1.

73 5 0
                                    

Akcja fanfica w większości nie pokrywa się z linią fabuły z anime.


Kirishima otworzył oczy od razu, gdy usłyszał dźwięk budzika. Poderwał się do siadu, klepnął się dłońmi po policzkach i ziewnął 
- Dzień dobry świecie - powiedział sam do siebie i po chwili wstał, by odsłonić zasłonki, jednocześnie rozciągając ręce. Nadal nie mógł się przyzwyczaić do widoku na panoramę Musutafu. Dzięki pracy w agencji Fat Guma dostał służbowe mieszkanie. Dość przestronną kawalerkę, której największą zaletą była duża łazienka z prysznicem i wanną. Zerknął na telefon. Żadnych zgłoszeń ani wiadomości.
- Rety rety... Nic się nie dzieje - rozruszał się chwilę, po czym wziął szybki prysznic i poszedł zrobić sobie śniadanie. Minęło niewiele czasu od ukończenia Akademii, chociaż Kirishima miał wrażenie, że równo z zakończeniem, działalność przestępców zmalała, z czego często żartował, chociaż Bakugo chyba nie rozumiał jego żartów.
Po śniadaniu zadzwonił do przyjaciela
- Yooo, Bakugo. Wstałeś już?
- Yghhh co - warknął zaspany do telefonu - co się dzieje?
- Nic, właśnie nic. Wstawaj! Pójdziemy dzisiaj na salę! Dawno nie trenowaliśmy razem.
- Może dlatego, że byłem w Tokio przez miesiąc, idioto... Yghh która jest godzina - przy ostatnich słowach jego głos się oddalił, gdy spojrzał na godzinę - Jesteś nienormalny Red Idiot, jest szósta rano. 
- Jak coś zjesz to przejdzie ci marudzenie - Kirishima uśmiechnął się pod nosem. Był chyba jedyną osobą, która się nie obawiała, że narazi się Bakugo - masz coś w lodówce czy zrobić ci zakupy?
- Daj mi spokój. 
- O dziesiątej, sala koło agencji Fat Guma. 
- Chrzań się. 

Kirishima westchnął ciężko, spiął włosy w kitkę i poszedł przebrać się w dresy. Był na hali przed czasem, zaczął się rozgrzewać i zmierzył wzrokiem imitację ruin. Już utwardził skórę na dłoni żeby coś sprawdzić, gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. 

- Zacząłeś beze mnie? - Bakugo warknął i rzucił torbę z rzeczami na podłogę
- O, jesteś! - Kirishima się uśmiechnął i potarł kark - Chciałem tylko coś sprawdzić...
- Taaa... 
Przyjaciel spojrzał na Bakugo rozbawiony. Nie był pewien czy ten się zjawi, tym bardziej te pretensje były śmieszne.
- Nie przebierasz się? Zostajesz w dresach? Gdzie twoje granaty? 
- Też chcę coś sprawdzić. Yghh więcej pytań nie miałeś? 
- No dobra... Sparing? 
- No taaaa...
Kirishima zdjął koszulkę i położył na ławce w kącie słysząc za plecami kolejne komentarze. Cicho westchnął i utwardził swoją skórę biegnąc w stronę Bakugo, który wycofał się w ruiny. Gdy go dogonił, zobaczył, że jego przyjaciel przygotowuje się do eksplozji gołymi dłońmi. Kirishima zrobił zbroję ze swojej skóry i prawie uniknął eksplozji. Przygotował się do kolejnego ataku, a wtedy dostrzegł, że iskry w dłoni Bakugo mają mocniejszy czerwony odcień. Gdy kula się powiększyła, Riot chciał sprawdzić, czy uda mu się wykonać na tyle szybki atak, żeby tego uniknąć. Ufał przyjacielowi, że nie zrobi mu poważnej krzywdy. Wtedy pojawił się błysk, a Kirishima poczuł, że coś jest nie tak. 
- Kurrrwa... - Bakugo jęknął, gdy atak go dosięgnął i czerwonowłosy powalił go na ziemię przygniatając swoim ciężarem. Złapał go za nadgarstki z triumfalną miną na twarzy.
- Mam cię haaaa. Jesteś niesamowity, ale czasem i mi się udaje... Twoja dłoń, zraniłeś się.. Przecież twój atak nie robił ci krzywdy. Powinieneś mieć przynajmniej rękawice! 
- Yghh... Właśnie ostatnio mogę inaczej skoncentrować atak. Poza tym - patrzył na niego z dołu i zmierzył wzrokiem przełykając ślinę - czy możesz do cholery ze mnie zejść?! Nie wziąłem rękawic i granatów bo przecież nie zawsze je zakładam - burknął i zignorował dłoń wyciągniętą przez Kirishmę, który chciał pomóc mu wstać. 
- Bakugo... - uśmiechnął się. Wiedział o co mu chodzi. W końcu pomoc może być potrzebna w każdej chwili, chociaż zwykle był wzywany do szczególnych akcji - Chodź, opatrzę ci dłoń. 
- Powaliło cię?! To nic takiego. 
- Chodź, głupku - złapał go za drugą rękę i szarpnął w stronę osobnego pomieszczenia, gdzie była apteczka. Bez słowa zajął się jego dłonią, ale czuł na sobie spojrzenie Bakugo.
- Nic się nie zmieniasz, Red Idiot. Wiesz, że potrafię się sobą zająć.
- Też się nie zmieniasz - zmarszczył brwi i uniósł wzrok - ale ton mógłbyś czasem zmienić. Nie mamy już szesnastu lat. Skończyłem - schował resztę specjalnego bandaża do szafki - Idę zrobić trening kondycji. Ze sparingu nici, idź do Recovery Girl.
- W tak kretyński sposób - blondyn powiedział cicho i spojrzał na zabandażowaną dłoń - wezmę rękawice jutro. 
- Mhmm... wracam na salę.
- Ej... Ej, stój! Co z tobą znowu? - zawołał za chłopakiem - Obraziłeś się czy co? 
- Daruj sobie czasem te teksty - Kirishima mruknął i poszedł w dalszą część sali. 
- To był najgorszy trening - Bakugo powiedział, ale już nie dostał żadnej odpowiedzi. Lekko zdezorientowany zabrał swoje rzeczy i wyszedł. 

Po wizycie u Recovery Girl poszedł do swojego mieszkania i wyszedł na balkon. Założył rękawicę i obserwował czerwone iskry, które zdawała się tłumić zamiast ułatwiać uwolnienie. Westchnął ciężko mając wizję tego, że znów będzie musiał czekać na odpowiedni dla niego strój. Miał szansę wzmocnić swój atak, a cierpliwość nigdy nie była jego mocną stroną. 


Następnego dnia Bakugo przyszedł na salę przed dziesiątą i zaczął kopać drzwi do sali, gdy okazały się zamknięte.
- Pieprzony... - warknął i kopnął jeszcze raz, ale wtedy dostrzegł zbliżającego się przyjaciela
- Hę? Co tu robisz? - wyciągnął klucze i zaczął otwierać, czując świdrujący wzrok Bakugo
- Mieliśmy ćwiczyć. 
- Mhmmm.
Blondyn zmarszczył brwi. Nie przywykł do takiego zachowania Kirishimy, który zazwyczaj go podziwiał i wychwalał. Wszedł za chłopakiem na halę i złapał go za ramię.
- Oi! - zaczął - będę się bardziej kontrolować.
- Co mówiłeś? - Kirishima spojrzał na niego unosząc jedną brew
- Usłyszałeś to przecież id... ykhm. Nie będę się powtarzać. 
Kirishima parsknął śmiechem i zdjął z siebie bluzę i koszulkę. 
- Sparing? Bez użycia mocy. Rozmawiałem wczoraj z Fat Gumem o walce w normalnym stroju. To znaczy... mi jest wszystko jedno - nerwowo poprawił spięte włosy
- Gadałeś o mnie? Yghh... Jestem silny, więc nie...
- Oi oi, spokojnie - uniósł lekko dłonie - ważniejsze jest to, że coś mi uświadomił. Moce mogą się powtarzać, znaczy... nie są identyczne, ale mają podobne cechy. Może kiedyś trafić się złoczyńca z podobną mocą do Eraser Head'a. Co wtedy? Musimy być przygotowani na wszystko! 
- Hę? No dobra... Nie tego się spodziewałem po treningach z tobą - blondyn lekko się skrzywił - wieje nudą i nic nie robimy. Idiotyczne. Od kiedy próbujesz się bawić w taktyka? 
- Co? Ej! To.. To nie tak! Po prostu... - odwrócił wzrok - Chcę się czuć pewniej na polu walki. Biorąc pod uwagę każdą ewentualność. Poza tym... Moja moc nie jest nieskończona.
- Dobra... Ale od jutra będziemy już robić normalne rzeczy. Strasznie wydziwiasz.
- Dzięki..

Bakugo rzucił torbę i strzelił kostkami palców. Westchnął ciężko i stanął na odległość czekając aż Kirishima będzie gotowy. 
- No dobra!
Zaczęli się bić. Red Riot po kilku upadkach zaczął czuć frustrację i próbował sięgnąć Bakugo. W końcu rzucił się na niego a blondyn walnął plecami o ziemię. Kirishima złapał go za nadgarstki, jak poprzednio, tym razem nad głową chłopaka.
- Ha! - czerwonowłosy łapał oddech - W końcu! 
- Co ty odwalasz... Wrogów też tak chwytasz?! - Bakugo zacisnął szczękę.
Kirishima uśmiechnął się opierając kolana na ziemi po bokach bioder przyjaciela. Gdy już chciał uwolnić Bakugo, poczuł wybrzuszenie na wysokości jego rozporka. 
- Hę..?
Bakugo zacisnął szczękę i zrzucił z siebie zaskoczonego Kirishimę. Szybko poprawił spodnie lekko zdezorientowany swoją reakcją i chwycił swoje rzeczy. 
- Spieprzam stąd - burknął, ale czuł nadal swoje przyspieszone tętno. 
- Oi, Bakugo! - Kirishima chciał za nim pobiec, ale gdy wstał, usłyszał tylko trzaśnięcie drzwi, które prawie wyskoczyły z ramy. Patrzył jeszcze chwilę w tamtą stronę.
*Czy... Serio?!*








To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 02, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

All That Riot [KirBaku PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz