i.

403 26 13
                                    

Zza żakardowych firan dobijały się promienie słoneczne, które w pewnym momencie oblały swoimi ciepłymi pasami twarz Johna Jay Johnsona Juniora, przy okazji ukazując jego drobne piegi na nosie i na policzkach.

Dzisiaj wypadał pierwszy lipca, a John znajdował się u siebie w Los Angeles, jednak nie był sam.

Vladimir Savich, który nie dawno wstał, pochylił się nad Johnem, składając pierwszy pocałunek na udzie drugiego mężczyzny, potem na biodrze, przez co usłyszał zdezorientowane chrząknięcie od strony rudowłosego, co wywołało na jego ustach delikatny uśmiech. Następnie ucałował Johna dwa razy po boku, co tym razem spotkało się z krótkim parsknięciem, potem objął wargami ciepłą skórę na ramieniu Kalifornijczyka, na co ten się wzdrygnął na tak bliski kontakt ciepłego ciała z zimnymi ustami.

Swoją podróż usta Vlada zakończyły na policzku Johna, szeptając do niego krótkie:

— Dzień dobry.

dandelions | johnmir [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz