Rozdział III

22 2 0
                                    

Z drzewa zeskoczyła dziewczynka wyglądała może na 8 lat, miała jasne włosy do ramion, szare oczy i piegi na całej twarzy.


-cześć jestem Robin, córka Iris-


-że kogo?-


-Iris, Grecka bogini tęczy- odpowiedziała dziewczynka z uśmiechem i poszła za drzewo


-no chodź Alex-


-po co?- odpowiedział jakiś głos, chłopak to na pewno. Stawiam że mniej więcej w wieku Robin.


Robin wróciła z za drzewa ciągnąc za rękę chłopaka był troche wyższy od niej, ale o wiele chudszy. Wręcz wygłodzony, miał ciemne średnio długie włosy, miał niebieskie oczy i nosił okulary.


-no jestem Alex, syn Apolla-powiedział niechętnie.


-co tu się dzieje? Przecież Apollo i Iris to bogowie greccy-


-no tak- odparła Nysa i po chwili dodała.


-A ja jestem córką Ateny-


-to ja kim niby jestem?- ja już sama tego nie rozumiem.


-ja wiem, ale to twoja matka musi cię uznać- odpowiedziała Nysa, a ja zaczęłam się zastanawiać i analizować bogów greckich, ale mój charakter nie pasował do żadnego z nich, jedynie do Aresa ale moim boskim rodzicem jest matka, nie ojciec.


Zaprowadzili mnie do obozu i zabrali do domku Hermesa, boga złodziei i podróżników. Bo nie wiedzieli kto jest moją matką.


Właśnie chodzę sobie po obozie i z daleka słyszę jakieś głosy.


-Alex, powiedziałam coś- to zdecydowanie była Robin.


-A ja powiedziałem że nie- po głosie stawiam że był to Alex.


-idziesz i koniec- upierała się Robin.


-gdzie ma iść?- spytałam podchodząc bliżej.


-do lekarza-


-ze mną wszystko w porządku- upierał się Alex.


kim ja właściwie jestem? Where stories live. Discover now