#8

189 6 0
                                    

Po pewnym czasie uspokoiłaś się i wpatrywałaś się w przepiękny krajobraz lasu, lecz nadal nie wiedziałaś, jak teraz postąpić, czy być szczęśliwą, czy tez nie. Rozejrzałaś się dookoła po pokoju i dopiero teraz dostrzegłaś leżące w kącie swoje rzeczy - ubrania, pamiątki, zdjęcia, a nawet ulubioną zabawkę swojej siostry. Próbowałaś powstrzymać się od płaczu i po nie kąt ci się to udało, lecz kiedy już dotknęłaś milutkiego materiału z jakiego była wykonana zabawka, twoje policzki ponownie stały się mokre od słonych łez.

*******

Po przesiedzeniu większości dnia na przeglądaniu swoich rzeczy, postanowiłaś "zwiedzić" dokładniej swój nowy pokój, w którym spędzisz zapewne ogrom czasu. Tak, więc zaczęłaś zerkać w każde miejsce, aż znalazłaś niewielkie radio, a obok niego kilka płyt z muzyką. Włożyłaś pierwszą z brzegu i momentalnie zaczęła grać nie głośna muzyka. Była to jakaś klasyczna muzyka, lecz nie potrafiłaś rozpoznać jaka. Zostawiłaś ją i wróciłaś do oglądania pokoju oraz powolnego rozpakowywania.

*******

Nastał kolejny dzień, a mianowicie sobota, dzień wolny od szkoły i pracy, dzień odpoczynku. Z rana zeszłaś na dół z palącym gardłem, którego nie mogłaś się pozbyć za wszelką cenę. Nie było dla ciebie zdziwieniem że większość rodziny już tam była. Właśnie rodziny, trudno było ci się z tym oswoić, ale doszłaś do wniosku, że w końcu Cullenowie są i będą najbliższymi ludźmi dla ciebie, bo nikogo innego już nie ma. Oczywiście znalazła by się jakaś dalsza rodzina czy krewni, lecz zapewne dotrwałabyś życia z nimi, wcześniej umierając w szpitalu. Pomyślałaś, że musisz się jakoś odwdzięczyć byciem miłym i szacunkiem za życie, chociaż i tak nie wiesz jak się ono potoczy.

-(T/I), jak dobrze cię widzieć - powiedziała spokojnie Esme - Wszystko dobrze? - dodała, gdy już zeszłaś ze schodów

-Nie do końca, ciągle piecze mnie w gardle - złapałaś się z szyję dając znak, że naprawdę mocno piecze

-Rozumiem, jako wampir będziesz musiała się z tym zmagać

-Czyli nie ma na to sposobu? - spytałaś z lekkim załamaniem w głosie

-Oczywiście, że jest! Choć krótko trwały, a mianowicie polowanie - odpowiedziała radosna Alice

-P-polowanie? W jakim sensie polowanie?

-Chodzi o gonienie za zwierzyną, a potem e... - zaczął Emmett, lecz sam zrozumiał, że dokończenie tego zdania mogłoby być zbyt brutalne

-Wypicie krwi...- wyszeptałaś pod nosem, ale i tak zostałaś usłyszana przez pozostałych

-Właśnie to - Emmett znowu odzyskał swoją pewność siebie

-A to wampiry nie piją ludzkiej krwi?

-To łatwiejszy sposób dający dłuższy efekt, lecz trudniej powstrzymuje się później pragnienie, jest jeszcze większe - powiedziała Rosali schodząc po schodach

-Można powiedzieć, że jesteśmy wampirami wegetarianami, bo pijemy tylko krew zwierzęcą - dodała Esme

-To kiedy najbliższe polowanie? - spytałaś planując jak najszybciej pozbyć się tego niemiłego uczucia

-Jeśli chcesz to możemy iść od razu, pokażę ci moje tajne sposoby - powiedziała Alice, łapiąc cię za nadgarstek i ciągnąc ku wyjściu

********

Razem dotarłyście do jakiegoś zaciemnionego miejsca w lesie. Dołączył do was jeszcze Jaspe, który zaskakująco jak na siebie mówił. Podczas pobytu z nimi nie dość, że ugasiłaś pragnienie, to jeszcze nauczyłaś się różnych technik oraz spędziłaś miło czas.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

Jak tam u was, miło spędzacie wakacje?😋

Twoja Przygoda w Zmierzchu//reader//Where stories live. Discover now