5

374 39 37
                                    

- Co o tym sądzisz? - zapytała Charlie.

- Szczerze? Sama nie wiem co o tym myśleć. Jednak wiem, że chce wam pomóc jak tylko umiem! - odparła księżniczka.

- Już nam bardzo pomagasz Charlie.

Alastor zajmował się papierologią w willi, w towarzystwie Huskera oraz Niffty. Za to ty i Charlie wybrałyście się na "spacer". Tak naprawdę szukałyście demona podobnego do opisu jaki wam podał Alastor. Charlie z marszu zgodziła się pomóc. Wędrowałyście ulicami piekła. Wieczorem jest tu szczególnie pięknie. Serce ci się ścisnęło na myśl, że Al nie może być tu z tobą. Był na granicy śmierci. Nie, nie śmierci. Rozpadnięcia się w przestrzeń. To jest gorsze od śmierci. Nie mogłaś sobie nawet wyobrazić tego uczucia. Rozpadnięcie się i przebywanie w trzech miejscach na raz, jednak nie fizycznie.

- Słuchasz mnie? - Charlie wstrząsnęła twoim ramieniem.

- Oh! Przepraszam cię Charlie. Po prostu...

- Rozumiem, że się martwisz. Ja także. Jednak aby pomóc Alastorowi oraz innym demonom w piekle musimy się skupić.

- Masz rację.

***

Minęły trzy tygodnie, lecz ani ty, ani Charlie nie znalazłyście tego demona. Lucyfer i Alastor także na nic nie natrafili w archiwach. Ani jednego tropu. Nawet małej wskazówki. Nic. Lucyfer na wszelki wypadek przeniósł wszystkie księgi do pałacu. Nie było to łatwe zadanie. Okazało się, że brakuje tylko jednej. Spisanej przez... Azazela.

- Azazela? - zapytała Charlie, niedowierzając. - Wuja Azazela?

- Kim jest Azazel? - zapytałaś Lucyfera.

- Azazel to pierwszy upadły anioł.

- Przypadkiem to ty nie byłeś pierwszym upadłym Lucy? - zapytał Al.

- Nie, Azazel był pierwszym. - wyjaśnił Lucyfer, popijając herbatę - Spadł w przepaść jako pierwszy. Jednak to ja wszcząłem bunt, więc bardzo wielu wierzy, że ja jestem pierwszym. Azazel najwyraźniej musiał spisać księgę tak samo jak ja. Jeszcze przed buntem.

- Czy jeśli damy twoją księgę Azazelowi do skopiowania...- zaczęłaś, lecz Charlie przerwała ci.

- Też o tym myślałam X, - zaczęła - lecz nic z tego. Jak sama zauważyłaś, będąc człowiekiem miałaś inne umiejętności niż jako demon. Tak samo jest z istotami niebiańskimi.  

- Charlie chce powiedzieć - wtrąci się Lucyfer, widząc bezładną paplaninę córki. - że anioły po upadku tracą pewne moce, a inne zyskują. Gdybym ja lub Azazel teraz ponownie spisali księgi i nadali im moc, działały by one inaczej. -westchnął ciężko. - Jednak znalazłem rozwiązanie, jeśli byś utracił powłokę cielesną.

- A tak właściwie - Wtrącił się Husker, podejrzliwie patrząc na władce kręgów piekielnych- To dlaczego tak ci zależy na tym, aby Alastor został przy życiu.

- To proste Husker. - Powiedziałaś - Pomijając przyjaźń jaka łączy nas i rodzinę królewską, to Lucyfer ma w tym własny interes. 

- Dokładnie! - poparł główny zainteresowany - Przed pojawieniem się was, było zaledwie kilku lordów z którymi się pracowało dość przyjemnie. X i Alastor posiadają moce, które się nawzajem uzupełniają. Sam Alastor obalił pewnego lorda, który był dla mnie gorszy niż...nie będę się wyrażać. Pomyśl sobie jaką mogliby zdobyć władze we dwoje. Lecz nie interesuje ich tak wielka władza. To pierwsza sprawa. Druga - Posiadają chyba największe terytorium w piekle. Trzecia - Gdyby Alastor został zdematerializowany, X zostałaby praktycznie sama. Wtedy nie dość, że miałaby na głowie lordów z sąsiedztwa, ostrzących sobie zęby na to terytorium, to byłaby wojna między około dwoma milionami demonów tylko na tym terytorium. Zrobiliby wszystko aby zasiąść u władzy gdyby się dowiedzieli, że Alastora nie ma. A to jest irytujące. - Klasnął dłońmi - Ale wracając do tego sposobu. Może to być jedyna szansa na przywrócenie Alastorowi normalnego stanu, lecz jest to bardzo ryzykowne. 

- Możesz przejść do rzeczy? - zapytał Husk. 

Lucyfer spojrzał na kociego demona spod byka, lecz postanowił nie komentować jego uwagi. Spojrzał na Alastora. 

- Po twojej śmierci, twoja dusza podzieliła się na dwa organizmy. Ciebie, oraz twój cień. W piekle, twój cień funkcjonował praktycznie całkowicie samodzielnie, jednak jeśli chciałeś, nadal miałeś na niego wpływ. To była cząstka twojego jestestwa, dlatego łączyła cię z nim szczególna więź. Telepatia też była możliwa.

- To wiem. - powiedział Al z cieniem uśmiechu. Wiedziałaś, że czegoś ci nie mówi. Ale może to i lepiej? 

- To rozwiązanie jest bardzo ryzykowne, lecz to jedyne jakie nam pozostaje. Zanim się wzburzycie - zwrócił się do wszystkich zebranych - To proszę mnie wysłuchać. Możemy pozwolić Alastorowi utracić jego powlokę cielesną. Jeśli jego cień pozostanie, pomimo usunięcia ciała to mogę go ożywić na nowo. Wtedy część ciebie pozostanie z nami. Będziemy mieli z tobą kontakt. Twoje ja rozproszy się po niebie, piekle i ziemi. Będziesz jednocześnie się znajdował w każdym zakamarku wszechświata. Znalezienie odpowiedniego demona nie będzie trudne. A jak nie demona to tej księgi. Lecz jak już wspominałem: jest to ryzyko. I to ogromne. Nie wiemy, czy twój cień zostanie po utracie twojej powłoki cielesnej. 

 - To zbyt ryzykowne! Jeśli si nie uda... - Powiedział Husk, lecz nie odważył się dokończyć myśli. Nie musiał. Wszyscy wiedzieli co czeka Alastora, jeśli się to nie uda. A jeśli nie będzie Alastora, najsilniejszego z lordów, piekło będzie mieć niemały problem. 

- Jednak ja innego sposobu nie widzę. - powiedziałaś.  

- Znalezienie tego demona będzie jak szukanie igły w stogu siana. - powiedziała Charlie. - A jeśli nic nie zrobimy...

Alastor siedział głęboko zamyślony. 

- Kochanie? - dotknęłaś lekko jego ramienia. 

Alastor podniósł się z krzesła i oparł dłonie na blacie. 

- Wszyscy wyjść. -Powiedział, nie podnosząc głowy. Głos miał wyprany z emocji. - Dostaniecie moją decyzję wieczorem. 

- Ale... - zaczął Husk, lecz nie dane mu było dokończyć. 

- Powiedziałem wyjść! - podniósł głos. 

Wszyscy popatrzyli się na niego zdziwieni. Wszyscy oprócz Lucyfera i ciebie. Władca piekła spojrzał na ciebie.

- Wiesz gdzie nas znaleźć. Charlie, idziemy. - obydwoje się teleportowali. 

Husker wyszedł drzwiami. Jego wyraz twarzy zdradzał duże splątanie. Jednak nie było się co dziwić. Jego najlepszy przyjaciel znajdował się w... takim stanie. Ty zostałaś. Teraz twój mąż potrzebował cię w swoim życiu jak nigdy. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 09, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Alastor X Reader 2Where stories live. Discover now