma się niby dziać?-zapytała patrząc na mnie zmęczonym wzrokiem delikatnie zsuwając moja rękę z jej ramienia-Nie możesz przeżyć tego ze właśnie strzeliłam ci bramek i jestem lepsza od ciebie?

Co ona wygaduje? Teraz dopiero zauważyłem jej podkrążone oczy, ona jest totalnie przemęczona. Ledwo stoi na nogach a co dopiero co widzi na boisku. Kompletnie nic.

-Amber jesteś zmęczona, powinnaś zejść z boiska bo stanie ci się krzywda.-powiedziałem troskliwym tonem.
-Nic mi nie jest.-machnęła ręką i chciała już odejść jednak w ostatniej chwili udało mi się ją zatrzymywać.
-Dziewczyno strzeliłaś swoją bramkę.-powiedziałem jednak ona dalej nie ogarniała-Strzeliłaś samobója.
-Jak to możliwe przecież..-zaczęła patrząc w stronę bramki-Kacper? Kacper to przecież nasz bramkarz.-dokończyła ostatnie zdanie lekko zawiedziona.
-Dobra wystarczy!-krzyknął z końca boiska mężczyzna, podbiegając do nas-Już i tak jest po treningu.-popatrzył w stronę dziewczyny-Amber przykro mi chciałem żebyś była w pierwszym składzie na zawodach ale dzisiaj udowodniłaś ze kompletnie nie jesteś na to gotowa.

Wróg Mojego Brata!Where stories live. Discover now