Patryk wrócił do domu około piętnastej, w ręce miał torbę z maka. No cóż, Maciek mu nie chciał gotować to teraz będzie cierpiał z głodu i sępił o kawałek frytki.
Wszedł do kuchni i usiadł na krześle otwierając torbę, zapach był piękny (plz mam smaka na maka), wyjął wpierw cheaseburgera i otworzył go, po czym zaczął jeść.
Zerknął ukradkiem w stronę drzwi, zauważył że Maciek schodzi ze schodów, uśmiechnął się cwanie, lecz po chwili przestał i udawał że go nie widzi.— cześć — powiedział Maciek.
— cześć — odpowiedział i wrócił to trawienia pięknego, soczystego burgera (wcale nie pisze tak specjalnie by wam smaka zrobić...).
— Co tam wcinasz? — spytał podchodząc do lodówki. — Maka!? A mi to już nie wziąłeś tak?! Pfffhf — otworzył obrażony lodówkę i wyjął z niej colę — żałosne, taki z ciebie przyjaciel. Nie lubię cię już — "trzasnął" drzwiami od lodówki i usiadł naprzeciwko Patryka.
— To ty nie chciałeś zrobić obiadu —rzekł w spokoju.
—....No i? — prychnął. — ale gdybyś ty nie chciał zrobić to bym tobie też wziął McDonalda
— Jasne a ja jestem święta Lucyna
Patryk uśmiechnął się chowając się za torba od maka, spożywając dalej.
***
Po kilku minutach Patryk, stwierdził że jak na Maćka to za długo jest cisza więc spojrzał przed siebie, lecz nie zauważył go. Spojrzał zdziwiony, wzruszył ramionami i wziął frytkę do ręki.
Po kilku sekundach poczuł coś na policzku, spojrzał ukradkiem, otworzył szeroko oczy...
UwU
Po czym zarumienił się niewyobrażalnie tak, że aż w szoku upuścił frytkę na podłogę.
To co poczuł na policzku to były usta Maćka. Maciek szybko odsunął się i z cwanym uśmiechem zajumał Patrykowi burgera.
Brązowooki spojrzał wkurwiony na Maćka uciekającego po schodach do góry.— TY KURWO JEBANA — krzyknął, wstając i opierając się o stół — ODDAWAJ MOJE ŻARCIE — dodał i usiadł wkurzony zaczynając stukać palcami (chyba wiecie w jaki sposób co nie?).
Patryk był nadal zalany buraczanym odcieniem na twarzy, lecz się uspokoił trochę. Dotknął ręką policzka, uśmiechając się pod nosem.
— ty skończony debilu... — pomyślał— nienawidzę cię
— DZIEKI ZA BURGERA, LUBIĘ CIĘ PAMIĘTAJ UWU
— ZAMKNIJ JAPE ZJEBIE — przewrócił oczami śmiejąc się pod nosem. — masz szczęście że ten burger był dla ciebie... — stwierdził w myślach
Gdy po chwili rumieniec zniknął z twarzy, Patryk dokończył swojego maka.
***
😝Ok, koniec tego dobrego.😝
🌀Jak wrażenia po rozdziale?🌀
❤️🔥Plz gwiazdkujcie i komentujecie moje rozdziały... MOTYWUJE MNIE TO❤️🔥
Naura
Lol
CZYTASZ
~MxP - ♡ - Instagram~ [ZAWIESZONE]
FanfictionZawieszone! Nie zostanie dokończone nigdy! Opowiadanie w postaci Instagrama😻 ♡ Zapraszam na MxP - Instagram! ♡ ❕UWAGA❕ - w książce występują: Przekleństwa ♡ ⚠️MOJE OPOWIADANIE! WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. NIE KOPIUJ, NIE KRADNIJ, NIE UDOSTĘPNIAJ OP...