Nowy Początek

29 4 0
                                    

-tato! - młody chłopak wybiegł z domu i przytulił swojego tatę, który się zaśmiał
-skończyłeś zadanie domowe, które ci zadałem?- Młody mężczyzna z długim warkoczem uśmiechnął się do swojego syna
-Oczywiście, że tak, kiedy trening? - Chłopak był podekscytowany, uwielbiał jak jego ojciec opowiadał o jego przygodach w Teyvancie, a gdy uczył go jak posługiwać się mieczem było jeszcze lepsze.

Chłopak patrzył się z przerażeniem na palący się dom, trzymał w rękach torbę z rzeczami, które udało mu się spakować. Obrócił się słysząc kszyk ojca, widząc, że jest zabierany przez jakiś zamaskowanych ludzi. Chciał pobiec za ojcem, ale został ogłuszony i ostatnie co usłyszał to krzyk ojca, żeby go zostawić.


Zerwałem się z łzami w oczach, skuliłem się trzęsąc się. Znowu ten koszmar, najpierw miłe wspomnienie, a potem złe. Sięgnąłem po moją torbę i wyciągnąłem z niej naszyjnik taty. Był to podarek od dawnego przyjaciela była tu zmniejszona maska Xiao Yakshy. Założyłem go nie chcąc go zgubić chowając go przy okazji pod bluzkę, wstałem na drżących nogach i zarzuciłem torbę na ramie. Ruszyłem przez las, może znajdę miasto, albo kogolwiek. Słysząc szmery w krzakach odsunąłem się trochę od nich, a po chwili wyszedł z nich wysoki szaro włosy chłopak, był trochę ubrudzony, ale jego włosy były prawie nienaruszone. Zmierzył mnie wzrokiem, a ja stałem nieruchomo. Tata zawsze powtarzałby w ostateczności wyciągać broń. Chłopak do mnie podszedł, powąchał powietrze i zesztywniał.

-Pachniesz znajomo, ale nie znam twojej twarzy- Mruknął bardziej do siebie niż do mnie
-Może pan znał mojego tatę? Z tego, co wiem zapachy rodzinne zazwyczaj się przenoszą- Próbowałem jakoś nawiązać temat, jednak musiałem znaleźć tatę. Chłopak podszedł mnie bliżej i dotknął kolczyka, który również był od taty, spiąłem się bojąc się że mi go zabierze.
-Ten kolczyk... Taki sam miał Aether...- Mruknął znowu bardziej do siebie niż do mnie
-To imię mojego taty- Trochę się podekscytowałem mając nadzieje że czegoś się dowiem, a na moje słowa chłopak popatrzył się na mnie z szokiem.
-A wiesz gdzie jest Aether? Dawno się nie widzieliśmy i myślałem, że już tutaj nie wróci- Zmieszałem się trochę słysząc co powiedział
-Myślałem, że może ty wiesz, ktoś porwał tatę, a ja obudziłem się tutaj- Spuściłem głowę, obwiniałem się, że nie byłem na tyle czujny ze ktoś mnie zaszedł od tyłu i mnie ogłuszył.

Poczułem, że wyższy chłopak pata mnie po głowie
-No już będzie, blisko jest Mondstadt może ktoś tam widział twojego tatę- Popatrzyłem się z nadzieją w oczach, a on się do mnie uśmiechnął
-Bardzo panu dziękuje
-Mów mi Razor- Słysząc to imię moje oczy zabłyszczały
-Tata mi o panu opowiadał, tak samo, jak o Bennecie i Fischl- Razor trochę się zmieszał widząc moją reakcje
-To miło, a teraz chodź trochę drogi musimy pokonać.

Cała podróż do miasta wolności przebiegła nam na rozmowie, on mi opowiadał jak to było po tym gdy tata odszedł stąd. Opowiadał mi o jego, Benneta i Fischl przygodach, o tym, jak kradli jeszcze jako dzieci winogrono Dilucowi. Było mi trochę smutno, że nie miałem jako dziecko przyjaciół, ale tata zawsze bał się powrotu do Teyvantu. Tak się zamyśliłem, że nie zauważyłem jak Razor się zatrzymał i na niego wpadłem. Popatrzyłem się na niego nie rozumiejąc o co chodzi, widząc, jak patrzy się na coś przed nami wychyliłem się za niego by zobaczyć jednak zanim cokolwiek mogłem zobaczyć Razor mnie odsunął za siebie i warknął. Po chwili usłyszałem szmer Krzaków więc wyjrzałem samą głową mając nadzieje że Razor mi pozwoli.

Szmer krzaków znowu się powtórzył i z krzaków wyszedła wysoka postać w kapturze.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 22, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziecko podróżnika ( Genshin Impact Ff)Where stories live. Discover now