Summer Love L.T

VI

Katie P.O.V.

-Boże, ja jakiego mam pecha- powiedziałam do siebie.

-Nie tylko ty...Nara- ominął mnie i sobie poszedł.

Poszłam dalej uliczkami parku. Zauważyłam butke z lodami. Mam tam kilka funtów to poszłam sobie kupić.

-Dzień dobry, jakiego pani sobie loda życzy? - popatrzył na mnie i puścił mi oczko i pokazał palcem na wybrzuszenie w spodniach.

-Świnia!!!- co za palant. Jakiś stary zboczuch.! Fuuuuuuuu......

-Liam!!- krzyknęłam za przyjacielem, na co ten się odwrócił.

-Katie, hej, co tu robisz?- zapytał się mnie.

-A tak sobie chodzę- co miałam powiedzieć?

-O chłopaki przedstawie wam moją przyjaciółkę- powiedział do czterech chłopaków.- A więc chłopaki to jest Katie, Katie to Harry, Niall, Zayn , Louis.

Razem z Louis'em spojrzeliśmy na siebie. Boże jego oczy są boskie! Boże co ja gadam ogarnij się Kate.

-Ja i Kate sie znamy-powiedział

-Skąd?

-Tsaa długa historia nie mam zbyt dużo czasu to narazie Liam miło było was poznać.

Ominełam chłopaków i poszłam w swoją stronę. Mam nadzieje, że Soph mnie dziś nigdzie nie wyciągnie.

Louis P.O.V

-To co chłopaki idziemy na ten mecz nie chce się spóźnić-powiedziałem

-Skąd znasz Kate?-spytał Niall

-Pamiętacie ta dziewczyne z parku co dostała piłką ?

-Tak i co ma mieć to wydarzenie z tym wspólnego?

-To że ta dziewczyna to Kate gamonie.

-Na serio? Nie wiedziałem, że ona ma taki niewypażony język.

-Mnie to zbytnio nie interesuje a teraz szybko na mecz.

Byliśmy już na boisku rozgrzani i przygotowani. Trybuny były jak zwykle pełne kibiców.

Przeciwna drużyna wyszła na boisko i tak zaczęła się gra.

-Horan do Malik'a . Malik do Tomlinson'a i Goal ! Proszę państwa kolejne zwycięstwo w tym sezonie w którym Louis Tomlinson do prowadził swoja drużyne do zwycięstwa.

Z chłopakami postanowiliśmy zostać na boisku i pograć a potem pójdziemy oblać zwycięstwo.

Poczułem wibracje w kieszeni. Kik zapewne. I się nie myliłem . Kochana Kate napisała.

Paris_21: Byłeś na meczu? Ja akurat nie miałam okazji.