2.

20 1 2
                                    

Obskórny budynek przywodził na myśl więzienie. Graffiti na ścianach nie wyrażały się przyjaźnie o obecnej partii rządzącej, okna były zakratowane, a latarnie zakurzone i pełne pająków.

Emilia otworzyła drzwi, wprowadzając detektywów do korytarza w podobnym stanie. Farba odchodziła ze ścian, buty nieprzyjemnie kleiły się do podłogi.

- Jak można pracować w takich warunkach? - zapytała Daphne, na co Emily odwróciła się do niej.

- Daj spokój, da się przyzwyczaić. Chodźmy do biura taty, on tu rządzi.

Drugie, ostatnie piętro, nie wyglądało w żaden sposób, jakby było częścią tego budynku. Odświeżony korytarz prowadził do ładnych drzwi, za którymi pracował pan Stewart.

Emily przywitała się z ojcem szybkim przytuleniem, po czym przedstawiła gości.

- Jestem Philip Stewart. Cieszę się, że zdacydowali się państwo pomóc mojej córeczce.

- Żaden problem, duchy to nasza specjalność. Tylko pozwoli pan, że się tu trochę rozejrzymy?

Po uzyskaniu zgody nastolatkowie po raz ostatni rozejrzeli się po pomieszczeniu, po czym wyszli, by zobaczyć szatnię, stołówkę i inne biura.

Na stołówce stoły były zwykłymi ławkami szkolnymi. Na blacie stały dwa stare czajniki elektryczne, a między nimi równie stara mikrofala.

Szafki były powykrzywiane, niektóre nawet się nie domykały.

Przy pudełku z kawą stała kobieta, szukając swojego kubka. Była niska i pulchna, z oklapłymi blond włosami.

- Dzień dobry ciociu - przywitała się Emily, po chwili kiwając głową w stronę młodego mężczyzny, prawdopodobnie niewiele starszego od niej.

- Słoneczko moje! - zawołała kobieta, ściskając dziewczynę. - Poznaj Austina, bardzo pracowity z niego chłopak - mówiąc to uśmiechnęła się, jakby właśnie znalazła najlepszego kandydata na męża dla nastolatki. - Ale ale, co ty tu robisz, dziecko kochane?

- Pamiętasz tego ducha, o którym Ci opowiedziałam? Sprowadziłam detektywów, by odkryli, co to było!

Wspomniana grupa z lekkim zmieszaniem ukłoniła się. Wtedy Fred dostrzegł na podłodze niewielkie czerwone plamki.

- Jak zwykle musisz wszystko robić po swojemu... Przecież mowiłam, że próbujemy to zgłosić do szefostwa...

***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.

No i muszę się pochwalić, mam pomysł na całą fabułę

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 20, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nawiedzony Posterunek Kolejowy | Scooby Doo (jeszcze niepisane) Where stories live. Discover now