3 - Nowa misja

24 2 1
                                    

-Gdzie ja jestem? - Mei chciała się podnieść, ale ból w okolicach żeber był niesłychanie bolesny. - Cholera!

- Oi, nie ruszaj się tak, jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz - usłyszała ten znienawidzony, ale jednak przyjemny dla niej głos.

- Eh? Tomioka-san? Ale dlaczego? - wypytywała się zabójczyni, po chwili zorientowała się, że nie ma na sobie swojego haori, była w samym mundurze. - Gdzie moje haori?

- Ostrzegałem Cię, a ty i tak nie posłuchałaś, to jest tylko i wyłącznie twoja wina, a twoje haori jest tam - filar wskazał na fioletowe haori wiszące na drzewie.

- Ha? Jak to moja wina, przecież mój własny kruk mnie tu przyprowadził - zaczęła się bronić.

- Demon go zahipnotyzował, nawet w trakcie walki go wykorzystywał, tak jak wtedy kiedy przeszkodził ci w ataku - wytłumaczył rozpalając ognisko. - Zabiorę cię do Rezydencji gdzie cię wyleczą

Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko lekko przytaknęła. Z małym trudem wstała i ruszyła po swoje haori obok, którego o drzewo były oparte jej miecze. Tomioka bacznie się jej przyglądał.

- Jeśli mogę wiedzieć dlaczego masz dwa miecze? Gdyby był mieczem nichirin nie miałbym nic do tego, czyżbyś zabijała także ludzi? - zapytał nadal będąc niczym nie wzruszonym.

- Ja nie zabijam ludzi... - Mei stała w osłupieniu. Nie chciała podawać prawdziwego powodu, było to dla niej zbyt bolesne. - Ne, Tomioka-san jakiego oddechu używasz? Mimo że tyle razy widziałam Cię w walce nadal tego nie odkryłam

Zabójca spojrzał na nią, a następnie odwrócił wzrok. Nadal nic nie odpowiedział, zamiast tego zaczął rozpalać ognisko. Sam wcześniej jej powiedział, że był filarem wody, więc wiedział, że to pytanie było tylko po to by zmienić temat. Dziewczynę lekko zirytowało, że ją zignorował, ale zdała sobie sprawę, że zrobiła to samo. Ubrała swoje haori i wzięła swoje miecze, usiadła przy ognisku i zaczęła rozmyślać. Jaki on konkretnie jest? Ma jakąś historię?

- Ano... Dlaczego stałeś się zabójcą demonów? - dziewczyna próbowała przerwać ciszę, która była dla niej nie komfortowa.

- Nie wydaje mi się żebyśmy byli na tyle blisko by rozmawiać o swojej przeszłości - odpowiedział nie dodając do swojej wypowiedzi ani szczypty uczuć.

- Rany, nie pytałam Cię o przeszłość tylko motywację - Mei uśmiechnęła się w stronę filara.

- Większość ludzi stają się zabójcmi głównie przez swoją przeszłość, nie mów mi, że ty tak nie masz? - rzekł zerkając na jej drugi zwykły miecz.

- Ehh... - westchnęła zabójczyni, ale mimo wszystko cieszyła się, że zmusiła chłopaka do rozmowy.

...

Gdy nadszedł ranek, zabójcy ruszyli w drogę. Według Giyuu zmierzali w kierunku Rezydencji Motyli gdzie wyleczą Mei. Po paru godzinach postanowili odpocząć.

- Odpoczniemy tutaj, mimo wszystko jesteś ranna - rzekł filar.

- Ha? Jestem zdrowa jak ryba! - powiedziała stanowczo uśmiechając się.

Uśmiech jednak zszedł jej z ust gdy chłopak uderzył ją powyżej brzucha na wysokości żeber.

- Itai!! - krzyknęła z bólu.

- Skup się na swoim zdrowiu - rzucił w jej stronę, a następnie usiadł opierając się o drzewo.

- Ehh... Ne, Tomioka-san dobrze mi poszło z demonem jak na moją rangę? - spojrzała na filara z nadzieją, że jej odpowie.

Ten tylko na nią spojrzał z lekko uniesioną brwią. Cisza nie potrwała długo, gdyż nieopodal usłyszeli krzyki, a po chwili sylwetkę starszej kobiety, która biegła w ich stronę.

- Pomocy! - krzyczała ledwo biegnąc. Mei szybko ruszyła w jej kierunku.

- Co się stało? - zapytała przytrzymując kobietę, która ledwo stała na nogach. - Nic pani nie jest?

- Proszę pomóżcie, mój syn utknął w jakimś domu, gdy chciałam go wyciągnąć jakieś macki oplotły dom! - była nadal spanikowana.

- Jak daleko jest ten dom? - do rozmowy włączył się filar.

- Tam zaraz za zakrętem - wskazała palcem już lekko spokojna.

Zabójczyni wymownie spojrzała na Tomioke, oboje w tym samym czasie ruszyli w stronę zamieszania. Po paru minutach byli na miejscu. Był to mały dom owinięty jakimś białymi mackami.

- Co to do cholery jest? - zapytała Kimura z obrzydzeniem, macki były wręcz obślizgłe.

Nagle zza zakrętu wyskoczyło coś co rozdzieliło zabójców uderzając w ziemię z ogromną siłą.

- Proszę, proszę, kolejne wisielce do mojej kolekcji! - usłyszeli tylko ten głos, a po chwili nastała ciemność.
 
...

Czuła się jakby była w transie przez dobre parę godzin. Próbowała się obrócić, ale żadna część jej ciała nie chciała się ruszyć. Cholera. Gdy otworzyła oczy znajdowała się w lesie, była noc. Jej kończyny odzyskały sprawność i mogła się rozejrzeć. Nie widziała nic pomiędzy drzewami. Jej kroki wydawały się strasznie męczące, jakby chodziła po czymś klejącym. Dotknęła swojej katany gdy zobaczyła, że niebo i jej otocznie faluje jakby było odbiciem w wodzie. Nie wiedziała czy dobrze robi, ale wyciągnęła katanę i rozdarła iluzje, która ją otaczała. Zaraz koło rozdartej nie dawno iluzji zobaczyła ten sam dom przed którym stała razem z filarem.

Co z Tomioką?
Czy z nim wszystko dobrze?
Wyrwał się z tego?

Dom nadal był owinięty mackami, nie widząc nigdzie w pobliżu swojego towarzysza panicznie zaczęła się rozglądać.

- Wybacz mi, ale chciałbym poznać się z każdym z was osobno - usłyszała głos zaraz koło jej ucha. Natychmiastowo odskoczyła sięgając po katanę.

Był to demon, miał rude włosy oraz siną twarz, jego szyja... Była jakby zaciśnięta przez jakiś sznur. Miał ubrane zgniło zielone kimono, oraz posiadał tylko jedną rękę.
Jego wzrok był pusty, ale jego usta posyłały uśmiech. Zabójczyni nadal czekając na pierwszy ruch demona dyskretnie rozglądała się po bokach. Nagle z prawej strony zaczęły wychodzić macki z ogromną prędkością, Kimura sprawnie je ominęła kończąc na jednej z gałęzi drzewa. Chciała lepiej się przyjrzeć sytuacji, lecz nie było jej to dane gdyż od tyłu została uderzona jedną z macek. Mei runęła na ziemię jeszcze bardziej uszkadzając żebra. Macki poruszały się z niewiarygodna prędkością

No cóż, żebra poczekają.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 04, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Niespełnione sny ||Tomioka Giyuu||Where stories live. Discover now