🥀V🥀

115 8 5
                                    

Mark uznał że zostanie ze mną, nawet może to i lepiej bo by mi sie nudziło.
-Tylko nie rozumiem jednego..-odezwał się chłopak-Jak go miałabyś sprowokować skoro nie byłaś ubrana wyzywająco- spojrzałam na niego i złapaliśmy kontakt wzrokowy. Patrzyłam w jego śliczne szare oczy. Jego źrenice powiększały się po czym nabierały normalnego kształtu. Poczułam lekkie jakby.. łaskotanie? W brzuchu, nigdy wcześniej tego nie czułam. To było super uczucie. Nagle Alex weszła do pokoju a my przerwaliśmy kontakt wzrokowy patrząc się na moją siostrę.
-Ej bo.. mam dobrą i złą wiadomość.
-zła?-zapytałam.
-Nie byłaś pierwszą osobą która tak przez niego skończyła.. a dobra jest taka że Mark może tu zostać ile chce- ostatnie zdanie powiedziała z taką jakby radością.
-Oh.. Dziękuje Alex że Mark może zostać, ale i tak bym go nie puściła- zaśmiałam sie.
-Słodko - Alex puściła mi oczko (Alex kc)

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Była godzina 19.00 cały dzień spędziliśmy na oglądaniu seriali na Netflix'ie. Alex bardzo sie o mnie troszczyła i widać było że gnębi ją ta sytuacja. Było mi przykro z tego powodu ale nic nie zrobie, sama mam traumę. Co do Marka (nie odmienia sie imienia Mark z „' "kochani) martwił się o mnie i co by nie zrobił i tak bym cieszyła sie że jest ze mną. Skończyliśmy oglądać Egzorcystę więc wyłączyłam telewizor.
-Ide sie myć- powiedziałam po czym weszłam do łazienki z piżamą oraz szlafrokiem. Wzięłam prysznic i wróciłam do przyjaciela.
-Teraz ja- powiedział.
-W czym będziesz spał?
-Moge skoczyć do siebie po piżamę, albo pójdziemy do mnie spać. Mieszkam sam- zastanawiałam się nad propozycją blondyna.
-Chodźmy do ciebie- zabrałam rzeczy na jutro i ubrałam ciepłą bluzę i dresy.
Powiadomiłam Alex i ruszyliśmy.

Szliśmy ciemną uliczką. Wyjęłam z kieszeni słuchawki bezprzewodowe z czego jedną dałam Markowi.
Włączyłam piosenkę „Sweater Weather". (Pomińcie jak chcecie)

And all I am is a man
I want the world in my hands
I hate the beach
But I stand in California with my toes in the sand
Use the sleeves of my sweater
Let's have an adventure
Head in the clouds but my gravity centered
Touch my neck and I'll touch yours
You in those little high waisted shorts, oh
Oh, she knows what I think about
And what I think about
One love, two mouths
One love, one house
No shirt, no blouse
Just us, you find out
Nothing that I wouldn't wanna tell you about, no
'Cause it's too cold
For you here
And now, so let me hold
Both your hands in the holes of my sweater
And if I may just take your breath away
I don't mind if there's not much to say
Sometimes the silence guides a mind
To move to a place so far away
The goosebumps start to raise
The minute that my left hand meets your waist
And then I watch your face
Put my finger on your tongue 'cause you love to taste, yeah
These hearts adore, everyone the other beats hardest for
Inside this place is warm
Outside it starts to pour
Coming down
One love, two mouths
One love, one house
No shirt, no blouse
Just us, you find out
Nothing that I wouldn't wanna tell you about, no, no, no
'Cause it's too cold
For you here
And now, so let me hold
Both your hands in the holes of my sweater
'Cause it's too cold
For you here
And now, so let me hold
Both your hands in the holes of my sweater
Whoa, whoa, whoa
Whoa, whoa, whoa
Whoa, whoa, whoa, whoa
Whoa, whoa
Whoa, whoa, whoa, whoa
Whoa, whoa
'Cause it's too cold
For you here
And now, so let me hold
Both your hands in the holes of my sweater
It's too cold
For you here
And now, let me hold
Both your hands in the holes of my sweater
And it's too cold, it's too cold
The hands of my sweater

————-(tu jest koniec)————————
Byliśmy pod domem blondyna, ten wyjął klucze z plecaka i otworzył drzwi do dużego białego domu. Był piękny, piękne białe drzwi wejściowe, duże okna, hol był biało-drewniany z niektórymi szarymi elementami. Dalej ciągnął się śliczny, duży, biały salon. Duży telewizor, biały, puchaty dywanik, skórzana biała kanapa a obok niej okrągły stolik kawowy, szare zasłony, piękny żyrandol i wielki, drewniany kominek. Salon był połączony z kuchnią którą dzieliła wsypa, kóchnia była biała z białą lodówką z możliwością wsypania lodu kruszonego jak i w kostkach, oraz nalewania wody. Obok stał biały blat a pod nim kuchenka z szafkami. Nad tym wszystkim wisiały białe szafki kuchenne. W holu po prawej stronie były drzwi od biało-drewnianej łazienki z jacuzzi z możliwością bąbelków. Po lewej stronie były schody na górę. Na górze były pokoje. 1 gościnny, 1 sypialnia, 1 łazienka oraz 1 pokój który był oznaczony tabliczką [nie wchodzić].
Jego sypialnia była szara z białą lampą, drewnianym łóżkiem, po obu stronach łóżka dwie białe szafeczki, duża szafa, oraz biurko z szarym krzesłem.
Łazienka zaś była biała podobna do tej na dole ale jednak inna. Do pokoju gościnnego nie wchodziłam ale byłam ciekawa co jest w „tajemniczym" pokoju.
-Wow ale tu pięknie! Jest jak w bajce- odwróciłam się do chłopaka.
- Chcesz spać u mnie?
-Mogę ale jak będziesz spał ze mną- uśmiechnęłam sie po czym weszłam do pokoju chłopaka i położyłam sie na łóżku.
-Już sie rozgościłaś- usiadł obok mnie.
-dobra Ide się myć- oznajmił i wyszedł z pokoju.

————————————————————
Witam moje dzieci, przepraszam za przerwę. Obiecuje że będę częściej pisać, lecz teraz mam dużo sprawdzianów. Mam nadzieje że się podoba <33 kocham was moje wróbelki <333
Miłej nocki/ dnia <3
Mamitka

°•Oreo Boy•° || Ranboo x Reader Where stories live. Discover now