2. Excursión

4 1 0
                                    

POV: Olivia

Obudziłam się dzisiaj dość wcześnie, bo o 7:35 więc miałam czas żeby zaplanować nam kolejną atrakcję.

Wszyscy mieszkamy razem w jednym mieszkaniu, więc musiałam być bardzo cicho.

-Co robisz kuzyneczko? - Ugh! Nie znoszę jak mnie tak nazywa!

-Nie twój interes. - Odpyskowałam i zajęłam się z powrotem moimi sprawami.

-Jak chcesz. - Powiedział bez namiętnie.

-Dobra. - Przewróciłam dramatycznie oczami. - Właśnie kupiłam przez internet bilety na koncert i nas szykuje. - Mówiłam wciąż szukając mojej sukienki.

-Co?! - Krzyknął.

-Cicho! - Próbowałam go uciszyć żeby nie obudził Kate (Kathrine).

-Sory- Powiedział szeptem. - Co to za koncert? Kiedy on jest? Gdzie jest? - Zasypywał mnie pytaniami.

-Powoli. - Uspokoiłam go. - To jest koncert Måneskin, za dwa dni o 20:00 i jest w... - Zacięłam się kiedy sprawdziłam gdzie ten koncert.

-W...? - Pospieszał mnie Dam.

-W Toronto... - Wy dusiłam z siebie.

-CO?! - Wykrzyczał na cały głos.

-Co wy się tak drzecie? - Zapytała Kathrine zaspanym głosem.

-O Kate, wstałaś! - Uśmiechnęłam się.

-O co chodzi? - Można było usłyszeć lekkie drżenie w jej głosie.

-Wygląda na to, że dzięki Liv jedziemy do Toronto! - Powiedział najwyraźniej zadowolony Damiano.

-Co?! - Jej oczy zaiskrzyły. - Super! Kiedy?

-No.. Chyba dzisiaj.. - Powiedziałam niepewnie.

-Aaa musimy iść na zakupy! - Dam wykrzyczał. - Co ja założę? Muszę jeszcze iść do fryzjera!

-Od kiedy się tak martwisz wyglądem? - Zapytałam.

-No c'mon! Przecież w Toronto jest pełno ładnych chłopców!

-Co?! - Po raz kolejny słyszałam to słowo. -Ty jesteś gejem?! - Zapytała chyba nieco zasmucona Kate.

-No właśnie od kiedy jesteś gejem? - Też zapytałam.

-Heh.. Nie mówiłem wam? Musiało mi umknąć.. - Uśmiechnął się niezręcznie i wyszedł z pokoju.

-Co się dzieje? -Zapytałam cicho przyjaciółkę.

-Co? Nic. Kompletnie nic... -Uśmiechneła się smutno.

-Widzę, że coś się stało... Mi możesz powiedzieć - Przytuliłam ją.

-Eh... No dobrze. - Nabrała powietrza i powiedziała. - No.. Bo... Damiano chyba mi się podoba... - Powiedziała bardzo cichutko.

-Że co? Mój kuzyn?! Jak taki ktoś może ci się podobać? - Zapytałam nieco rozbawiony głosem.

-No... Nie wiem... P-po prostu... - Po tych słowach przytuliłam ją i próbowałam pocieszyć.

-Jest więcej znacznie ładniejszych chłopaków. - Puściłam jej oczko. -Damiano ma rację, w Toronto jest dużo ładnych chłopców. -Zaśmiała się Kate.

W akompaniamencie naszych śmiechów poszłyśmy do drugiej łazienki zrobić się na bóstwo.

∆∆∆∆∆∆∆

Tak jak obiecałam jest dłuższy rozdział. ^^

Miłego dnia/nocy <3

Amigos / PrzyjacieleWhere stories live. Discover now