Ogień

445 33 173
                                    

Albedo powoli otworzył oczy by zobaczyć że nie jest w swoim łóżku tylko na drewnianej posadzce przykryty kocem. Wszystkie wspomnienia z przed zemdlenia prędko wróciły. "Kaeya jest w niebezpieczeństwie" krzyczał jego umysł. Chłopak podniósł się z podłogi nie zwracając uwagi na ból. Nagle poczuł czyjeś zimne ręce swojej talii, odwrócił się a jego oczom ukazała się zmartwiona twarz niebieskowłosego.

- Usiądź Bedo przyniosłem nowe bandaże i wodę- szepnął rycerz do ucha blondyna

- Gdzie jesteśmy?- zapytał alchemik wykonując polecenie wyższego

- Dawn Winery, wszystkie wyjścia z tego pomieszczenia są zapieczętowane magią electro więc pewnie Lisa ma coś z tym wspólnego- mruknął kapitan- ale teraz to nie jest ważne wypij to a potem podwiń koszulkę zmienię ci bandaż

Albedo posłusznie wziął od rycerza szklankę pijąc jej zawartość po czym podwiną swoją koszulkę. Alberich wolno odwiązał stary, brudny bandaż ukazując głęboką ranę. Kreideprinz skrzywił się z powodu nagłego podmuchu powietrza przeciwko jego uszkodzeniu. Kaeya przyłożył nowy opatrunek w miejsce starego dokładnie go obwiązując. Po tej czynności opuścił koszulkę ukochanego i pocałował go w czoło. Adelinde patrzyła na to zrezygnowanie kręcąc głową, to właśnie ona przyniosła dla kapitana bandaże oraz wodę gdy o to prosił. Wcześniej pokojówka nie rozumiała co się dzieję gdy Diluc wniósł dwójkę mężczyzn do winiarni i niezbyt delikatnie ułożył ich na ziemi. Czerwonowłosemu towarzyszyły dwie wysokie kobiety które pozbawiły nieprzytomnych wizji oraz broni. Zaraz potem blondynka rzuciła w niebieskowłosego jakąś ciemną kopertą a potem cała trójka odeszła zostawiając za sobą fioletową pieczęć na drzwiach i oknach. Za niedługą chwilę jeden z mężczyzn się obudził i wtedy go poznała. To był Sir Kaeya brat Diluca jej mistrza. Rycerz był zdruzgotany gdy zobaczył rannego chłopaka. Później Adelinde wraz z Alberichem próbowali pomóc poszkodowanemu co nie było łatwym wyzwaniem gdyż kobieta nie mogła wejść do pomieszczenia przez magię. Na szczęście szybko udało im się ustalić że przez blokadę mogą przechodzić przedmioty także pokojówka rzuciła potrzebne rzeczy przez otwarte drzwi w ręce kapitana kawalerii. Teraz widząc Kaeyę delikatnie trzymającego blondyna patrząc na niego z miłością Adelinde zrozumiała. Niebieskowłosy został przyłapany będąc z tą samą płcią. Kobieta nigdy nie podejrzewałaby że młodzieniec wpadnie, tyle lat z perfekcją mu się to udawało. Nauki Cerpusa najwyraźniej poszły na marne.

Bennett żywo dyskutował z Adventurers' Guild o tym co zobaczył. Nastolatek usilnie próbował przekonać Cyrusa oraz innych poszukiwaczów przygód aby pomogli mu uratować Kaeyę. Nikt jednak nie miał na tyle odwagi aby zadrzeć z rycerzami.

- Bennett to nie jest dobry pomysł, Acting Grand Master na pewno miała jakiś powód aby tak go potraktować- Cyrus poklepał chłopca po ramieniu- z resztą gdyby nie panna Jean to pan Varka nie pozwoliłby otworzyć kolejnego punktu w Mondstad a wtedy byśmy się nie poznali hm?

- Ale tato...- jęknął jasnowłosy

- Ja Fischl Prinzessin der Verurteilung również zgadzam się ze słowami mistrza Cyrusa albowiem kapitan Kaeya nosił przepaskę co świadczyć może tylko o jednym i jednego dowodzić a to jest tym iż on nie jest mile widziany w Immernachtreich gdyż zasłania swą naturę która jest nieodłącznym elementem mojej osoby bycia księżniczką- Blondynka mnóstwo gestykulowała

-  mein Fräulein ma na myśli że na pewno nie znamy całej historii więc powinniśmy to zostawić- wytłumaczył Oz

Bennett spuścił głowę w porażce wzdychając. Nagle do środka wszedł Razor ze zmarszczonymi brwiami.

- Razor co tutaj robisz? Nie jesteś członkiem Adventurers' Guild- jasnowłosy podniósł wzrok

- Razor słyszał co mówi Benny, Kaeya ma kłopoty a Razor chce pomóc- siwowłosy objął chłopaka ramieniem

Ogień zimną nocą[]Kaebedo[]Where stories live. Discover now