Rozdział X

18 3 2
                                    

Jeszcze zrobisz sobie krzywdę.

Lily wyciągnęła się wygodnie w fotelu w pokoju wspólnym Gryfonów. Nareszcie nadszedł piątkowy wieczór i mogła zostawić w dormitorium wszystkie podręczniki. Nauczyciele nie odpuszczali im ani trochę, co rusz przypominając, że w tym roku czekają ich OWUTEMy. Przymknęła oczy, ale za chwilę musiała je otworzyć, bo ktoś się do niej dosiadł.

- James.

Uśmiechał się jakoś tak inaczej niż zwykle, co bardzo ją zaniepokoiło. Nie wiedziała, o co konkretnego może zapytać, więc w milczeniu czekała.

- Za tydzień w weekend jest wyjście do Hogsmeade. – poinformował ją.

- No to miło, przejdziemy się ekipą. O ile Vicky i Syriusz nie będą sobie skakać znowu do gardeł...

- Nie. – przerwał jej stanowczym głosem.

- Nie?

- Nie. – wyszczerzył zęby.

- No to po co mi to mówisz? – zadała to pytanie, chociaż doskonale już wiedziała, o co mu chodzi.

- Chciałbym, żebyś poszła ze mną. Na randkę. – oczy błyszczały mu wesoło, a jej coś się przekręciło w żołądku.

- Okej.

- Tak po prostu się zgadzasz? – James spojrzał na nią podejrzliwie, ewidentnie próbując doszukać się podstępu.

- Obiecałam ci, że jak zdobędziecie Puchar Quidditcha, to się z tobą umówię. Wygraliście. A ja dotrzymuję słowa. – po tej deklaracji wstała i przeciągnęła się. – Dobranoc, Potter.

Poszła do pustego dormitorium. Nie wiedziała gdzie zniknęły Ruby i Phoebe, ale podejrzewała, że włóczą się gdzieś z pozostałymi Huncwotami albo odwiedziły Vicky. Sięgnęła po czasopismo „Czarownica" i zaczęła czytać pierwszy lepszy artykuł. Był to ranking najprzystojniejszych czarodziejów. Pod dość obszernym wstępem, umieszczono 10 zdjęć mężczyzn, a obok nich krótkie opisy, kogo przedstawiają. Trzecie miejsce przedstawiało kogoś, kto nie miał szans się tam znaleźć. Dopiero po chwili zorientowała się, że mężczyzna ze zdjęcia jest starszy od Jamesa, a także ma inne oczy i nos. Spojrzała zaciekawiona na opis. „Fleamont Potter, stworzyciel płynu do włosów „Ulizanna", kochający mąż i ojciec równie pociągającego chłopca, który obecnie uczy się na ostatnim roku w Hogwarcie. Mimo swojego wieku Fleamont Potter tryska energią i ma w sobie „to coś", co musi mieć prawdziwy mężczyzna.". Lily parsknęła śmiechem i spojrzała na podpis, kto jest autorem artykułu. „Rita Skeeter, dziennikarka „Czarownicy".". Kojarzyła to nazwisko z innymi bzdurnymi tematami, dlatego od razu odłożyła czasopismo.

Chwilę później zasnęła z obrazem młodszej wersji Fleamonta Pottera przed oczami.

Tydzień później w sobotę, Vicky szła z Pandorą na śniadanie przed wyjściem do Hogsmeade. Jej towarzyszka opowiadała coś o gnębiwtryskach, o których mówił jej chłopak, ale szybko się wyłączyła, bo i tak nic nie rozumiała. Kiwała jednak głową, a kąciki ust miała delikatnie uniesione.

- Och! – krzyknęła nagle Ifans. – Czy to Syriusz Black z Jasmine Patil?

Howells spojrzała we wskazywaną jej stronę i uśmiech zszedł jej z twarzy. Tak, to musieli być oni, jednak spleceni w na tyle ciasnym uścisku, że ciężko było od razu stwierdzić. Poczuła się wyprana z wszelkich emocji i pomyślała, że chciałaby już coś zjeść. Minęły parę na tyle szybko, że nie zauważyły jak Syriusz odkleja swoje usta od dziewczyny i ogląda się za nimi z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 05, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Kołatka w kształcie orłaWhere stories live. Discover now