miś

12 1 0
                                    

Wiele myśli jest wciąż obok mnie, 

tańczą i śmieją się w moim śnie. 

Leżę bezwładna i chowam łeb 

przez masę słów rzucanych jak chleb.

Coś trafia w kark,

drugie rani skroń. 

Coś wwierca przez bark 

i wędruje wraz z krwią. 

Zakaża płuca, serce- mój dom. 

A wszystko po to by dopaść ją. 

Mury pękają, opada pył. 

Znad ciała unosi się miękki dym. 

Oplata szyję, gdy kończy się tlen 

i znów zapadam w zimowy sen.

Jestem.Onde histórias criam vida. Descubra agora