Rozdział Czwarty

2.6K 201 23
                                    

Beta: Olbrzymią robotę wykonała tutaj Irlandka :) Dziękuję! Jeżeli widzicie jakieś błędy - proszę, wskażcie je.

Za czwartym razem, kiedy Draco Malfoy dotknął Hermionę Granger, słychać było głosy śmierciożerców przeszukujących miejsce niedaleko tego, gdzie się ukrywali. Większość członków Zakonu zdążyła użyć świstoklików przed nałożeniem zaklęcia antydeportacyjnego. W czasie trwania klątwy nikt nie mógł użyć żadnej innej magii. Draco szeptem wyjaśnił Harry'emu, że to pułapka i prosta droga ku torturom, które bardziej służyły by zebraniu informacji niż powolnemu i bolesnemu zabijaniu.

Ich trójka tłoczyła się w drewnianej wnęce przeznaczonej dla maksymalnie dwóch osób. Draco jedną dłoń oparł nad głową Hermiony, drugim ramieniem obejmując mocno jej talię, utrzymując ją tym samym w pionie. To jednak było w porządku, ponieważ Hermiona miała ramiona owinięte wokół niego, również go podtrzymując.

Stała pomiędzy jego nogami, wciśnięta praktycznie w Draco, a Harry stał przed nimi z bezużyteczną różdżką ściskaną w dłoni. Otaczała ich ciemność, a w powietrzu dało się wyczuć kurz. Granger oparła swoje czoło o muskularny tors przed sobą i słyszała, chociaż bardziej wyczuwała, krótkie, urywane oddechy, które brał Malfoy. Mogła bez problemu wyczuć pot i strach, który wisiał dookoła nich, prawie dusząc.

Poczuła jak Draco ugiął swoje kolana i lekko się osunął, tak że dotykał nimi ściany za nią, a jego uda były mocno przyciśnięte do jej nóg. Oparł głowę o jej ramię, przez co mogła słyszeć jak lekko dyszy. Usłyszała nawet ten cichy jęk, który uciekł spomiędzy jego ust, gdy lekko odwrócił swoją głowę tak, iż oddychał w jej szyję.

Kobieta zamknęła oczy i sama opuściła swoją głowę na jego bark, modląc się by udało im się wydostać z bałaganu w którym teraz są. Miała nadzieję, że szybko im się to uda. Wojna rozszalała się na dobre od jakiegoś roku. Tak naprawdę to od trzynastu miesięcy, dwóch tygodni, czterech dni i dwunastu, lub coś koło tego, godzin jeśli mamy być dokładni. I w ciągu tego całego czasu Hermiona w końcu pozwoliła odpuścić sobie negatywne uczucia wobec Draco, co pozwoliło im całkiem dobrze współpracować.

Był nieczuły i zimny. W najlepszych momentach był draniem. A ona nadal była Panną-Wiem-To-Wszystko, która dalej potrzebowała, jak to jej wyjaśnił przy ich ostatniej kłótni, podczas której rzuciła w niego kubkiem, cholernie dobrego rżnięcia, dzięki czemu mogłaby się pozbyć tego kija z tyłka. W każdym bądź razie, teraz był bezpieczeństwem w ciemności, gdy Hermiona oblizała swoje spierzchnięte wargi, kiedy usłyszeli wysoki krzyk na zewnątrz ich kryjówki, a zaraz po nim głuchy łomot.

— Bezużyteczny, cholerny skrzat! — krzyknął głęboki głos.

Hermiona próbowała stłumić swój jęk, gdy usłyszała koszmarny dźwięk miażdżonych kości, powodując tym, iż Draco mocniej zacisnął wokół niej swoje ramię, a Harry nabrał głęboki, uspokajający wdech. Zamknęła oczy i z jeszcze większą siłą myślała o domu, o spojrzeniach, które rzucał jej Malfoy, a których znaczeń nie mogła odszyfrować. I o tym jak Blaise przeleciał Cho, kiedy wreszcie otworzyła swoje oczy i zobaczyła o wiele więcej niż się spodziewała.

Ludzie pieprzyli się na prawo i lewo, a ona nie wiedziała, co zrobić z tą wiedzą. Luna pieprzyła się z Seamusem, Harry z Ginny, a Blaise z każdym, kto się tylko do niego uśmiechnął. Ron z Lavender, która pewnej nocy po prostu się pojawiła. I gdy pewnego wczesnego ranka Hermiona zobaczyła jak Draco wychodzi z pokoju Parvati, Granger szalenie się zaczerwieniła pod jego oceniającym wzrokiem.

Katie Bell i, co jest bardzo zaskakujące, Marcus Flint, po tym jak pokazał się cały brudny, zakrwawiony i ze swoim koszmarnym charakterem. Dean i Alicia Spinet, Fred i Angelina Johnson. Neville Longbottom i Susan Bones. I to byli tylko ci byli uczniowie, których widziała jak przekradają się z jednego pokoju do drugiego pod osłoną nocy. Im brutalniejsza stawała się wojna, tym więcej ludzie się pieprzyli. Wszystko w końcu zaczęło nabierać dla niej sensu, gdy zauważyła, jak pewnej nocy Blaise zakradł się do pokoju Cho i z nią już został.

Seven Times [T][7/7]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz