Pv Harry i Draco
Harry: Przepraszam...
Draco: Naprawdę chcesz to rozwiązać w taki sposób?
Harry: Nie, nie chce.
Draco: To dlaczego wciąż piszesz zamiast przyjść do mnie?
Harry: Jestem głupi.
Draco: Masz rację, jesteś głupi.
Harry: Idę do ciebie.
Draco: To idź szybciej.
Harry: Stary Malfoy powraca.
Draco: Po nazwisku to po pysku Potter.
Harry: Kto to mówi.
Draco: Skoro ze mną piszesz to wiadomo, że ja ;)
Harry: Spadaj.
Pov Harry
Idąc do domintorium Draco byłem zestresowany tym co powiem, a raczej tym czego nie powiem. Przecież nie wejdę do niego i nie powiem: Cześć Draco, wiem spierdoliłem ale to już się nie powtórzy. To zdanie nawet nie ma sensu. Gdy zbliżałem się do celu usłyszałem dziwną rozmowę zza rogu. Schowałem się za ścianą i wyczekiwałem aż akcja dalej się potoczy.
- Przecież wiesz, że Draco mu wybaczy! Pewnie Potter już do niego idzie!
- Zamknij morde bo ktoś cię usłyszy. A nawiązując to teraz wszystko idzie zgodnie z planem więc później też pójdzie.
- Nie bądź tego taki pewien! A co jak magicznie wszystko się zepsuje?!
- Co by miało się zepsuć? Czy ty chociaż czasem myślisz?
- Wszystko! A co jak któryś z nich się dowie?!
- Przestań dramatyzować do cholery! Czy ty zawsze musisz wszystko psuć?! Nie dziwie się, że Malfoy cię nie chciał.
- Słucham?! A ja się nie dziwie, że Potter cię nie zechciał -usłyszałem kogoś kroki przez co schowałem się bardziej. Zobaczyłem postać, była to Astoria, a za nią wyszedł... Cedric?Olałem lekko sprawę i poszedłem tam gdzie miałem być już 20 minut temu. Zapukałem i otworzył mi pewien blondyn.
- Widzę, że nie spieszyło ci się do mnie. - powiedział chłopak.
- Miałem coś do załatwienia. - powiedziałem gdy mnie wpuścił.
- A co jest ważniejsze niż ja?! - warknął zdenerwowany.
Spojrzałem na niego i wtedy zauważyłem, że ma czerwone oczy i z jego wargi leci krew a cała jego koszula jest pognieciona i brudna.
- Co ci się stało? - spytałem zdezorientowany.
-Nic - powiedział unikając mojego wzroku.
-Draco do cholery jasnej! - teraz ja się zdenerwowałem a ten spojrzał na mnie zaskoczony.
- Mówię, że nic!
- Jak to nic?! Czy ty siebie słyszysz?! Leci ci krew a ty mi mówisz, że nic się nie stało?! Myślałem, że ja ufam tobie a ty mi. -powiedziałem z wyrzutem.
- Harry proszę cię, nic poważnego się nie stało. Tylko się przewróciłem się. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
Zaśmiałem się gorzko i pokręciłem z politowaniem głową.
- Przewróciłeś się czy może ktoś cię pobił? - powiedziałem śmiejąc się tak jak wcześniej.
- Harry...
- Okłamujesz mnie. Dlaczego?
- Harry to nie tak...
- A jak? Nadal będziesz mi wmawiać, że się "przewróciłeś"?
- Ja....
Nie słuchając go postawiłem krok w stronę wyjścia. Spojrzałem na niego ostatni raz tego dnia i wyszedłem. Usłyszałem jeszcze jak woła moje imię ale się nie odwróciłem.
***
Siedząc w swoim domintorium myślałem nad tym co się stało parę godzin wcześniej. Mieliśmy to wyjaśnić a się jeszcze bardziej pokłóciliśmy. Myślałem również nad słowami Astorii i Cedrica. Może właśnie o to im chodziło? Nie wiem. Mam mętlik w głowie. Po chwili usłyszałem pukanie.
- Wejść! - w drzwiach zobaczyłem Pansy.
- Cześć Harry. - powiedziała miło.
- Cześć.
- Jak tam rozmowa z Draco? - usiadła obok mnie na łóżku.
- Okropnie. - w tym momencie jej mina zmieniła się o 180°.
- Jak to? Myślałam, że się pogodziliście. - powiedziała.
- Ale pokłóciliśmy się jeszcze bardziej -odparłem smutno.
- Jejku - przytuliła mnie.
Po paru godzinach rozmawiania z Pansy ktoś zapukał. Odpowiedziałem to co kilka godzin wcześniej. Po sekundzie osoba była już w moim domintorium.
- Co chcesz Cedric? - odpowiedziałem lekko zdenerwowany ponieważ wszystko zaczęło się od niego.
- Porozmawiać - podszedł bliżej nas.
- To może ja już sobie pójdę - posłała mi lekki uśmiech i wyszła z pokoju.
- Przez ciebie pokłóciłem się z Draco i ty masz czelność tu przychodzić?! - powiedziałem wychodząc z równowagi.
- Chciałem to tylko wyjaśnić. - powiedział jakby nic się nie stało.
- Nie ma tu nic do wyjaśnienia! Od początku to planowałeś!
- Nic nie planowałem Harry! Przysięgam na życie! - krzyknął.
- Skoro przysięgasz na życie już dawno nie powinno cię tu być!
- Co? - odpowiedział zdezorientowany.
- Słyszałem twoją rozmowę z nią. - odpowiedziałem.
- Mogę ci to wyjaśnić. - zaczął się tłumaczyć.
- Nie chce twoich wyjaśnień. Ja chce Draco. - odpowiedziałem już lekko smutny ale nadal zdenerwowany.
- Co ty w nim widzisz Potter?!
- Cały mój świat. - wstałem.
- Ja powinienem nim być! - zbliżył się do mnie.
- Nie, nie powinieneś a teraz wyjdź. - pokazałem dłonią na drzwi.
- Co?
- Wyjdź.
- Nie wyjdę -powiedział pewny siebie.
- Mam ci to przeliterować?! - krzyknąłem zdenerwowany.
- Nie. - odpowiedział.
- To wyjdź do chuja! - wtedy spojrzał na mnie lekko zaskoczony.
- Wyjdę a wy pożałujecie! - wyszedł trzaskając.
Następne parę godzin przeleżałem dopóki nie zasnąłem.
Jest tu dużo błędów albo zdań które nawet do siebie nie pasują bądź nie mają sensu ale to 2 albo 3 rozdział w moim życiu (nie licząc tych instagramowych).
Przepraszam
i
Pozdrawiam!
YOU ARE READING
Instagram | drarry
FanfictionInstagramowe opowiadanie z Harrego Pottera Występuje: drarry,pansmione i inne Niektóre teksty mogą nie zgadzać się z tekstem lub książka !Występują przeklenstwa, podteksty seksualne,momenty 18+ 29.11.2021 - 29.12.2021