Stworzyciel

72 3 1
                                    

Paul otworzył oczy.
Przy jego posłaniu stała Chani i uśmiechała się do niego. Kiedy zobaczyła że wstał, skinęła na niego głową aby poszedł za nią.
Wstał i ubrał filtrak. Dzisiaj był ważny dzień, choć nie wiedział dlaczego - Chani nie zdradziła mu tej tajemnicy. Zastanawiał się nad tym przez kilka nocy, ale nie wiedział o co może chodzić, a tajemnicza Fremenka za nic nie chciała mu tego zdradzić.
Wyszedł przed swoje pomieszczenie i spojrzał na dziewczynę, która już na niego czekała. Ta spojrzała na niego swoimi błękitnymi od przyprawy oczami i zaprowadziła go w odległe miejsce. Następnie popatrzyła na pustynię i wskazała mu palcem odległy punkt na horyzoncie. Paul popatrzył w tamta stronę ale zobaczył tylko mały czarny punkt w oddali. Spojrzał pytająco na dziewczynę, ale ona dalej wskazywała mu czarny punkcik. Podczas pobytu na pustynnej planecie i dzięki naukom swojej matki nauczył się cierpliwości, dlatego spokojnie wpatrywał się w horyzont.
Po kilku minutach zauważył, że punkt się zbliża w ich stronę. Wyostrzył wszystkie swoje zmysły i usłyszał szum w oddali. Po chwili zorientował się, że w ich stronę zbliża się czerw pustynny, zwany również Stworzycielem i zerknął zaniepokojony na Fremenkę. Jednak Chani stała spokojnie, dalej wpatrując się w czerwa. Chłopak poszedł z jej ślad i zobaczył, że na sunącym po piasku czerwie stoi człowiek.
Mimo że chłopak słyszał o niezwykłych umiejętnościach tego plemienia, Paulowi zaparło to dech w piersi.
Ale tajemniczy Fremen nie tylko stał na płynącym czerwiu, on go ujeżdżał.


Fremeni to plemię żyjące na Arrakis od setek lat, dlatego tak doskonale się tu aklimatyzują, mimo pustynnego klimatu. Dzięki swoim filtrakom wykorzystują wodę ze swojego ciała aby się napoić. Czerw pustynny, dla innych mordercza bestia, jest dla nich sposobem szybkiego przemieszczania się po gorącej pustyni. Na ich przykładzie możemy pokazać plemię które zżyło się z tą planetą, mimo jej wielu wad.
Dlatego kiedy Paul Atryda zobaczył Fremena ujeżdżającego Stworzyciela, zrozumiał, że nawet jeśli ta planeta jest dla niego udręką, to dla Fremenów jest to mimo wszystko dom.



Chłopak stał wiec spokojnie i obserwował zbliżającego się jeźdźca. Czerw pustynny sunący po pisaku zbliżał się powoli do niego i Chani.

W pewnym momencie Paul odwrócił głowę i spojrzał na profil Chani. Obrys jej twarzy delikatnie zarysowywał się na tle pustyni. Młody chłopak pomyślał, że dziewczyna jest dla niego naprawdę ważna i że zrobiłby dla niej wszystko, mimo że zna ją od niedawna. Nie wiedział praktycznie nic o tajemniczej dziewczynie, a jednak tak bardzo go pociągała. Wiedział, że będzie ważną częścią jego życia.

Chani zerknęła na Paula. Kim był naprawdę ten chłopak, który nagle pojawił się ze swoją matką w ich siczy ? Wiedziała, że tajemniczy Paul Atryda, który utraciwszy swojego ojca, pragnął zemsty. Tak, mimo że Paul niewiele się odzywał, Chani odczuwała jego emocje. Najdziwniejsze było to, że widziała już tego czarnowłosego chłopaka, tyle że w snach. Pojawiał się w nich jako bohater, który uratował całe jej plemię. Czy tak właśnie będzie ? Chani odwróciła głowę w stronę pustyni, lecz jej myśli nie ustały.

Stworzyciel pustyni wraz z jeźdźcem byli już wyraźnie widoczni na horyzoncie. Dopiero teraz Paul zauważył, że mężczyzna nie spada z czerwia dzięki linom i hakom, które przyczepił do stworzenia.

Krótko po tym jak przybył do siczy Fremenów, Chani opowiedziała Paulowi o czerwiu pustyni, wielkim stworzeniu nazywanym Stworzycielem.

Czerwie żyły od początku na pustynnej Arrakis. Przemieszczały się zazwyczaj pod piaskiem, ale wywabiał je stamtąd jakikolwiek rytmiczny dźwięk na powierzchni. Fremeni, którzy nazywali to stworzenie Szej-Huludem, używali go do przemieszczania się po pustyni, przyczepiając haki do łusek czerwia i wdrapując się na jego grzbiet. Z jego kłów to pustynne plemię robiło też krysnoże, których posiadanie było wielką tajemnicą, a kto raz go zobaczył, nie mógł później opuścić Arrakis bez zgody Fremenów. Te stworzenia były więc od początku częścią planety, a Fremeni nie bali się ich, tylko wykorzystywali je do swoich potrzeb.

Czerw był już tak blisko nich, że Paul mógł zobaczyć dokładnie fremeńskiego mężczyznę. Był ubrany w filtrak i brązową szatę.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 02, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

DiunaWhere stories live. Discover now