32. A co jest ważniejsze niż ja?!

1.7K 26 6
                                    

Pv Harry i Draco

Harry: Przepraszam...

Draco: Naprawdę chcesz to rozwiązać w taki sposób?

Harry: Nie, nie chce.

Draco: To dlaczego wciąż piszesz zamiast przyjść do mnie?

Harry: Jestem głupi.

Draco: Masz rację, jesteś głupi.

Harry: Idę do ciebie.

Draco: To idź szybciej.

Harry: Stary Malfoy powraca.

Draco: Po nazwisku to po pysku Potter.

Harry: Kto to mówi.

Draco: Skoro ze mną piszesz to wiadomo, że ja ;)

Harry: Spadaj.

Pov Harry

Idąc do domintorium Draco byłem zestresowany tym co powiem, a raczej tym czego nie powiem. Przecież nie wejdę do niego i nie powiem: Cześć Draco, wiem spierdoliłem ale to już się nie powtórzy. To zdanie nawet nie ma sensu. Gdy zbliżałem się do celu usłyszałem dziwną rozmowę zza rogu. Schowałem się za ścianą i wyczekiwałem aż akcja dalej się potoczy.

- Przecież wiesz, że Draco mu wybaczy! Pewnie Potter już do niego idzie!

- Zamknij morde bo ktoś cię usłyszy. A nawiązując to teraz wszystko idzie zgodnie z planem więc później też pójdzie.

- Nie bądź tego taki pewien! A co jak magicznie wszystko się zepsuje?!

- Co by miało się zepsuć? Czy ty chociaż czasem myślisz?

- Wszystko! A co jak któryś z nich się dowie?!

- Przestań dramatyzować do cholery! Czy ty zawsze musisz wszystko psuć?! Nie dziwie się, że Malfoy cię nie chciał.

- Słucham?! A ja się nie dziwie, że Potter cię nie zechciał -usłyszałem kogoś kroki przez co schowałem się bardziej. Zobaczyłem postać, była to Astoria, a za nią wyszedł... Cedric?Olałem lekko sprawę i poszedłem tam gdzie miałem być już 20 minut temu. Zapukałem i otworzył mi pewien blondyn.

- Widzę, że nie spieszyło ci się do mnie. - powiedział chłopak.

- Miałem coś do załatwienia. - powiedziałem gdy mnie wpuścił.

- A co jest ważniejsze niż ja?! - warknął zdenerwowany.

Spojrzałem na niego i wtedy zauważyłem, że ma czerwone oczy i z jego wargi leci krew a cała jego koszula jest pognieciona i brudna.

- Co ci się stało? - spytałem zdezorientowany.

-Nic - powiedział unikając mojego wzroku.

-Draco do cholery jasnej! - teraz ja się zdenerwowałem a ten spojrzał na mnie zaskoczony.

- Mówię, że nic!

- Jak to nic?! Czy ty siebie słyszysz?! Leci ci krew a ty mi mówisz, że nic się nie stało?! Myślałem, że ja ufam tobie a ty mi. -powiedziałem z wyrzutem.

- Harry proszę cię, nic poważnego się nie stało. Tylko się  przewróciłem się. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.

Zaśmiałem się gorzko i pokręciłem z politowaniem głową.

- Przewróciłeś się czy może ktoś cię pobił? - powiedziałem śmiejąc się tak jak wcześniej.

- Harry...

- Okłamujesz mnie. Dlaczego?

- Harry to nie tak...

- A jak? Nadal będziesz mi wmawiać, że się "przewróciłeś"?

- Ja....

Nie słuchając go postawiłem krok w stronę wyjścia. Spojrzałem na niego ostatni raz tego dnia i wyszedłem. Usłyszałem jeszcze jak woła moje imię ale się nie odwróciłem.

***

Siedząc w swoim domintorium myślałem nad tym co się stało parę godzin wcześniej. Mieliśmy to wyjaśnić a się jeszcze bardziej pokłóciliśmy. Myślałem również nad słowami Astorii i Cedrica. Może właśnie o to im chodziło? Nie wiem. Mam mętlik w głowie. Po chwili usłyszałem pukanie.

- Wejść! - w drzwiach zobaczyłem Pansy.

- Cześć Harry. - powiedziała miło.

- Cześć.

- Jak tam rozmowa z Draco? - usiadła obok mnie na łóżku.

- Okropnie. - w tym momencie jej mina zmieniła się o 180°.

- Jak to? Myślałam, że się pogodziliście. - powiedziała.

- Ale pokłóciliśmy się jeszcze bardziej -odparłem smutno.

- Jejku - przytuliła mnie.

Po paru godzinach rozmawiania z Pansy ktoś zapukał. Odpowiedziałem to co kilka godzin wcześniej. Po sekundzie osoba była już w moim domintorium.

- Co chcesz Cedric? - odpowiedziałem lekko zdenerwowany ponieważ wszystko zaczęło się od niego.

- Porozmawiać - podszedł bliżej nas.

- To może ja już sobie pójdę - posłała mi lekki uśmiech i wyszła z pokoju.

- Przez ciebie pokłóciłem się z Draco i ty masz czelność tu przychodzić?! - powiedziałem wychodząc z równowagi.

- Chciałem to tylko wyjaśnić. - powiedział jakby nic się nie stało.

- Nie ma tu nic do wyjaśnienia! Od początku to planowałeś!

- Nic nie planowałem Harry! Przysięgam na życie! - krzyknął.

- Skoro przysięgasz na życie już dawno nie powinno cię tu być!

- Co? - odpowiedział zdezorientowany.

- Słyszałem twoją rozmowę z nią. - odpowiedziałem.

- Mogę ci to wyjaśnić. - zaczął się tłumaczyć.

- Nie chce twoich wyjaśnień. Ja chce Draco. - odpowiedziałem już lekko smutny ale nadal zdenerwowany.

- Co ty w nim widzisz Potter?!

- Cały mój świat. - wstałem.

- Ja powinienem nim być! - zbliżył się do mnie.

- Nie, nie powinieneś a teraz wyjdź. - pokazałem dłonią na drzwi.

- Co?

- Wyjdź.

- Nie wyjdę -powiedział pewny siebie.

-  Mam ci to przeliterować?! - krzyknąłem zdenerwowany.

- Nie. - odpowiedział.

- To wyjdź do chuja! - wtedy spojrzał na mnie lekko zaskoczony.

- Wyjdę a wy pożałujecie! - wyszedł trzaskając.

Następne parę godzin przeleżałem dopóki nie zasnąłem.


Jest tu dużo błędów albo zdań które nawet do siebie nie pasują bądź nie mają sensu ale to 2 albo 3 rozdział w moim życiu (nie licząc tych instagramowych).
Przepraszam
           i
Pozdrawiam!


Instagram | drarryWhere stories live. Discover now