Rozdział 3

675 52 11
                                    

Obudziłam się rano z bólem głowy, kac- morderca daje się we znaki. Powoli wstałam z łóżka i udałam się prosto do kuchni. Wolałam nie patrzeć na siebie w lustrze. Nalałam do szklanki wodę, wzięłam tabletki przeciwbólowe i usiadłam na krześle przy stole.
Zastanawiałam się, jak dotarłam do domu. Z tej imprezy niewiele pamiętam.
Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Alice. Powiedziała, że będzie za godzinę. Czuła się o wiele lepiej ode mnie. Musiała wypić mniej niż ja. Mam nadzieję, że pamięta wczorajszą noc i mi wszystko opowie.
Postanowiłam nie zwlekać dłużej i iść się ogarnąć. Poszłam do pokoju, wzięłam bieliznę na zmianę, leginsy i czarną bluzę z kapturem. Do tego kosmetyczkę i poszłam do łazienki.
Wzięłam zimny prysznic. Powinien mnie trochę obudzić. Nie myliłam się, od razu czułam się żywsza. Ubrałam się w wcześniej przygotowane ciuchy i podeszłam do lustra. Widok nie był najprzyjemniejszy. Rano nigdy nie wyglądam dobrze, a po długiej imprezie i na kacu to już w ogóle.
Sprawdziłam godzinę, zostało mi tylko 15 minut do przyjścia Alice.

-Siema!- krzyknęła moja przyjaciółka, wpadając do mojego pokoju
-Ała, moja głowa!
-Och, przepraszam. Wczoraj trochę zabalowałaś. Pamiętasz coś w ogóle?
-Niewiele. Pamiętam tylko początek imprezy, a później już pustka... Jak ja wróciłam do domu?-zapytałam
-Zamówiłam taksówkę. Ja aż tak dużo nie piłam.
-Dziękuje, że się mną zajęłaś. Będzie mi brakować naszych imprez.
-Mi też, ale nie ma co się martwić. Musimy jak najlepiej wykorzystać twoje oststnie dni tutaj. Idziemy na zakupy! Zbieraj się!
-Ok, idę. Tylko nie krzycz.
Pół godziny później byłyśmy już w centrum handlowym. Alice nie czekając na mnie, weszła do pierwszego sklepu.
-Musisz kupić więcej letnich rzeczy. Ile ja bym dała, żeby pojechać z tobą do Sydney.- powiedziała
-Zawsze możesz mnie odwiedzić we wakacje.
-Oczywiście, że cię odwiedze.-zaśmiała się- Zobacz jakia fajna bluzka!- pokazała mi białą, koronkową bluzkę.
-Muszę ją przymierzyć, dawaj!
Odebrałam od niej rzecz i ruszyłam w stronę przebieralni. Bluzka leżała na mnie idealnie. Oprócz niej kupiłam jeszcze siwą sukienkę w kotki, białe sandałki na koturnie i niebieskie krótkie spodenki. Alice wybrała miętową sukienkę, czarne szpilki i skórzane spodnie, w których wygłądała ślicznie.
Po zakupach wybrałyśmy się do naszej ulubionej kawiarni.
Alice zaczęła gadać o jakimś chłopaku, którego poznała na meczu koszykówki.
Nie słuchałam jej, kompletnie się wyłączyłam i myślałam o Sydney, moim nowym domu i o nowej szkole. A co jeśli mnie nie polubią w szkole? Nigdy nie byłam jakoś bardzo lubiana w naszym liceum. Miałam Alice i kilka innych przyjaciółek, ale nie uważałam się za szczególnie lubianą. Teraz, gdy oswoiłam się trochę z myślą, że wyjeżdżam, jestem ciekawa jak tam będzie. Wkońcu nie przeprowadzam się do innego miasta, tylko na inny kontynent. Z Ameryki do Australii jest bardzo daleko.
-Kira czy ty mnie w ogóle słuchasz?!- przerwała moje rozmyślania moja przyjaciółka
-Tak.
-Tak? To co przed chwilą powiedziałam?- o nie, wpadałan
-Ugh, nie wiem. Przepraszam zamyśliłam się.
-Oh, wybaczam.- puściła mi oczko
Kolejne godziny spędziłyśmy w tej kawiarni rozmawiając o Jai'u, jej nowo poznanym chłopaku i plotkowaniu.
Około godziny 20 pożegnałam się z Alice i wróciłam do domu. Tam zastałam mamę robiącą sobie herbatę. Ostatnio nasze relacje się ochłodziły. Postanowiłan to poprawić, więc także zrobiłam sobię herbatę i zaproponowałam zrobienie maratonu filmowego. Usiadłyśmy koło siebie na kanapie i włączyłyśmy pierwszy film. Padło na komedię romantyczną.
Gdy skończyłyśmy oglądać filmy była już północ. Stwierdziłyśmy zgodnie, że pora iść spać. Poszłam do swojego pokoju, szybko się przebrałam w piżamę i usnęłam. Śniłam o złotej plaży w Sydney i przystojnych, opalonych chłopakach.

______________________________________________________
Witam!
Mamy kolejny rozdział. Przyznam się, że nie jestem z niego zadowolona.
Przepraszam za błędy. Zapraszam do czytania, komentowania i gwiazdkowania. ⭐
Pozdrawiam, Ania ❤

I hate you!➡ Luke HemmingsWhere stories live. Discover now