Opis: Melody bo tak ma na imię nasza główna bohaterka , jest primabalerina. Ma 20 lat . Jest niską , wysportowaną, blondynką o pięknych, różowych oczach. Pewnego razu poznaje chłopaka o imieniu Orion .Orion to 21 letni chłopak o białych włosach i ni...
Kiedy weszliśmy do środka kawiarenki ujrzałam piękne różowe ściany i miętowe oraz białe stolki. A także budki , drapaki i miski dla kotów. I oczywiście pełno słodkich futrzanych kulek ( czyli kotków). Aww jakie słodziaki-powiedziałam na co chłopak uśmiechnął się delikatnie. Wziął mnie za mają rękę i poprowadził w strone jednego ze stolików i odsunął dla mnie krzesło, na co ja na nim usiadłam i powiedziałam- dziekuje-co odwzajemnił swoim pięknym uśmiechem- zawsze my lady 😁. A następnie usiadł naprzeciwko mnie . Po chwili podszedł do nas kelner i dał nam menu i odszedł aby dać nam czas żeby się zastanowić co chcemy . Kiedy już zdecydowaliśmy co chcemy zjeść i wypić, Orion poprosił kelnera aby podszedł-Dobry wieczór czy już państwo zdecydowali się ? Orion- tak panienko ty pierwsza mów. Ja- Dobrze to ja poproszę gorąca czekoladę z bita śmietaną i piankami oraz miętowo-ciasteczkową kocią babeczkę. Orion- A ja poproszę karmelowe latte z bitą śmietaną i posypką cynamonowo-imbirową oraz czekoladowo-cynamonową kocią babeczkę . Kelner - to wszystko? Orion i Melody- tak dziękujemy- po tych słowach kelner zniknął z zamówieniem w czeluściach tyłów kawiarenki gdzie była kuchnia itd. Mamy dziś piękny,letni wieczór nie prawdaż- powiedział Orion na co kiwnełam głową na potwierdzenie jego słów. Gdy nagle poczułam coś puchatego przy mojej ręce . Kiedy spojrzałam w bok zobaczyłam białą kotkę z fioletowymi oczami która miała fioletową obrużkę na szyji.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
( nie mój obrazek i zamiast tego koloru Mortuś ma fioletowe oczy)😁
Na obrużce było napisane imię Mortuś ( możecie zgadywać o kogo tu chodzi bo to specjalna dedykacja to my new friend UwU) - aww jaka słodka- pogłaskałam ją za uszkiem- nie taka słodka jak ty tancereczko- Orion puścił do mnie oczko. Na te słowa Mortuś spojrzała się na niego po czym zasyczała- chyba cie nie lubi- lekko sie zaśmiałam, a Orion zrobił mine zbitego szczeniaczka i powiedział- ale jak to mnie każdy lubi - no to masz wyjątek haha. Po chwili podszedł do nas kelner z naszym zamówieniem. Kelner- proszę bardzo to dla państwa- położył oba napoje na środek oraz babeczki przy nich , nagle zauważył przy mnie Mortusie- o widzę że cię polubiła, jest bardzo towarzyską kotką ale już od jakiegoś czasu szuka domu gdyż tu nie czuje się dobrze... Ja- czyli jest do adopcji? Kelner- Tak madam- spojrzałam na futrzastą kulkę obok mnie z proszacym wzrokiem w jej oczkach - czy ja mogłabym ją zaadaptować? Kelner- tak oczywiście przyniosę papiery do podpisania jak będą państwo wychodzić i może Pani ja ze soba odrazu zabrać. A ma Pan jej ksiażeczkę zdrowia i transporter?- Kelner skinął głową- dobrze to niech Pan przyniesie jej wszystkie rzeczy itd. Zapłacę za nie- dobrze - odpowiedział i zniknął uradowany. Masz dobre serce- nagle powiedział Orion na co się lekko zarumieniłam i powiedziałam - to nic takiego- i wzięłam łyk napoju. Orion zaśmiał się cicho- co się stało? Coś nie tak?-spojrzałam na niego zdziwiona. Na co odpowiedział- masz wąsy z bitej śmietany- na te słowa się zawstydziłam. Chciałam wziąść serwetkę aby wytrzeć twarz, ale Orion powiedział- poczekaj pomogę- po czym zbliżył się do mnie i starł mi delikatnie kciukiem śmietanę z ust, po czym powiedział- zrobione- ale, się nie odsunął wręcz się zbliżył bardziej,nagle powiedział- twoje oczy są jakie różowe brylanty- po czym jeszcze bardziej się zbliżył i już chciał mnie pocałować gdy na stół wskoczyła Mortusia oddzielając go ode mnie,cała najeżona zasyczała na niego, przez co się rozśmieleliśmy razem z Orionem. Orion- Dobrze kiciu wygrałaś tym razem już zostawiam twoją panią hehe- i uśmiechnął się. Po tym wypiliśmy nasze napoje i zjedliśmy nasze babeczki. Kiedy poproślimy kelnera o rachunek. Chciałam zapłacić za rzeczy dla Mortusi oraz za mój napój i babeczkę ale,Orion nie pozwolił na to i sam za wszystko zapłacił za co mu podziekowałam buziakiem w policzek . Po tym ostrożnie włożyłam Mortuś do transportera i go zamknęłam. A Orion wziął rzeczy i książeczkę Mortusi. ( wiem że, w prawdziwym życiu tak nie jest ale, to opowieść więc tu wszytsko może się stać hehehe) Podziekowaliśmy i wyszliśmy z kawiarni. Po czym Orion odwiózł mnie do domu. Kiedy położył torbę z rzeczami Mortusi na mojej kanapie w domu ,powiedzialam- dziekuje ci za dziś i do zobaczenia - na co posłał mi łagodny uśmiech i powiedział- do zobaczenia my Lady- po czym wyszedł z mojego domu a ja zamknęłam za nim drzwi . Kiedy już to zrobiłam wypuściłam Mortuś z jej transportera i powiedziałam- Witaj w nowym domku malutka 😁. Na co ta tylko odmiałknęła słodko. I po tym położyłam jej kuwetę w łazience oraz miski . Do jednej nalałam wody a do drugiej wsypałam kociego jedzenia które dał mi kelner . Dziś był zakręcony dzień ale , było wspaniale. Mam swoją małą kotkę i myślę że Orion jest wspaniałym facetem ...
To narazie tyle miłego dnia / popołudnia lub wieczorku 😁😉 Piszcie jak wam się narazie podoba .