-19-

58 4 0
                                    

Gdy skończyli drugą część X-men'a, nie mieli co robić.  Leżeli więc na łóżku. Bakugo miał położoną głowę na kolanach młodszego, a ten miał wplątaną dłoń w jego włosy.
-Co dzisiaj robisz?- Zapytał. Zaczynał się weekend. Za miesiąc zaczynają się wakacje, niedługo mają odbyć się egzaminy.
-Dzisiaj chyba się trochę pouczę, chcę dobrze zdać egzaminy.- Przymknął oczy.
-Pomóc Ci z czymś?- Wstał do siadu.
-Nie dziękuję.- Pocałował piegowatego w czubek głowy.

---Dwa tygodnie nauki później---

Bakugo i Izuku poświęcali sobie mniej czasu niż wcześniej. Uzgodnili, że chcą się dobrze przygotować do egzaminów. Dzisiaj miał się odbyć pierwszy. Deku mimo, że się bardzo stresował wiedział, że uda mu się zdobyć wysokie wyniki. Katsuki tak samo. Chcieli mieć już to wszystko za sobą. Weszli do sali gdzie miał się odbyć test, wzięli długopisy do rąk i otworzyli arkusze.
-Czas start. Macie dwie godziny.- Mruknął znudzony nauczyciel. Wszyscy zaczęli pisać. Kilka osób wyglądało na przerażonych, a inni pisali tak szybko i pewnie, że prawie dziurawili kartki. Nauczyciel przyglądał im się tak uważnie niczym drapieżnik obserwując swoją ofiarę. Izuku i Bakugo byli spokojny, było wszystko czego się uczyli. 

-Praktycznie nic nie napisałem.- Powiedział zrezygnowany Denki.
-Nie martw się, pouczymy się razem.- Pocieszała go Momo.
-To ja się dołącze bo też będę pisać poprawkę.- Mruknęła Mina. Izuku wraz z Bakugo szli na końcu, Deku chciał się już położyć ale chciał jeszcze powtórzyć materiał. Weszli do akademika, wszyscy skierowali się do salonu, oprócz dwójki, która od razu poszli do pokoju Katsukiego. 
-Muszę się poduczyć do jutrzejszego egzaminu.- Zdjął z twarzy maskę.
-Wyglądasz na zmęczonego, może odpoczniesz?- Zmartwił się.
-Niestety nie mogę, muszę powtórzyć materiał z kilku rozdziałów- zaczął wyliczać.
-Niczego się nie nauczysz jeśli będziesz wykończony.- Wziął go za nadgarstek i mocno objął w talii, młodszy położył głowę na ramieniu starszego i przymknął czerwone od zmęczenia oczy. Poczuł jak starszy wziął go na ręce i kładzie na łóżku.- Sen Ci nie zaszkodzi a może tylko pomóc.- Usłyszał na wpół śpiąc. Wtulił się w tors chłopaka. Zapadł w błogi sen.
Bakugo wiedział jak sen jest ważny. Nie był śpiący, spał ponad osiem godzin. Wziął do rąk telefon i zaczął przeglądać media. 

Drzwi otworzyły się z hukiem, do pokoju wpadł Denki. Bakugo obdarował go spojrzeniem takim, że każdy by się zląknł. Zasłonił swojemu chłopakowi twarz.
-Kurwa ratuj Momo mnie goni.- Powiedział głośnym szeptem widząc wciąż śpiącego Izuku.
-I dobrze. Może Cię nauczy, że się puka.- Deku poruszył się niespokojnie.- Wypad z mojego pokoju.- Wskazał ręką na drzwi. Żółtooki spojrzał na niego z przerażeniem. 
-Kaminari wracaj.- We framudze stała Momo.- Przecież my się tylko uczymy.- Westchnęła głośno.
-Wypad z mojego pokoju!- Krzyknął wściekły Bakugo. Midoryia spadł z łóżka, zielone, długie włosy przykryły mu twarz. Przewrócił się w stronę ściany i zwinął w kłębek.
-Zamknąć się.- Mruknął na co reszta się zaśmiała.
-Dobra to my nie przeszkadzamy. Chodź.- Pociągnęła Denkiego za ramię i zamknęła za sobą drzwi. Katsuki podniósł się i wziął śpiącego już Deku na ręce i znowu położył się na łóżku, wplątał dłoń w jego włosy i pocałował w czoło.

Za oknem było już ciemno, w budynu cicho. Wszyscy spali. Z jednym wyjątkiem. Deku, który przespał praktycznie cały dzień, był wypoczęty i pełny sił. Siedział przy biurku i uczył się do materiału. Na uszach miał słuchawki wygłuszające, w nich leciała energiczna playlista. Uwielbiał taką muzykę i przy takiej mógł się skupić. Cicho przytupywał w rytm piosenki. Robił notatki z tego co pamiętał a później uzupełniał brakującymi informacjami. Po dwóch godzinach, umiał praktycznie wszysctko. Był dumny z tego, że nie stosuje techniki wkuć i zapomnieć tylko faktycznie się uczy. Była 5:22. Nie miał co robić. Przebrał się w bluzę i dresy. Uznał, że pobiega i przy okazji pójdzie na kawę. Zmienił słuchawki na douszne i ubrał szmacianą maseczkę, metalowa była zbyt ciężka. Nałożył czerwone trampki i wyszedł z akademika. Potruchtał kostką do miasta. Kupił czarną mocną kawę i poszedł do parku. Wyjął z kieszeni telefon i usiadł na ławce.

Przeznaczenie Się Nie Myli? BakuDekuNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ