Dni mijały prędko, a święta były co raz bliżej. Giorgia skupiła się teraz w całości, na swojej działalności w sieci, i to skutkowało tym, że zapraszano ją do różnych programów, jako przedstawicielkę o walkę praw kobiet. Jej działalność też opierała się na szerzeniu świadomości wśród społeczeństwa o chorobach jakie dotykają kobiety. Odejście z agencji było nie łatwą decyzją, jednak, jak potem przyznała w duchu, najlepszą.
Od czasu brownie z fasoli, nie widziała się z Victorią. Ta, była zapracowana, skupiona na zbliżającej się trasie. Ale wysyłały sobie raz na jakiś czas zabawne filmiki z kotami. Randka nie randka w naleśnikarni nigdy nie nadeszła, choć Giorgia na nią czekała. Szczególnie po tym, jak sprawdziła, czy sklep o którym mówiła Victoria w ogóle istniał. Jak się okazało, żadnego muzycznego sklepu nie było w okolicy. Mimo że układ koleżeński raczej nie wchodził w grę, mimo zapewnień, Giorgia zaczęła się interesować tym, co mogłaby zobaczyć w Nowym Jorku. Pomysł wyjazdu co raz bardziej ją nęcił. Śnieg, choinki, Victoria.
- Powiedziałaś jej, że chcesz z nimi jechać?-zapytała Giulia, gdy dziewczyny już wyszły z jej mieszkania. Giorgia też miała się zbierać, ale wciąż sprzątała naczynia ze stołu.
- Powiem.
-Wiesz, to nie takie łatwe, musi być wiza chyba, muszą załatwić ci hotel... -mówiła przyjaciółka dojadając resztkę chipsów z paczki.
- Wiem... może jednak najpierw zapytam Damiano?- zapytała. Giulia wywróciła oczami.
- Nie jedziesz tam jako niczyja dziewczyna. Po co się spowiadać? Wyluzuj...
- Damiano potrafi być trochę drama queen...
- Damiano i Damiano, a co z Victorią? Dziewczyna zmyśliła sklep, żeby się z tobą spotkać - Giorgia wetchnęła.
- Wiem. Ale jesteśmy tylko koleżankami, i tak zostanie - na jej słowa Giulia się uśmiechnęła.
-Skoro tak mówisz- brunetka rzuciła w nią paczką paluszków. Giulia się roześmiała na głos. Wsypała resztę chipsów z paczki do ust i niedbale rzuciła opakowanie za siebie. - Jak tam z kochasiem?
- Z Benedictem? - brunetka się zaśmiała pod nosem.- Miły, ale... -Giulia się otrząsnęła jak po zimnym prysznicu.
- Nic więcej nie mów.
- Pisał do mnie, ale... -spojrzały na siebie porozumiewawczo i obie wybuchły śmiechem.
W drodze powrotnej do domu, Giorgia jako że postanowiła zrobić sobie spacer, postanowiła przejść obok studia. Nie było jej po drodze, ale uznała, że może to czas załagodzić zimną wojnę z Damiano. Wiedziała, że tam byli, bo śledziła ich relacje na Instagramie. Nie była też z pustymi rękoma, bo zahaczyła o cukiernię. Znała kod do drzwi, więc po krótkim namyśle i dwóch papierosach, weszła. Jeszcze przed drzwiami do sali przekonywała się, że to głupi pomysł, ale Ethan wracający z łazienki ją zobaczył. Wytarł ręce w spodnie i z rezerwą na nią spojrzał, machając do niej z daleka oszczędnie.
- Gratulacje -powiedziała z cierpkim uśmiechem.- Mam coś dla was.
-Dzięki, akurat chcieliśmy zamawiać pizzę - odezwał się stając przed nią. Chwilę patrzeli na siebie, aż uściskali się niezręcznie i szybko. - Wejdź, chłopaki się ucieszą.
-Na pewno- powiedziała, i choć nie miało brzmieć ironicznie, wyszło inaczej. Ethan nie skomentował słowem, tylko otworzył drzwi. Nic w tym miejscu się nie zmieniło, było dokładnie takie samo, jak zawsze. Chłopaki z Victorią siedzieli na krzesłach, rozmawiając o nadchodzącej trasie.
- Mamy gościa -powiedział Ethan, chyba tylko żeby rozładować atmosferę, bo i tak twarze znajomych już skierowały się w ich stronę. Giorgia uznała, że może jednak nie był to najlepszy pomysł, sądząc, po zszokowanych minach.
CZYTASZ
Good Girl 2 Giorgia x Victoria Maneskin
FanfictionEurowizja dobiegła końca, Giorgia zdradziła światu swój sekret. Czy stanie za swoimi pragnieniami i raz na zawsze zerwie z tym, co trzyma ją w strachu?