•Prolog•

87 2 1
                                    

Krzyk.
Płacz.
Ból.
Okropny ból rozdzierający wnętrze. Rozdzierający serce i duszę.
Wokoło słyszałem jęki, nie byłem jednak w stanie wyobrazić sobie, kto je wydaje. Poczułem dziwne ciepło w okolicy serca. Później zalało ono całe moje ciało.
Ból zniknął, ale zniknęło z nim również ciepło. Słyszałem tylko moje serce. Najpierw bije miarowo, ale z każdą kolejną chwilą zwalnia. Wkrótce nie słyszę już nic.
Otwieram oczy. Wszystko wokół ogarnęła ciemność, ale nie byłat
to ciemność nocy. Wstałem i uniosłem się ku górze.
Chwilę później obudziłem się w innym miejscu, jaśniejszym od poprzedniego, ale równie mrocznym. Stałem w samym środku ogromnej kolejki. Prowadzi ona do jakiejś bramy.
Wokół mnie porozrzucane były czaszki i kości.
- Co ja tu robię?-zapytałem najbliżej stojącego mężczyznę.
-Jesteś martwy, jak my wszyscy.

UpiórOnde as histórias ganham vida. Descobre agora