05. Cock-blocking

Start from the beginning
                                    

Nie było im jednak dane kontynuować.

Ze stanu upojenia sobą wyrwał ich trzask drzwi od pokoju, uderzających o ścianę. Obaj wzdrygnęli się, zatrzymali wszystko, co robili i spojrzeli w tamtą stronę, gdzie w progu pokoju stała dziewczyna. Była przemoczona do suchej nitki, ciemnobrązowe włosy wisiały jej w strąkach, a makijaż spływał po twarzy, co wyglądało dość makabrycznie.

— Jisoo? — wychrypiał Jimin i choć wyjął dłoń spod bluzy swojego chłopaka, nadal leżał pod nim i nie wyglądał jakby miał robić coś, by się uwolnić. — Co ty tu robisz? Miałaś być u Jonghwy.

Najwidoczniej widok obściskującej się pary oraz zapach podniecenia w powietrzu rozwścieczył dziewczynę jeszcze bardziej, niż była rozwścieczona dotychczas, bo zamknęła drzwi z trzaskiem i głośno tupiąc weszła w głąb pokoju.

— Opowiem ci, ale beta robi wyjazd — powiedziała zirytowanym głosem, patrząc chłodno na Yoongiego, który wzdrygnął się i wreszcie podniósł z Jimina.

Jimin skrzywił się. Nie podobał mu się ton, jakim współlokatorka zwróciła się do jego chłopaka.

— To też mój pokój, a to jest mój chłopak, nie możesz go wyrzucić.

— To tak samo mój pokój, jak i twój i nie chcę, żeby w nim był. Jimin, nie chcę się też z tobą kłócić. — Pod koniec jej głos słyszalnie złagodniał, co też rozluźniło nieco obronną postawę Jimina. — Już wystarczy, że Jonghwa dał mi dziś popalić.

Jimin zacisnął wargi i spojrzał na milczącego Yoongiego, który tak samo, jak on, nie wiedział co ze sobą zrobić.

Jisoo zmierzyła swoimi niebieskimi oczami omegi najpierw jednego, potem drugiego, potem skierowała się do wspólnej szafy, wzięła suche ubrania i skierowała się do drzwi łazienki.

— Idę wziąć prysznic. Jak wrócę, ma go tu nie być — oznajmiła, kiwając głową na Yoongiego, po czym zniknęła za drzwiami.

Jimin westchnął ciężko i wreszcie podniósł się do pozycji siedzącej. Też przydałby mu się prysznic, bo śluz, który zdążył wypłynąć spomiędzy jego pośladków zmoczył mu bieliznę, co było okropnie niekomfortowe.

Obaj z Yoongim wstali z łóżka i podeszli do drzwi. Yoongi założył buty, a gdy tylko się wyprostował, blondyn zarzucił mu ręce na szyję i złożył na jego wciąż lekko napuchniętych ustach długi pocałunek.

— Przepraszam, że tak wyszło, hyung... — wymruczał w wargi starszego. — Musiało się coś stać między nią i jej chłopakiem, skoro jest taka wściekła i nas cockblocknęła.

— Nic się nie stało, zdarza się.

Yoongi naprawdę nie był zły, może lekko sfrustrowany, ale w gruncie rzeczy to dobrze, że ktoś im przerwał. Nie chciał tak szybko przenosić ich związku na ten poziom, ale uroda i zapach Jimina sprawiały, że trochę tracił rozum. No i fakt, że był tak chętny na wszystko, co Yoongi mu oferował. Było to cholernie kuszące i ciężkie do odparcia.

Jimin spojrzał w dół i jego zaczerwienione usta wygiął uśmieszek. Nawet w luźnych dresach mógł zobaczy zarys erekcji bety.

— Wynagrodzę ci to następnym razem, hyung, obiecuję — powiedział młodszy, po czym ponownie pocałował swojego chłopaka.

— Nie musisz, Jiminnie, naprawdę. Poza tym... zanim zaczniemy uprawiać seks, musimy najpierw o tym porozmawiać — odparł brunet, gdy znów oderwali się od siebie. Chciał, żeby wszystkie kwestie dotyczące życia łóżkowego były dla nich obu jasne, by nie skrzywdzili siebie nawzajem przez przypadek.

watershed »yoonmin«Where stories live. Discover now