Park Hyejin, Wielka Premier

Começar do início
                                    

- Czym jest Otakja? Wyjaśnij.- polecił Yeosang, starając się być tak opanowanym, jak tylko pozwalała mu na to samokontrola. Wielka Premier uśmiechnęła się do niego, rozchylając usta, zanim z jej krtani wydobył się głos. 

- W tym mieście mało się mówi o przeszłości. Zauważyliście jak enigmatyczna się stała? Na przemian powtarzają się trzy słowa: kataklizm, ucieczka, utopia. Jednak nie są używane w takim kontekście, jak wskazywałaby rzeczywistość. Kataklizm miał być powodem ucieczki, a Fedora to nasza utopia, miasto, kraj, przystań, jedyny przystanek na ziemi zniszczonej przez ludzkość. Nie tak to było. Świat jest o wiele bardziej złożony, a to co mamy, nie jest taką doskonałością, jak kazałam wam wszystkim wierzyć. My, rzecz jasna, jesteśmy uciekinierami, ale przyczyną nie była żadna katastrofa, bynajmniej w tym kontekście, o jakim myślicie. Otakja jest koszmarem, który opuściliśmy i zostawiliśmy daleko za sobą. Miasto, które powstało po kataklizmie, które rządziło się zasadami tak absurdalnymi, okrutnymi, że wielu pragnęło je opuścić krótko po tym, jak pokazało swoje prawdziwe oblicze. Kataklizm miał miejsce, a Otakja była jego wynikiem. Miała być arką, czymś doskonalszym niż ówczesna cywilizacja, czymś idącym o krok dalej. Człowiek miał być tam produktem do ulepszania nowego ładu, opierającego się na technologii, władzy oraz kształtowaniu społeczeństwa złożonego z mieszkańców nie mających pojęcia, czym jest wolna wola. Pod płaszczem perfekcji, skrywała bardzo ciemne strony, o których ja, jako Premier tamtego państwa, prawa ręka prezydenta, wiedziałam najlepiej. I dlatego, postanowiłam wraz z młodymi ludźmi mającymi podobne zdanie do mnie oraz moją partią, która nie popierała tych działań, odejść z tamtej metropolii, na rzecz utworzenia bytu, zgodnego z naszymi wymaganiami. Wkrótce się jednak okazało, że władzom Otakji to się nie spodobało. Zaczęli nas szukać, by zniwelować jakąkolwiek konkurencję, przeszkodę na swojej drodze. Wiedziałam zbyt wiele, my wiedzieliśmy. Pragnęli wyczyścić nam pamięć. Znam przepis na serum, które jest wykorzystywane w mechanizmie utraty pamięci. Poraża rejony mózgu odpowiedzialne za pamięć długotrwałą, przez co przeszłość zaciera się wraz z upływem lat, sprawiając, że potem nie wiesz skąd się wywodzisz i dlaczego znalazłeś się akurat w tym punkcie. Na niektórych stąd wykorzystałam ten preparat, inni sami o tym nie wspominali, wiedząc, iż ostatecznie, tutaj jest lepiej. Zakazane jest opuszczać Fedorę, by złapani nie zdradzili jej położenia, by nie przekazali informacji, mogących być dla nas zagładą. Ancestorzy podobnie jak my, zdołali wydostać się z Otakji, a prewencja zewnętrzna postanowiła ich szukać, by zabijać, by torturować. Większość udawała, że zażyła serum, ale i tak dla pewności mordowano każdego podejrzanego. Kresowcy są naszym utrapieniem, ponieważ nie możemy ich wypuścić na zewnątrz, a też nie zamierzają wspomagać nas w rozwijaniu osady. Dlatego co jakiś czas musimy zmniejszać ich ilość. To okrutne, ale zapewnia nam przeżycie.-

- Skoro zamysł był taki wspaniałomyślny, dlaczego reszta partii cię opuściła?- prychnął Kang. 

- Jedni zwątpili w cel, dostali ofertę, aby wydać Fedorę, w zamian za ogromne korzyści, a ja nie mogłam na to pozwolić, więc... umarli. Inni postanowili uciec pod przysięgą, że nas nie zdradzą. Wyczyściliśmy im pamięć, a ci odeszli. W ten sposób straciłam ukochanego. Hongseok został ze mną najdłużej, jestem mu wdzięczna, nawet jeśli potem musiał podzielić los pozostałych. - wydawała się zirytowana, z kolei wspomnienie osoby, na której niegdyś tak jej zależało, wprawiło ją w pewną melancholię i nieświadomie popadła w zadumę, odcinając się od dwójki, prowadzącej przesłuchanie. 

- Nasze ekspedycje miały służyć potajemnemu odnalezieniu Otakji, aby móc się przed nią sprawniej bronić i przewidywać ataki, prawda?- Yunho uniósł jedną brew. 

- Jesteście bystrzy, daje mi to pewną nadzieję, że chociaż władza nie będzie już w moich rękach, to nie trafi do niewłaściwych ludzi. Puśćcie Jungsu, nie musicie mnie szantażować. O tym, że Yeosang był u swojego ojca, a następnie w moim gabinecie, dowiedziałam się od razu. Nie zagradzałam wam drogi. Właściwie sama zdecydowałam się przyjść tutaj, dając wam pole do odkrywania prawdy. Miałam jednak pojęcie, że nie wszystko to, o czym mam pojęcie, zostało spisane. Nie ukrywam nic więcej w swoich szafkach. Przedmioty w skrytkach na klucze, to moje dawne życie. Czasem się w nich zatracam i zapominam o sensie istnienia tu i teraz. Wy nie wiecie jak było kiedyś, nie znacie błogiej słodkości młodości, gdy wszystko wydawało się możliwe. Ja w waszym wieku uczęszczałam na Uniwersytet w Seulu. Studiowałam prawo oraz stosunki międzynarodowe. Tam poznałam Hongseoka, chociaż nie był moim mężem. Nasze ścieżki splatały się nieustannie i kochałam go bardziej niż wszystko co mogłabym mieć, kochałam bardziej niż swoje życie, bardziej niż potrafiłam mu pokazać. Potem założyliśmy razem partię. Byłam stosunkowo młoda, kiedy nastąpił kataklizm. To coś, o czym mówić wam nie będę, nawet pod groźbą śmierci. Cały świat się zawalił. Ja, u szczytu swojej kariery, czująca władzę tak nieposkromioną, iż nie wyobrażałam sobie, że nadchodzące okoliczności mogą mi ją zabrać. I już po tym, dalej liczyła się dla mnie tylko ta miłość. Tylko  dobro moje oraz człowieka, którego kocham. Jednak kazano mi być tym, kim zostałam mianowana, Premier. Musiałam odsunąć całą prywatę na bok, jakkolwiek sprzeczne by to nie było ze mną i moimi uczuciami. Do dziś nie mogę się pogodzić z faktem, że wydałam wyrok na najbliższych. Seonghwa, mój wnuk, też ponosi konsekwencje moich wyborów, jest tym kim ja go stworzyłam, a nie tym kim chciałby być. Po pojawieniu się Hongjoonga, dostrzegłam jak rośnie w nim zapał. W Kimie widziałam to wszystko, co rządziło mną te długie lata temu. Tęsknię za tą sobą, lecz wiem, że nie umiałabym już się nią stać. Więc, widząc wokół siebie młodzież pełną motywacji, nie pozostaje mi nic, prócz oddania wam zarówno swojej wiedzy, zanim stracę ją przez starość, jak i przyszłości tego miejsca. Ja już nie mam sił, ani sumienia, brnąć w to dalej.- mówiła, a żaden z tam obecnych nie odważył się je przerwać tego monologu, aczkolwiek każdy był zgoła skonsternowany tymi słowami. Odsunęli się automatycznie na bok, kiedy spod klapy żakietu, wyciągnęła mały, połyskujący rewolwer, najprawdopodobniej nigdy wcześniej nieużyty. Zapanowała tak mrożąca krew w żyłach cisza, że obawiali się nawet oddychać. Ponadto atmosfera zmieniła się z ciężkiej, pełnej niepokoju, w przepełnioną patetyzmem oraz powagą. Kobieta przypatrzyła się broni ze wzrastającą w jej oczach radością.- Otwórzcie drzwi, aby postronni zobaczyli, że to nie wasza sprawka. Nie pragnę, byście mieli przeze mnie jakiekolwiek kłopoty. 

Jeong, chociaż wciąż zdezorientowany, odwrócił się i swoją kartą, odblokował zamek. Za wrotami, rzecz jasna, stała cała świta, podsłuchująca ich konwersacji. Prawda stała się jawną, co było zamiarem Hyejin. Podniosła się, ukłoniła swoim poddanym, po czym podniosła głos. 

- Ja, Wielka Premier Fedory, jej prawowita założycielka, panująca tu od samych początków, Park Hyejin, przekazuję władzę nad miastem, w równych częściach, trzem zaufanym mi osobom: mojemu wnukowi, Parkowi Seonghwie, jego partnerowi Kimowi oraz zasłużonemu naszemu społeczeństwu, wiernemu przyjacielowi naszej rodziny, którego ojciec był nieodzowną częścią służb, dbających o bezpieczeństwo Fedory, Kangowi Yeosangowi, jako oficjalnemu Sekretarzowi Fedory. Dziękuję za lata, w których mogłam obserwować jak to miejsce się rozwija. Nie mówię do widzenia, gdyż życzę wam owocnej przyszłości.- powiedziała z jedną dłonią złożoną na klatce piersiowej, zaś z drugą, trzymającą pistolet tuż przy swojej głowie. Yunho opuścił własny, dotąd czuwający przy Jungsu. Mężczyzna krzyknął coś, lecz zanim zdążył jakoś zapobiec nadchodzącym wydarzeniom, po całej Głównej Siedzibie rozległ się huk strzału, a ciało Przywódczyni legło bezwładnie na drogiej posadce, powoli roztaczając wokół siebie sporą kałużę krwi. 

Nikt się tego nie spodziewał. Nawet Yeosang, którego celem było rzekomo pozbawić jej stanowiska, nie sądził, iż ta postanowi popełnić samobójstwo. Budynek zamarł w zupełnym przerażeniu. Dało się usłyszeć czyjś płacz, ale absolutnie nikt się nie odzywał. Uczucia, które zrodziły się w każdym z nich po kolei, były tak sprzeczne oraz tak niezrozumiałe, że wprawiało ich jedynie w osłupienie. Stali, spoglądając na nią dobre kilka minut, aż blondyn nie zwrócił się do strażników, by ci wynieśli ciało na oddział szpitalny, gdzie miało zostać przygotowane do pochówku. Zarządził także, by dziś już nie siać paniki, zaś jutro wywiesić przed Główną Siedzibą czarne flagi. Zapis z kamer, jakie uchwyciły obiektywy dochodzące z korytarza, miał być dowodem, według którego Kang miał prawo sprawowania władzy. Po tym zdarzeniu, od dnia następnego, przez najbliższy tydzień, miała trwać żałoba. Wydał polecenia i ruszył do swojego gabinetu, a za nim błękitnowłosy, nie śmiejąc zaczynać żadnego tematu. 

- Zaczyna się nowa epoka. W naszym interesie jest sprawienie, by była lepsza dla Fedory. Nie lubiłem tej kobiety, lecz teraz powinniśmy zadbać, ażeby spełnić oczekiwania zarówno jej, jak i mieszkańców. Musimy zorganizować wyprawę do Otakji. Seonghwa oraz Hongjoong z pewnością tam trafili, a brak powrotu może świadczyć, iż potrzebują naszej pomocy. Zorganizuj dwa oddziały, zleć dokładne przesłuchanie wszystkich gabinetów zmarłych urzędników, łącznie z Hyejin oraz rzeczy znalezionych przy Ancestorach. Musimy jak najdokładniej określić położenie tego miasta.- zarządził jasnowłosy, opadając na krzesło i pocierając twarz zdenerwowany. Yunho przytaknął, po czym natychmiast ruszył zwoływać swoich pomocników. 

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auOnde histórias criam vida. Descubra agora