Last Christmas

395 28 21
                                    


Na początku chciałam wam powiedzieć, że w tej historii nie istnieje coś takiego jak koronawirus. Miłego czytania, mam nadzieje, że one shot będzie się wam podobał i, że nie przestraszy was jego długość.

Słońce już dawno schowało się za horyzontem. Na niebie było pełno świecących gwiazd, które ze sobą tworzyły najróżniejsze konstelacje. W każdym mieszkaniu, w Krakowie ludzie spotykali się ze sobą,  życzyli wesołych świąt i miło spędzali czas. Jednak pewien blondyn, nie spędzał tego dnia z rodziną. Siedział samotnie na ławeczce. Na jego czarną kurtkę spadały białe płatki śniegu. Z jego czerwonych, opuchniętych oczu leciały słone łzy. Patrzył na czarny, marmurowy grób, a konkretnie na zdjęcie pięknej, młodej czarnowłosej kobiety. Na jej twarzy widniał szeroki uśmiech, a grzywka opadała na jej czoło. Młodemu mężczyźnie jeszcze bardziej zaczęły lecieć łzy. Spojrzał na napis, który widniał obok zdjęcia.

Aurora Zawada
ur. 15.03.1998
zm. 25.12.2020

Przejechał zmarzniętymi palcami po wypukłych, złotych literkach. Ręce trzęsły mu się niemiłosiernie. Nie wiadomo czy z zimna, czy przez ciągły płacz.

- Mój Aniołku - zaczął łamiącym, ledwie słyszalnym głosem. - proszę wróć do mnie. Tak bardzo mi Ciebie, promyku brakuje, twego dobra, twej energii. - uśmiechnął się na wspomnienie niektórych chwil z dziewczyną. - Już minął rok odkąd oddałem Ci swoje serce. Tylko szkoda, że następnego dnia postanowiłaś mi je zwrócić, pęknięte na milion kawałków. - głos jeszcze bardziej mu się załamał, a z oczu leciał jeszcze większy strumień łez. Załkał głośno. Ręce jeszcze bardziej mu się trzęsły. Czuł się tak żałośnie i źle. Tak bardzo chciałby cofnąć czas i znowu przeżyć wszystkie wspaniałe chwile z jego ukochaną. Marzył, aby jeszcze raz zobaczyć na żywo jej wspaniały uśmiech, usłyszeć jej słodki głos, aby jeszcze raz wypowiedziała jego imię. Zawsze robiła to w taki sposób, że chłopakowi przewracało się w żołądku, a jego serce przyspieszało. Przy żadnej dziewczynie nie czuł czegoś tak dziwnego, a zarazem wspaniałego i fascynującego. Aurora sprawiała, że nawet w najzimniejszą noc, on poczułby gorąco gdzieś wewnątrz siebie. Zawsze czuł się przy niej dobrze. Nikt nie dawał mu tyle szczęścia co ta mała, krucha istotka. Ile by dał, aby znowu była przy nim...

*końcówka listopada, 2020 rok*

Na drzewach pozostało już niewiele liści, a pogodna była iście jesienna. Szare chmury zasłaniały niebo i Słońce, które z całych sił starało się przedostać. Okropnie wiało, a duże krople deszczu tłukły w okno znajdujące się w jednym ze szpitali, w Krakowie.  W pokoju, w którym znajdowało się ów okno, na łóżku  leżała młoda kobieta. Na oko miała dwadzieścia dwa lata. Na jej twarzy widniało przygnębienie, a jej krótkie czarne włosy rozczochrane były w każdy możliwy sposób. Nie za bardzo przejmowała się swoim wyglądem. Kto miałby ją tutaj zobaczyć? Książkę na białym koniu? A może król w pędzącej karocie, szukający żony na chwile, aby tylko królestwo wiedziało, że mu się powodzi?

Czarnowłosa westchnęła. Miała dosyć częstych wizyt w szpitalu i tego, że najmniejsza infekcja gardła sprawiała, że znowu musiała tutaj spędzać wiele czasu. Czasami zastanawiała się, jak to jest być zdrowym. Cieszyć się pełnią życia i nie myśleć, że może nie dożyć jutrzejszego dnia. Nie filozofować nad sensem życia, istnienia czy myślą czym zajmuje się wszechświat. Miała tego serdecznie dosyć, ale to nie była jej wina, że ponure ściany szpitala zawsze powodowały u niej takie refleksje.

Dziewczyna zaczęła stukać palcami o swoje udo, jakiś rytm popularnej ostatnio piosenki. Cicho podśpiewywała też jej melodie, a czasem słowa. Strasznie się jej nudziło i nie wiedziała co robić. Niedawno z jej pokoju wyszedł lekarz. Nie przepadała za nim, ponieważ był zawsze markotny i zachowywał się jak największy gbur. Na jej pytania bardzo rzadko odpowiadał, a jak już to robił to jakby było, to dla niego największą karą świata. Była ciekawa czemu taki człowiek pracował w szpitalu, gdzie raczej powinno być się dla pacjentów miłym i dawać nadzieje na lepsze dni.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 22, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

One ShotsWhere stories live. Discover now