Wciągnięty przez imjeriusy

3 0 0
                                    

Regulus siedział w bibliotece ucząc się do kartkóweczki i płacząc w duszy. Znowu pokłócił się z bratem , w dodatku rodzice go nie akceptują. Czasami marzy mu się uciec jak najdalej od Blacków. Cisze i spokój zakłócili mu najgorsi osobnicy w szkole. Jego głupi brat , jego chłopak..i..James.
Najgorszy z nich. Może nie był by taki zły gdyby nie jego zabójcza uroda i przepiękny głos..a to jak kicha..ah..Jak on cudownie kicha. Chwilę patrzył się jak zaczarowany na chłopaka , lecz szybko się otrząsnął. Wiedział że jak huncwoci to zobaczą będzie miał kłopoty , już nie dał rady uczyć się dalej więc po prostu wrócił do dormitorium.

*

Huncwoci siedzieli przy stole i prowadzili odżywioną rozmowę. Wszyscy z wyjątkiem James'a. On miał w głowię tylko tajemniczego bruneta. Ale jak miał powiedzieć że jest gejem? Jak miał to powiedzieć swojej dziewczynie? Poza tym Regulus NAPEWNO nie odwzajemnia jego miłości. Ale to nie przeszkadza mu w myśleniu o tym jak on uroczo się śmieje..

-ON SIĘ TAK WSPANIALE ŚMIEJE- Krzyknął nagle.

-Kto ?- Spytał zdziwiony Syriusz.

-Uhuhu.. James jest gejem. - Zaśmiał się Remus-Witamy w rodzinie- dodał trochę poważniej i uśmiechnął się ciepło.

-Nie..-Próbował coś powiedzieć. Ale stwierdził że może powinien powiedzieć to najlepszym przyjaciołom. - Tak..

-Super! -Krzyknął Syriusz- Nooo...jakiego kawalera masz na oku?

- Em..-Nie mógł przecież mu tego powiedzieć.- Teddy..Teddy Tod.

-ON?-Wypluł na Remusa napój który przed chwilą wziął do buzi.

- Wspaniale..-Wymruczał zirytowany Remus.

-No ale trudno.-Stwierdził Syriusz po namyśle.-Prawdziwej miłości się nie rozdzieli.

- Ale chwila. On jest z Lily! - Wtrącił Peter.

-Nią się potem zajmiemy, chodźcie!- Oszołomiony Remus pociągnął James'a do wyjścia z wielkiej sali a chłopaki poszli za nimi.

*

-Ładny w sumie..masz gust.-Stwierdził Peter patrząc na Teddyego Toda z za ściany. Tak samo jak inni.

- Chwila. Chłopaki to Reg. Chodźcie. - Powiedział Syriusz i wyszedł z za ściany.

Remus spuścił głowę a James przełknął śline.

-Ja nie ide!-Krzyknął Remus. Nie chciał nękać innych.

-Ja też nie. Nie chce mi się.-Stwierdził Peter.

-Lamusy. Chodź James.-Syriusz pociągnął go za rękę do Rega

-No eluwina skrzacie-Krzyknął do brata

Regulus tylko westchnął.

-James-Zaczął Syriusz -Załatw go.

-Em..-Nie chciał tego robić ale wiedział że inaczej Syriusz go zniszczy.

Trochę się zastanawiał po czy uderzył w nos chłopaka siedzącego przerażonego pod drzewem.

-AŁAAAA-Krzyknął Regulus

-Przepraszam..-Szepnął po cichu.

-Dobra mamy Ci randkę do załatwienia.-Syri pociągnął go za rękę w strone reszty przyjaciół.

-Randka?-Zapytał sam siebie Regulus trzymając się za nos a pojedyncza łza spłynęła po jego policzku.

*

Po godzinie James wrócił pod to samo drzewo z lekami , opatrunkami i ciepłą herbatą. Na szczęście chłopak dalej tam siedział. Zawsze siedział w takim miejscu długo po.

-Hej-Uśmiexhnął się smutno do bruneta.

-C-co?-Jąkał się.

James połorzył rzeczy obok chłopaka a potem podał mu rękę.

-Super. - Mruczał Regulus ale mimo wszystko złapał się go.

-Słuchaj. Naprawdę nie chciałem. Obiecuje że to już nigdy się nie powtórzy. Twój brat po prostu mnie przeraża.

-Jak twoja randka?-Zapytał ironicznie.

-Tak naprawdę. Teddy Tod jest po prostu ale mi się nie podoba. Powiedziałem tak bo..-Uklęknął. -Kocham Cię Regulusie !

-Omg!! Aww!-Ja ciebie też!-Przytulił go najmocniej jak tylko mógł.

-Przepraszam. Przepraszam przepraszam....-Powtarzał tak cały czas.

-Jesteś wspania..-Nie dokonczył po poczuł ogromny ból.

James odrazu obrócił głowę żeby zobaczyć kto go trafił. I zobaczył...Syriusza.
Ale nie chciał zostawić Regulusa. Mocno go przytulił i nie chciał puścić. Czekał aż ukochany umrze w jego ramionach...

I tak oto Regulus umarł. James uciekł do lasu i go pochował a Syriusz dostał 56345 Lat w azkabanie

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 31, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Shipy hpWhere stories live. Discover now